„W tzw. pakcie migracyjnym nie chodzi o to, żeby uregulować te kwestie, tylko o to, żeby podzielić się problemem narosłym w wyniku błędów polityki zachodniej; bardzo proszę o stanowisko rządu w tej sprawie” - powiedział dziś w Sejmie poseł Marcin Przydacz (PiS).
Poseł Przydacz w imieniu klubu PiS wniósł o przedstawienie przez przedstawiciela rządu informacji w sprawie stanowiska i działań rządu w zakresie przyjętego na poziomie UE tzw. paktu migracyjnego, w szczególności działań mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa RP i jej obywateli.
Poseł PiS podkreślił, że „bez bezpieczeństwa nie ma niczego”.
Nie ma rozwoju, nie ma spokoju społecznego - bez tego bezpieczeństwa o charakterze międzynarodowym, ale także bez bezpieczeństwa o charakterze wewnętrznym
— przekonywał.
W jego ocenie, „Polki i Polacy, obywatele RP w oczywisty sposób mają prawo obawiać się tego, co dzieje się za polską wschodnią granicą”.
Mówię tutaj o agresji rosyjskiej wobec Ukrainy, szeroko pojętej polityki agresji Federacji Rosyjskiej, mają prawo obawiać się tego, co dzieje się na granicy, i za granicą białoruską, ale mają prawo obawiać się także - i obawiają się - o swoje bezpieczeństwo wewnętrzne w kontekście nieregularnej migracji, w kontekście presji migracyjnej pochodzącej z kierunku zarówno wschodniego jak i zachodniego
— zaznaczył polityk PiS.
Wszyscy doskonale pamiętamy lata przed 2015 rokiem, kiedy ten problem migracyjny, który narastał próbowano rozwiązać poprzez podzielenie się tym problemem i tym wyzwaniem z państwami Europy Środkowej i Wschodniej. Wówczas rząd Ewy Kopacz mówił, że Polska rządzona przez PO i PSL jest gotowa w zasadzie na przyjęcie każdej liczby migrantów
— powiedział Przydacz.
Działania rządu PiS ws. migracji
Dodał, że „rząd PiS po objęciu władzy - myśląc o bezpieczeństwie RP - dokonywał szeregu działań blokujących te złe rozwiązania”.
Udało się wówczas przekonać i odwrócić ten trend na Zachodzie Europy i do Polski przez osiem lat nie przybywali żadni wysyłani z Zachodu migranci
— zaznaczył poseł PiS.
Tymczasem - jak podkreślił - „po ponownym przejęciu władzy przez koalicję, przez koalicję 13 grudnia, właśnie od grudnia zeszłego roku, prace nad tzw. paktem migracyjnym zaczęły przyspieszać”.
Rząd Donalda Tuska zarówno na posiedzeniu Rady UE, jak i związani z waszym środowiskiem europarlamentarzyści nie byli w żaden sposób w stanie zablokować tej legislacji w Brukseli i w Strasburgu
— powiedział Przydacz, zwracając się do polityków obozu rządzącego.
Według niego, w pakcie migracyjnym nie chodzi o to, żeby uregulować te kwestie, „tylko o to, żeby podzielić się problemem narosłym w wyniku błędów polityki zachodniej, europejskiej, aby rozmasować ten problem na Zachodzie Europy i przesunąć ten problem do Europy Wschodniej”.
14 maja ministrowie finansów państw unijnych ostatecznie zatwierdzili pakt migracyjny, przy sprzeciwie Polski, Słowacji i Węgier. Pakt ma kompleksowo regulować sprawy migracji w Unii Europejskiej, w tym kwestie związane z pomocą udzielaną krajom pod presją migracyjną. Nowe przepisy mają m.in. rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie.
Ma temu służyć mechanizm obowiązkowej solidarności, który zakłada rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. osób. Ma on polegać na udzielaniu wsparcia krajom znajdującym się pod presją migracyjną przez pozostałe państwa członkowskie. Alternatywnie państwa unijne będą mogły zapłacić 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wziąć udział w operacjach na granicach zewnętrznych UE.
Po przyjęciu paktu premier Donald Tusk oświadczył, że pakt ten negocjowany był przez rząd Mateusza Morawieckiego (PiS). Tusk powiedział wówczas, że jego rządowi udało się uzyskać takie zapisy w pakcie migracyjnym, które czynią go „dużo mniej groźnym w konsekwencji niż na początku”. Według niego, pakt w obecnym kształcie „daje Polsce możliwości unikania jakichkolwiek negatywnych konsekwencji” i Polska „nie przyjmie z tego tytułu żadnych migrantów”.
Rząd Tuska nie miał możliwości?
Obecny rząd nie miał możliwości wpłynięcia na kształt unijnego paktu o migracji i azylu; był on negocjowany przez rząd Zjednoczonej Prawicy i ostatnia możliwość zablokowania paktu była podczas Rady Europejskiej 22 czerwca 2023 r.
— powiedział w Sejmie wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk.
Wiceminister Duszczyk mówił, że „obecny rząd nie miał żadnej możliwości wpłynięcia na kształt regulacji, które składają się na unijny pakt o migracji i azylu. Przypomniał, że „był on negocjowany przez poprzedni rząd Zjednoczonej Prawicy i w kształcie przez ten rząd wynegocjowanym został ostatecznie przyjęty”. Stwierdził, że „to w trakcie negocjacji i dyskusji z innymi państwami członkowskimi w Radzie Unii Europejskiej można było go zmienić, a nawet zablokować”.
Jak mówił, „ostatnia możliwość zablokowania paktu była 22 czerwca 2023 roku podczas Rady Europejskiej”.
Odczytam ten zapis: Rada Europejska, mając na uwadze postępy poczynione w 2022 roku, apeluje do współprawodawców o kontynuowanie prac nad paktem o migracji i azylu, zgodnie ze wspólnym planem działania
— mówił.
Ta konkluzja nie została w żaden sposób zablokowana. Przypominam, że ta konkluzja została wydana po 2018 roku, kiedy była zgłoszona kwestia wątpliwości co do paktu
— tłumaczył.
Ocenił, że poprzedni rząd przyjął zdecydowanie błędną strategię negocjacyjną.
Zdaniem Duszczyka, kluczowe z punktu widzenia Polski „są rozwiązania dotyczące procedur granicznych”.
Jedno z rozporządzeń mówi o tym, w jaki sposób musimy dokonywać „screeningu” na granicy oraz w jaki sposób dokonywać kontroli granicznych. I to jest dla nas problem
— powiedział.
Państwowi szmuglerzy
Według niego, Polska powinna zmienić procedurę graniczną zawartą w pakcie migracyjnym, bo nie odpowiada na instrumentalizację migracji. Wyjaśnił, że jest to zupełnie nowe zjawisko w historii migracji.
Przez 30 lat nie było takiej sytuacji, w której to rządy państw stają się szmuglerami
— zauważył.
Jego zdaniem rolę szmuglerów pełnią rządy białoruski i rosyjski od 2021 roku.
Musimy na to zareagować
— ocenił.
Drugim elementem, który w ocenie wiceministra SWiA jest dla Polski niedobry, to kwestia zawracania migrantów do Polski.
Po przejęciu władzy, dokonywaliśmy przeglądu tego paktu (…) i udało nam się zrobić następującą rzecz w kwestii dobrowolnej solidarności, a dokładnie przymusowej relokacji: zapytaliśmy Służbę Prawną Rady UE. Odpowiedź była bardzo jasna: „nie ma czegoś takiego jak przymusowa relokacja, jest tylko i wyłącznie dobrowolna relokacja, jako jeden z instrumentów”
— zaznaczył Duszczyk.
Poinformował też, o nowej koalicji państw graniczących z Rosją i Białorusią.
Od Norwegii, przez Finlandię, przez Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię. Do tego dołączyły Szwecja i dołączyła Norwegia
— mówił.
Jego zdaniem pakt migracyjny uwzględnia głównie 5 szlaków migracji na południe Europy, a nie sztucznie utworzony, prowadzący przez Polskę.
Mówił też, że 15 państw podpisało list, również z inicjatywy Polski, o tym, że pakt migracyjny musi uwzględnić perspektywę państw Europy Północnej i Centralno-Wschodniej. Pakt nie może wejść w życie realnie w tak sposób, jak został przez państwa wynegocjowany” - powiedział do poprzedniego rządu.
Poinformował też o wniosku złożonym do nowej Komisji Europejskie, aby procedury azylowe mogły być zawieszane.
Państwo musi mieć prawo do tego, żeby w pewnym momencie nie przyjmować wniosków. Bo to jest właśnie instrumentalizacja migracji
— dodał.
Apel o złożenie skargi do TSUE
W Sejmie podczas dyskusji nad informacją ws. paktu migracyjnego Paweł Jabłoński (PiS) apelował do rządu o złożenie skargi do TSUE w związku z „przymusem przyjmowania migrantów”. W odpowiedzi Konrad Fryszak (KO) nawiązał do afery wizowej, podkreślając że to rząd PiS „wpuszczał do Polski nielegalnych migrantów”.
Jabłoński przekazał podczas dyskusji, że zwrócił się w maju do rządu Donalda Tuska z pytaniem, co dzieje się ze skargą do Trybunału Sprawiedliwości UE.
I niestety oni tego zrobić nie zamierzają
— zaznaczył Jabłoński.
Poseł PiS przywołał odpowiedź, którą dostał, cytując, iż „rząd nie dysponuje opiniami prawnymi stwierdzającymi sprzeczność przepisów prawa wchodzących w skład pakietu migracyjnego z traktatami czy konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej”. Jabłoński wyjaśnił, na czym polega - według niego - sprzeczność przepisów, powołując się na działania premiera Mateusza Morawieckiego w 2018 roku.
Mateusz Morawiecki w czerwcu 2018 roku wynegocjował punkt 6 konkluzji, zasadę dobrowolności, a teraz pod rządami Tuska czeka nas zasada przymusu
— powiedział Jabłoński.
Poseł zaznaczył, że rząd premiera Tuska przez pół roku nie skorzystał ani razu z “narzędzia, które zostawił rząd Mateusza Morawieckiego”.
Napisaliśmy nawet projekt skargi. Macie ją natychmiast złożyć w interesie narodu polskiego
— dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tusk po cichu realizuje „Pakt Migracyjny”. Uchodźcy napływają do Polski. Wojewodowie już szukają dla nich miejsc. „30 tys. przybyszów”
Lekcja geografii
Poseł KO Konrad Frysztak rozpoczął swoje wystąpienie od krótkiej lekcji geografii, pytając posłów, gdzie leży Uzbekistan, Bangladesz, Turkmenistan, Kirgistan i Tadżykistan.
Patrząc na część twarzy intelektualistów Prawa i Sprawiedliwości jest z tym problem. To może coś łatwiejszego? Myślę, że z tym poradziłby sobie nawet Marek Suski
— powiedział Frysztak.
Czy wiecie, gdzie leży Nigeria, Iran, Irak, Syria? Czy wiecie, co łączy te kraje? Te kraje łączy jedna rzecz - stamtąd wpuszczaliście nielegalnych migrantów do Polski. Stamtąd ściągaliście ludzi i wpuszczaliście do naszego kraju. Jeśli chodzi o kwestie obłudy, to właśnie w ten sposób należy nazwać wasze działania. To czysta obłuda
— zaznaczył Frysztak.
Z powodu przekroczenia czasu wystąpienia przez posła Frysztaka, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak wyłączył mu mikrofon. Bosak zwrócił się także do posłów PiS z prośbą o nieprzeszkadzanie “tak agresywnie w wygłaszaniu krótkich, minutowych wystąpień”.
Poseł Polski2050-TD Marcin Skonieczka zadał pytanie, czy zmiany przepisów będą możliwe na etapie wdrażania paktu migracyjnego przez komisję, czy będzie też potrzeba ponownego procedowania tego paktu.
I czy jest realna szansa, że te korzystne zmiany, które są niezbędne, będą mogły wejść w życie przed wejściem paktu migracyjnego w 2026 roku?
— dodał Skonieczka.
Posłanka PSL-TD Urszula Nowogórska zaznaczyła, że w Polsce przebywa obecnie ok. milion uchodźców z Ukrainy, a ponad 4 miliony trafiły z Ukrainy do Polski od wybuchu wojny.
Czy to prawda, że ze względu na zapisy o specjalnej presji migracyjnej, jaka dotyczy Polski w związku z wojną na Ukrainie i napięciach na granicy polsko-białoruskiej będziemy zwolnieni z tego mechanizmu i nie będziemy ponosić obciążeń finansowych z tytułu nieprzyjmowania migrantów
— pytała Nowogórska.
Poseł Konfederacji Witold Tumanowicz podkreślił, że “wybory się skończyły, więc prawda jest taka, że Donald Tusk już wcale nie musi mydlić oczu obywatelom i w sumie pakt migracyjny może zostać przyjęty, bo jak zapowiada RMF FM, ma poprzeć kandydaturę Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej”.
14 maja ministrowie finansów państw unijnych ostatecznie zatwierdzili pakt migracyjny, przy sprzeciwie Polski, Słowacji i Węgier. Pakt ma kompleksowo regulować sprawy migracji w Unii Europejskiej, w tym kwestie związane z pomocą udzielaną krajom pod presją migracyjną. Nowe przepisy mają m.in. rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie.
Pieniądze na ośrodki dla migrantów
Poseł Ryszard Bartosik (PiS) zwrócił się podczas sejmowej debaty z pytaniem do samorządowców o to, jakie środki muszą przeznaczyć na „tworzenie obozów dla uchodźców”. Katarzyna Czochara (PiS) pytała, czy wpłynęły pisma do wojewodów w związku z relokacją nielegalnych imigrantów z granicy wschodniej.
Posłanka PiS Magdalena Filipek-Sobczak zwróciła się do rządu premiera Donalda Tuska z prośbą o wskazanie, jakie działania zamierza podjąć w celu zablokowania realizacji paktu migracyjnego oraz zapobieżenia nałożenia na Polskę kar finansowych związanych z odmową przyjęcia nielegalnej imigracji.
Zwracam się do rządu Donalda Tuska o podjęcie działań dążących do zaskarżenia paktu migracyjnego do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chcemy bezpieczeństwa dla naszych dzieci, naszych rodzin, Polek, Polaków, dla naszej ojczyzny
— mówiła Filipek-Sobczak.
Poseł PiS Ryszard Bartosik zwrócił się z kolei do samorządowców, pytając, jakie środki mają przeznaczyć na „tworzenie obozów uchodźców”.
Skończył się program Polski Ład rozbudowujący nasze wsie, miasta i drogi. Zaczął się program migracyjny. Wy dziś musicie łożyć środki finansowe z naszych podatków na ośrodki uchodźców. Już ślą do was pisma w tym zakresie. I chciałbym zapytać, czy te pisma otrzymują już wszyscy samorządowcy? Jakie środki muszą przeznaczyć na tworzenie obozów uchodźców?
— pytał Bartosik.
Posłanka PiS Katarzyna Czochara mówiła, że „dzisiaj nawet żołnierz Polski nie może czuć się bezpieczne, dlatego, że są odbierane jego podstawowe obowiązki”. Posłanka zadała także pytanie, czy prawdą jest, że wpłynęły pisma do poszczególnych wojewodów „w związku z relokacją nielegalnych imigrantów z granicy wschodniej”.
Posłanka PiS Ewa Leniart pytała o to, która z formacji będzie realizować wzmożone kontrole na granicy, w związku z napływem migrantów z Afryki, „jeśli ciągle Straż Graniczna, a także polskie wojsko jest zaangażowane we wzmożoną ochronę granicy polsko-białoruskiej, która także jest granicą zewnętrzną Unii Europejskiej”.
Jaka jest pozycja startowa państwa polskiego? Czy tylko kraju, który będzie zobligowany do solidarnościowego wsparcia krajów południowej Europy przed napływem migrantów z Afryki, czy też jesteśmy uwzględniani jako kraj, który już dał swój wkład w ochronę Unii Europejskiej przed napływem nielegalnych migrantów?
— powiedziała Leniart.
14 maja ministrowie finansów państw unijnych ostatecznie zatwierdzili pakt migracyjny, przy sprzeciwie Polski, Słowacji i Węgier. Premier Donald Tusk oświadczył, że pakt ten negocjowany był przez rząd Mateusza Morawieckiego (PiS). Tusk powiedział wówczas, że jego rządowi udało się uzyskać takie zapisy w pakcie migracyjnym, które czynią go „dużo mniej groźnym w konsekwencji niż na początku”.
Analizy prawne
Rozpoczęliśmy analizy prawne, które mają nam powiedzieć jaka jest szansa zaskarżenia tzw. paktu migracyjnego do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, pracujemy nad tym
— powiedział w Sejmie wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk.
Dzisiaj w Sejmie podczas dyskusji nad informacją ws. paktu migracyjnego poseł Paweł Jabłoński (PiS) apelował do rządu o złożenie skargi do TSUE w związku z „przymusem przyjmowania migrantów”.
Wiceminister Duszczyk odpowiadając na apel Jabłońskiego powiedział, że wchodząc do resortu spraw wewnętrznych i administracji „w szufladach nie było skargi do TSUE”.
Dopiero teraz rozpoczęliśmy analizy prawne, które mają nam powiedzieć jaka jest szansa zaskarżenia (paktu) do TSUE. Pracujemy nad tym
— powiedział Duszczyk.
Dodał, że rząd pyta polskich prawników, jaka jest szansa złożenia skargi do TSUE.
Będzie decyzja wtedy, kiedy będziemy pewni, jakie są analizy prawne
— wyjaśnił wiceminister.
Pod koniec maja posłowie PiS: Mariusz Błaszczak i Krzysztof Szczucki wezwali premiera Donalda Tuska do zaskarżenia paktu migracyjnego do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Przygotowali też projekt skargi w tej sprawie.
14 maja ministrowie finansów państw unijnych ostatecznie zatwierdzili pakt migracyjny, przy sprzeciwie Polski, Słowacji i Węgier. Premier Donald Tusk oświadczył, że pakt ten negocjowany był przez rząd Mateusza Morawieckiego (PiS). Tusk powiedział wówczas, że jego rządowi udało się uzyskać takie zapisy w pakcie migracyjnym, które czynią go „dużo mniej groźnym w konsekwencji niż na początku”.
Kłamliwa narracja
Do polityki bezpieczeństwa i ochrony granicy rządu Donalda Tuska doniósł się też poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Moskal. Stwierdził on, że cała narracja rządu Tuska nie odpowiada jego rzeczywistym działaniom.
Na początku przekonywaliście, że nie przyjmiecie paktu migracyjnego. Z początkiem kwietnia to zrobiliście. 14 maja Donald Tusk zapewniał, że Polska nie przyjmie żadnego migranta, a w czerwcu wasi wojewodowie zaczęli rozsyłać pisma do samorządowców, żeby wskazać miejsca, w którym mogą powstać ośrodki dla nielegalnych imigrantów, np. na Podlasiu czy na Lubelszczyźnie
— mówił Moskal.
Wasza polityka to przyjęcie paktu migracyjnego, to nielegalne przerzucanie migrantów z Niemiec. To wschodnia granica, na której prokuratura Bodnara ściga obrońców naszych granic. Polacy was za tę hipokryzję rozliczą
— dodał.
Poseł Michał Moskal przywołał ośmiolecie rządów PiS stwierdzając, że w tym czasie Polska była najbezpieczniejszym krajem na kontynencie.
To dzięki rządom PiS, Polska była przez lata najbezpieczniejszym miejscem w Europie i chcemy, żeby tak zostało
— ocenił Michał Moskal.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695312-pakt-migracyjny-jablonski-mamy-projekt-skargi-do-tsue