Przed Trybunałem Stanu należałoby raczej postawić te osoby, które swoim - obliczonym na wąskie polityczne korzyści - atakiem na prof. Adama Glapińskiego i Narodowy Bank Polski wyrządzają niepowetowaną krzywdę Polsce. W rozmowie jaką przeprowadzono na nowym kanale Obserwatora Finansowego w serwisie YouTube z cenionym ekonomistą dr Arturem Bartoszewiczem podkreślono jak nieodpowiedzialną grą polityczną jest podważania wiarygodności instytucji banku centralnego i komu to właściwie służy.
Profesor Adam Glapiński nie ma zarzutów stawianych w jakimkolwiek wymiarze słusznie. To są zarzuty bezpodstawne, zarzuty, które mają charakter polityczny, zarzuty, które mają charakter pewnej gry i tak naprawdę służą podważeniu wiarygodności instytucji, wiarygodności samego prezesa Narodowego Banku Polskiego i co najgorsze […] wiarygodności polskiego złotego. […] Dla części polityków marzeniem jest bycie w strefie euro. […] Jesteśmy w Unii – twierdzą – jesteśmy zobowiązani do wprowadzenia euro do naszej gospodarki w naszym państwie. To jest ich założenie, a więc trzeba zdemolować wszystko, co stoi na straży wartości podstawowej, polskiego złotego, który udowadnia, że nie ma racjonalności i żadnych podstaw, żeby wykonać zamiany czegoś, co jest bardzo dobre na coś, co jest totalnie niepewne i mało tego – zarządzane zewnętrznie
-– mówi dr Artur Bartoszewicz.
Ekonomista nie ma złudzeń, że zarzuty wobec Prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego mają wyłącznie charakter polityczny.
[…] dla mnie to jest gra polityczna, ja to często mówię. Z każdego obszaru w Polsce można zrobić hucpę polityczną i próbować budować na tym kapitał. I okazuje się, że to jest skutecznie realizowane. Jest część społeczeństwa, która może zostać «kupiona» tego typu narracją
— zaznacza.
Dr Bartoszewicz zwraca uwagę, że podobne działania wobec prezesa banku centralnego z jakimi mamy do czynienia w Polsce nie mieszczą się w standardach jakiegokolwiek poważnego państwa demokratycznego. Są po prostu nie do pomyślenia, nawet w obliczu narastającej polaryzacji politycznej.
Ciężko znaleźć bank centralny na świecie liczący się, istotny, który nie podjąłby tożsamych, a nawet pogłębionych interwencji, które wykonał – tożsamymi narzędziami – które wykonał nasz bank centralny. […] nic nadzwyczajnego tutaj się nie stało. Banki modelowo komunikowały się ze sobą, pokazując, jakie interwencje wykonują, reagując na okres pandemiczny. Nikt poza Polską nie podejmuje tego w kategoriach ataku na bank centralny, bo – po pierwsze – wszyscy wiedzą, że w ich państwach bank centralny jest święty, ma być niezależny, żaden polityk nie podejmie takiej narracji
— zaznacza.
Był taki moment, kiedy w Stanach Zjednoczonych ktoś zaczął krytykować FED, nawet kandydaci na prezydenta. Bardzo szybko media, wszyscy, powiedzieli: co ty robisz?! Polityku, co ty robisz? To jest FED! Podkopujesz państwo! Tak samo bank centralny – jeżeli ktoś zaczyna dyskutować, krytyka, dyskusja ekonomiczna na argumenty, jest w każdym obszarze dozwolona, ale podważanie fundamentów, uderzanie w bezpieczeństwo instytucji […] Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której ktoś przygotowuje wobec kogoś zarzuty, to wprowadza niepewność do systemu
— dodaje.
Wnioski nasuwają się więc same. Trybunał Stanu? Tak, ale dla tych, którzy ewidentnie szkodzą państwu bezpodstawnym atakiem na bank centralny.
W moim przekonaniu to są działania, w których ja bym odwrócił logikę. Ja bym zadał pytanie, czy tego typu działania nie powinny skutkować Trybunałem Stanu. Znaczy, jeżeli ktoś podnosi rękę na instytucję, która jest fundamentem bezpieczeństwa państwa. […] Dywagacje ekonomiczne – możemy porozmawiać. Ja swoje stanowisko miałem. Bardzo często się z prezesem profesorem Glapińskim nie zgadzałem w różnych rzeczach, ale to jest naturalne, mamy różne punkty widzenia […]. Ale pójście w swoistą wojnę, że ktoś sprawę będzie zakładał, że ktoś będzie stawiał kogoś przed sądem za decyzje, nie rozumiejąc tych decyzji, nie podejmując tych decyzji rzeczywiście, tylko ex post, próbując ocenić zasadność, niezasadność, to jest tak, jakbyśmy powiedzieli dzisiaj, jak jest wojna, to wielu z nas mówi: o gdyby wybuchła wojna, biorę karabin i bronię ojczyzny. Ale jak będzie w istocie…?
— ocenia dr Bartoszewicz.
Ekspert przypomniał, że podstawową rolą Narodowego Banku Polskiego jest stanie na straży wartości polskiego pieniądza.
To nie jest tak, że bank centralny nie może podejmować decyzji, które, [są] progospodarcze, prospołeczne, takie decyzje, które chronią, które rozwijają. Ale w momencie, kiedy polityka fiskalna zaczyna stawiać roszczenia albo działać kontr wartości polskiego złotego, to niestety bank centralny musi powiedzieć „nie”. A czasami tą polityką mix musi nawet „dać klapsa” polityce fiskalnej, to znaczy musi doprowadzić do uzyskania tej najważniejszej wartości: w Polsce mamy cel inflacyjny i w Polsce mamy podejście utrzymania wartości złotego. Przecież to polski złoty, polskiego złotego wartość jest na sztandarach Narodowego Banku Polskiego. To jest fundament logiki ludzi tutaj podejmujących decyzje
— podkreśla Bartoszewicz.
Dodatkowo ekspert przypomina, że NBP jak najbardziej ma prawo wspierać rząd, jeśli nie zagraża to pierwotnemu celowi – obronie złotego.
Oczywiście są zapisy ustawowe, które mówią, że bank centralny może i powinien wspierać [rząd], ale nie może zaprzeczyć swojej pierwotnej roli, swojemu pierwotnemu celowi. A ten pierwotny cel to jest wartość polskiego złotego
— mówi.
Czym jeszcze wyróżnia się negatywnie Polska rządzona przez ekipę Donalda Tuska na tle cywilizowanego świata?
Nawet największa wojna polityczna, która jest w poszczególnych państwach, jest zawsze izolowana od polityki pieniężnej
— podkreśla Dr Bartoszewicz.
Niestety, w Polsce rządzą dziś ludzie dla których prywatny interes polityczny jest dużo ważniejszy od dobra wspólnego.
Wszystkie wypowiedzi dr Artura Bartoszewicza są dostępne na kanale OF TV pod linkiem:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695217-dr-bartoszewicz-ts-nalezy-sie-raczej-za-atak-na-nbp