„Uważam, że wynik wyborczy Trzeciej Drogi Lewicy pokazuje jak skutecznie Donald Tusk potrafi mordować politycznie swoich współpracowników” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Tobiasz Bocheński. W jego ocenie plan dyskredytacji Hołowni zrodził się w głowie Tuska już na samym początku zawiązania koalicji rządzącej. Mają w niej krążyć także myśli o objęciu kierownictwa KE, na co premie ma jednak nie wielkie szanse. „Mamy ogromną presję ze strony Niemiec, na federalizację Unii Europejskiej” - dodaje po namyśle europoseł.
Tobiasz Bocheński dostał się do Parlamentu Europejskiego z 2. miejsca listy PiS w okręgu Warszawskim.
Te wybory pokazały, że PiS ma bardzo stabilne i mocne poparcie. Koalicja Obywatelska mimo całej przewagi instytucjonalnej, rządowej, medialnej, a także różnego rodzaju nagonek, nie jest w stanie pokonać spektakularny sposób Prawa i Sprawiedliwości. Warto zwrócić uwagę na fakt zdobycia przez PiS dwóch mandatów w Warszawie. To pokazuje, że prawica nawet w bastionie Koalicji Obywatelskiej jest w stanie obronić dwa mandaty, w co przecież nikt nie wierzył
— zauważa polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Tusk morduje politycznie
Na pewno Polacy byli już zmęczeni kolejnymi wyborami, to było wyraźnie widać. Wydaje mi się, że dużą role odegrały bulwersujące wydarzenia związane ze skuciem żołnierzy na granicy. Właściwie wszystko to co dotyczy naszej granicy, szczególnie hipokryzja Koalicji Obywatelskiej przyczyniły się do lepszego wyniku Prawa i Sprawiedliwości
— mówi nam Bocheński, dla którego 3 mandaty do PE Trzeciej Drogi to dla liderów tego ugrupowania czerwona lampka.
Uważam, że wynik wyborczy Trzeciej Drogi Lewicy pokazuje jak skutecznie Donald Tusk potrafi mordować politycznie swoich współpracowników. Wydaje mi się, że to efekt planu, który został przez Donalda Tuska ukuty w momencie, kiedy Szymon Hołownia został marszałkiem Sejmu i zaczęła mu rosnąć popularność. Ten Projekt Trzeciej Drogi w takim kształcie jak obecnie nie ma żadnych szans w przyszłości
— twierdza Bocheński i komentuje słowa Szymona Hołowni, który jest zadowolony z sytuacji Trzeciej Drogi twierdząc, że ten „polityczny projekt się sprawdził”.
To jest malowanie ładną farbą kamienicy, która się rozpada
— ocenia europoseł PiS.
Von der Leyen czy Tusk?
Tobiasz Bocheński uważa, że rozpoczynająca się nowa kadencja Parlamentu Europejskiego będzie mieć olbrzymie znaczenie dla przyszłości Polski i całej Europy.
Mamy ogromną presję ze strony Niemiec na federalizację Unii Europejskiej, a to jest zjawiskiem niekorzystnym dla Polski. Musimy budować jak najszerszą koalicję, która będzie powstrzymywała tego rodzaju dążenia, bo są groźne dla nas pod każdym względem: politycznym, gospodarczym i społecznym. Mamy zwyczajnie do czynienia z próbą przeforsowania interesów przemysłu niemieckiego, a jednocześnie przymuszania nas do przyjmowania agendy wartości, które są nam narzucane z zewnątrz. A przecież to my w Polsce mamy decydować jaki kodeks wartości mieć tu będziemy
— podkreśla polityk PiS, który podziewa się twardych negocjacji od samego początku kadencji PE.
Będą trwały negocjacje w sprawie nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej. Będziemy intensywnie dążyli do tego, aby pojawiło się odrzucenie i nowelizacje niekorzystnych przepisów Zielonego Ładu i paktu migracyjnego. W obecnym kształcie są one bowiem nie akceptowalne, dlatego musimy tę sprawę stawiać bardzo ostro. W Europie widać, że ruch sprzeciwu wobec tych posłów jest bardzo silny, czego najlepszym przykładem jest Francja i zwycięstwo Marine Le Pen
— zauważa były wojewoda mazowiecki. Jego zdaniem Ursula von der Leyen ma małe szanse na pozostanie na stanowisku szefowej KE. Jeszcze mniejsze szanse na zastąpienie jej w tej roli ma Donald Tusk.
Wydaje mi się to mało prawdopodobne, choć w jego głowie takie myśli krążą. Wiemy przecież jaki jest jego stosunek do bycia polskim premierem, sam to kiedyś powiedział. Jak to kiedy ocenił, powrót do Sejmu to dla niego jakaś mitręga. Wydaje mi się, że Ursula von der Leyen będzie miała bardzo duży problem by pozostać na swoim stanowisku. Już podczas ostatniego głosowania została wybrana tylko kilkoma głosami. Jednocześnie teraz za sprawą radykalnie lewackich projektów zraziła do siebie wielu europosłów z różnych frakcji. Potrzebujemy świeżości i nowego otwarcia
— podsumowuje Tobiasz Bocheński.
Robert Knap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695173-bochenskitusk-potrafi-mordowac-politycznie-wspolpracownikow