Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przypominał historię przejęcia przez Lenina i bolszewików milionów rubli na wzmocnienie rewolucji w Rosji. Świrski nie porównuje tej sytuacji wprost do nacisków, jakie wobec niego stosuje min. kultury Hanna Wróblewska oraz likwidatorzy regionalnych rozgłosi Polskiego Radia. Domagają się przekazania przez KRRiT 80 mln zł z abonamentu przejętym siłą i postawionym w stan likwidacji mediom publicznym. „Historia magistra vitae est. Może to co poniżej coś Państwu przypomina?” - napisał w mediach społecznościowych Maciej Świrski.
Maciej Świrski posłużył się fragmentem książki „Skrywane tajemnice rewolucji rosyjskiej” autorstwa Małgorzaty Morawskiej, która szczegółowo opisuje siłowe przejęcie banków, w szczególności Banku Rosji, przez Lenina i bolszewików.
Leninowi dramatycznie brakowało pieniędzy, bo 15 mln marek które dostał na rewolucję od niemieckiego wywiadu przeznaczył na żelazny zapas do wywołania rewolucji na zachodzie
— napisał na platformie X Maciej Świrski. Przypomniał, że w tej sytuacji Rada Komisarzy Ludowych - Sownarkom - wydała dekret grożący aresztem dyrektorom banków jeśli nie oddadzą rewolucjonistom znajdujących się w sejfach pieniędzy. Bankowcy się jednak nie zgodzili.
Chroniąc majątku narodowego, którego gospodarzem może być tylko lud rosyjski w osobie Konstytuanty, urzędnicy nie zgadzają się na współdziałanie w wydawaniu pieniędzy idących na niewiadome cele. Nie wierzcie oszczercom, nawołującym was do bezprawia.
— brzmiała odpowiedź Zarządu Głównego Ogólnorosyjskiego Związku Pracowników Banku Państwa, którą przytoczył Świrski.
„Historia magistra vitae est”
Jak przypomina dalej w swoim wpisie szef KRRiT, rosyjscy bankowcy nie ugięli się przed żądaniami bolszewików, choć deklarowali oparcie dla przeprowadzanej przez Lenina rewolucji. Wysłano więc do Banku Państwowego komisarza Wiaczesława Mienżynskiego wraz z ekipą silnych ludzi.
Dyrektor został zwolniony, pracownicy w proteście opuścili bank. Zostali nieliczni, którzy ogłosili strajk
— kontynuuje swój wpis Świrski. Koniec końców, bolszewikom udało się dobrać do państwowej kasy.
Chwytając się ostatniej deski ratunku, wysłannicy Lenina wzięli zakładników: dyrektorów wszystkich piotrogrodzkich banków. Mieli oni zostać uwolnieni za 1 mld rubli w papierach. Pojmanym cena wydała się zbyt wygórowaną. Targ w targ, stanęło na 1 mln od łba – a było ich pięciu – ale tylko gotówką..
Jak powiedziałem „Historia magistra vitae est”. Kto nie rozpoznaje znaków ten nie wie co się dzieje
— podsumował Maciej Świrski.
Nie trudno się domyślić, że tymi znakami są min. groźby minister kultury Hanny Wróblewskiej postawienia go przed Trybunałem Stanu oraz żądania jego dymisji jeśli nie przekaże 80 mln zł z abonamentu mediom publicznym postawionym w stan likwidacji. W rozgłośniach Polskiego Radia od kilku dni emitowany jest spot uderzający w szef KRRiT, w którym twierdzi się, że blokuje on rozwój mediów publicznych.
Zgadzam się z tym, że wolne, niezależne media są gwarancją praw i wolności obywateli. Ten postulat jak najbardziej popieram
— powiedział przed kilkoma dniami portalowi wPolityce.pl Maciej Świrski.
Prosiłbym, żeby zamiast robić konferencje prasowe i inne sabaty na mój temat, państwo likwidatorzy zgłosili się po odbiór transz abonamentowych we właściwych dla ich lokalizacji sądach. Niech okażą przy tym swój dokument powołania na likwidatora oraz prawomocny wpis do KRS. Jeśli sąd uzna, że są odpowiednimi osobami do odbioru tych pieniędzy, to sąd na pewno to uzna i pieniądze wypłaci
— dodał w rozmowie z nami szef KRRiT.
koal/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/694765-swirski-o-bolszewikach-i-kasie-to-cos-panstwu-przypomina