Żuliki z petami w gębie po brudnej robocie (taką pozę na pożegnanie z funkcją wybrał Bartłomiej Sienkiewicz) zdradzili nie tylko żołnierzy - obrońców wschodniej granicy. I nie tylko oni płacą cenę za ten straszny, zewnętrzny rząd - choć tylko oni płacą życiem.

Masakra dokonała się w mediach publicznych, które stają się ekspozyturą wąskiej, sekciarskiej grupy spod znaku skrajnie lewicowej ideologii „woke”.

Rzezi podlega polska edukacja i kultura, którą rządzą - jak sami się nazwali - siepacze Sienkiewicza. Ostatnio wycięto w pień „Nowy Napis” i cały wydający go literacki instytut. Za dużo tekstów o Herbercie drukowali.

Zdradzani są polscy przedsiębiorcy i pracownicy, bo brak energii atomowej i zatrzymanie inwestycji infrastrukturalnych już za kilka lat sprowadzi na nas kryzys i biedę, wypchnie miejsca pracy i inwestycje do innych państw.

Masową migracją z krajów dalekich kulturowo, która już ruszyła (w tym przysyłani z Niemiec, już tam nie chciani migranci) ściąga się na Polaków, a zwłaszcza kobiety, radykalne pogorszenie bezpieczeństwa i wiele potwornie złych konsekwencji. Polska, jaką znamy, odejdzie zaraz do historii.

OBEJRZYJ:

Na wszelkie wątpliwości i zarzuty namiestnik rządzący ma jedną odpowiedź: musimy was wszystkich wyeliminować, za dużo was jeszcze w życiu publicznym. Jeśli to nie jest reżimem, to co nim jest?

Przeraża radość z jaką upokarzają Polaków. To emocje podobne do emocji okupantów.

Nie ma sfery w której by nie hamowano polskiego rozwoju, nie zabijano polskich ambicji. Bitwę październikową Polska niepodległa przegrała. Ale można i trzeba bronić polskich spraw wszędzie, gdzie to możliwe. W samorządach, w organizacjach pozarządowych, w Parlamencie Europejskim. Tam jest możliwa duża zmiana! Nie jest ona pewna ale jest bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek wcześniej.

Dlatego na te wybory trzeba pójść.

W niedzielę wybieramy w istocie pomiędzy niepodległą Polską, ten kierunek jednoznacznie reprezentuje tylko obóz premiera Jarosława Kaczyńskiego, a jej zniewalaniem i rozwalaniem przez zewnętrzny (niemiecki) zarząd. Reszta to albo wspiera albo faktycznie akceptuje.