Dziwne wybory.
Wybieramy parlament, który nie ma podstaw konstytucyjnych. Stanowi prawo, które jest konsumpcją paktu zawartego przez jego uczestników.
Coraz bardzie krępujące rygory, coraz więcej prawa wtórnego, rozmaitych dyrektyw wiążących społeczeństwa i ich państwa. Wyrastających poza ich konstytucje…
Bezosobowy w gruncie rzeczy mechanizm niszczący struktury suwerennych państw budowane, w różnym tempie, w różnych kulturach, w drodze decyzji osadzonych w trzewiach ich kultur demokratycznych.
Dziś słyszymy…
Bruksela zdecydowała. Bruksela ma wątpliwości. Bruksela nie wyrazi zgody, Bruksela żąda…
Jakaś sakralizacja państwa brukselskiego i jakieś upodlenia tożsamości państw członkowskich.
Bruksela, wydajny bachor niemiecko-francuskich pomysłów, powołany ongiś na okiełznanie ich instynktów narodowych, wygaszanie krwawych animozji, dziś natrętnie i masowo produkuje nowe, starając się nadać nowemu imperializmowi administracyjno-polityczną garderobę. Te wszystkie regulacje, zalecenia, wytyki, jednoosobowe trybunały dewastujące tkanki społeczno-gospodarcze jednych na rzecz drugich, mechanizmy czynnych represji…
To już nie są facecje z krzywizną ogórka czy banana, już nie idzie o to, czy ogórek klasy „ekstra” może mieć 10 milimetrów wysokości łuku na każde 10 centymetrów długości. To już jest próba uporządkowania Europy na potrzeby własnych strategii gospodarczych. Zamiast wiec bronić Europę od środka nieposłusznych bije się karami finansowymi, a z zewnątrz dopuszcza niekontrolowaną agresję, choć nielegalne przekraczanie granic to nie przywilej a przestępstwo. Zamiast granic bronić, administracja tzw. Brukseli finansuje rynek dla grup przemytniczych. Polska w tym szaleństwie zaczyna mieć od wczoraj swój niepokojący udział, skoro nielegalne przekraczanie granicy państwa jest bardziej legalne niż legalne użycie broni przez wojsko polskie zobowiązane mocą art. 25 Konstytucji do ochrony nienaruszalności jego terytorium.
Mit Brukseli jako arbitra wspólnej elegancji może po tych wyborach zostać głęboko zweryfikowany. W Hiszpanii wyborcy wskazują na centroprawicową Partido Popular, a nie na zachwyconą obecna Unia PSOE. Społeczność austriacka wskazuje na wolnościową partię FPO, ruch reformatorski (MR) dominuje w Belgii. Ponad 15 proc. przewagi mają bułgarscy konserwatyści z GERB, Ruch Narodowy we Francji deklasuje Macrona i jego akolitów, w Grecji największym zaufaniem cieszy się centroprawicowa ND. Bracia Włosi mają nad Tybrem przewagę 10 proc., w Holandii wyraźnie dominuje eurosceptyczna PVV, pozycja Fideszu jest unikalnie wysoka, konserwatyści w Portugalii doganiają socjalistów, na Łotwie, w Estonii, Chorwacji też konserwatyści prowadzą w rankingach, niemieccy chadecy dominują nad socjalistami, nacjonalistyczną AfD, dyskwalifikuje wyrozumiałość dla zbrodniarzy z SS. W Polsce Prawo i Sprawiedliwość nieznacznie, ale systematycznie prowadzi z PO.
Stoimy przed ważnym wyborem. Unia Europejska to nie jest koniec historii. Państwa nie mają przyjaciół, mają własne interesy. Nie jest interesem Polski korozja jej tożsamości, suwerenności, granic, w końcu jej przyszłości jako niepodległego państwa.
Ostatnim adwokatem tych dążeń jest ekipa Donalda Tuska, spóźnionego delegata zmurszałego porządku dnia. Widmo zmiany krąży nad Europą…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/694539-latarka-w-polmrok-widmo-zmiany-nad-europa