Paweł Zalewski, wiceminister obrony narodowej, w rozmowie z Wirtualną Polską oświadczył, że o sprawie zatrzymania dwójki polskich żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową dowiedział się dopiero teraz. Zasłaniał się też… urlopem. Tymczasem szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał dziś, że dowiedział się o całej sytuacji od razu po jej wystąpieniu pod koniec marca.
Nie wiem, czy minister obrony narodowej dowiedział się o tym teraz, czy w innym terminie. Ja dowiedziałem się teraz, ale ja jestem na urlopie
— wypalił Paweł Zalewski, wiceminister obrony narodowej, zapytany o sprawę zatrzymania dwóch żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową za to, że oddali strzały ostrzegawcze w kierunku atakujących imigrantów.
Pełnię funkcję wiceministra, ale jestem na urlopie. O tej sprawie dowiedziałem się z artykułu w mediach i to też wymaga wyjaśnienia, to jest oczywiste. Natomiast reakcja ministra obrony narodowej jest absolutnie adekwatna i ja ją popieram
— mówił Zalewski.
„Ta sprawa wymaga wielowątkowego wyjaśnienia”
Ta sprawa wymaga wielowątkowego wyjaśnienia. Wymaga wyjaśnienia, to stało się na granicy i to jest najważniejsze w tym momencie. Żołnierze Wojska Polskiego mają do czynienia z wojną hybrydową, którą wydał nam Putin i ona jest realizowana na granicy. Żołnierze mają obowiązek reagować i mają prawo czuć się bezpiecznie w ramach dozwolonych prawem reakcji. Wymaga również wyjaśnienia cały proces związany z informowaniem zwierzchników i kierownictwa MON i to jest oczywiste
— powiedział.
tkwl/X/wp.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/694437-wiceszef-mon-zapytany-o-sprawe-zolnierzy-jestem-na-urlopie