Za: www.opinie.olsztyn.pl Sam muszę przyznać, że mam dość słuchania i czytania, że niedzielne wybory do Parlamentu Europejskiego mają ogromne znaczenie. Jednak tak w istocie jest.
Jak pokazały ostatnie lata, dzisiejsza Unia Europejska jest zupełnie inna od tej, do której wstąpiliśmy 20 lat temu. Instytucjami UE zawładnęły siły lewackie, pseudoliberalne, postmarksistowskie. Ich ostatecznym celem politycznym jest likwidacja państw narodowych. A w sensie społecznym przekształcenie Europejczyków w nowych ludzi, bez chrześcijaństwa, rodziny, tradycji narodowych i naturalnego podziału na kobiety i mężczyzn, mieszkających w wynajętych mieszkaniach, z ograniczonymi możliwościami podróżowania, ale za to z milionami nielegalnych imigrantów koczujących na naszych ulicach.
Celem nowego społeczeństwa ma być egoistyczna konsumpcja sterowana przez wielkie korporacje, które będą wytwarzały coraz to nowe bożki, a my mamy im składać hołdy.
Dlatego powiedzmy sobie wprost, ci, którzy zagłosują na kandydatów PO, Lewicy, Trzeciej Drogi- PSL, zagłosują za likwidacją Polski jako suwerennego państwa. Zagłosują na likwidację Europy jako wspólnoty wolnych narodów ze swoimi tradycjami, historią, dumą, religią.
Kandydaci tych ugrupowań po prostu świadomie kłamią, mówiąc, że Parlamencie Europejskim będą dbali o nasze interesy, będą „załatwiać” unijne pieniądze. Tyle w tym prawdy co brudu za paznokciem. Będą zabiegali o swoje kariery i interes brukselsko-berlińskich, unijnych pseudo elit. Byli i będą używani do wprowadzania w życie obłąkanych ideologii i atakowania rządów pochodzących z demokratycznych wyborów, jeżeli ich polityka nie odpowiada brukselskim salonom. Tak było do tej pory i nie ma nadziei, aby było inaczej, jeśli wygrają.
Unia Europejska może być inna. Przyjazna, otwarta i szanująca tworzące ją narody. Bez dominacji silnych, kosztem słabszych. Może sprawnie działać bez narzucania chorych rozwiązań, będących realizacją pomysłów traktujących człowieka jak przedmiot manipulacji i zniewolenia.
Chcemy Unii, która nie wyklucza, nie karze i wskazuje, kto może być sędzią, a kto prokuratorem. Nie nakłada sankcji na państwa i obywateli tylko dlatego, że chcą mieć swoje zdanie, swoją kulturę, religię i dbają o swoje interesy.
Dwadzieścia lat temu, gdy wstępowaliśmy do Unii Europejskiej, wyrażaliśmy zgodę na rozumną współpracę, rozmowę, kompromis i szacunek. Z naszej strony było to szczere i pełne zaufania. Dziś można powiedzieć bardzo naiwne.
W najbliższą niedzielę, 9 czerwca możemy przypomnieć sobie i innym, w jakiej Europie chcemy żyć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/694136-czyja-bedzie-europa