Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta RP jest oburzony działaniami rządu, które są wymierzone w Tomasza Szatkowskiego, ambasadora RP przy NATO. Jego „odwołanie” minister traktuje jako uderzenie w polską rację stanu i złamanie konstytucji.
To jest osłabianie Polski. Łamana jest konstytucja, gdyż to prezydent powołuje i odwołuje ambasadorów. W lipcu czeka nas szczyt NATO, ale ten rząd nie jest zainteresowany wzmacnianiem tego sojuszu. Gdyby rząd był tym zainteresowany, to nie dopuszczono by do takiej sytuacji. Przecież pan prezydent sygnalizował, że te zmiany personalne mogłyby się odbyć po szczycie. (…). Prezydent nie chciał sprzeciwiać się ruchom kadrowym, ale już po szczycie
– mówił Andrzej Dera w studiu telewizji wPolsce.
Jeżeli próbuje się powołać ambasadora z pominięciem prezydenta, to mamy do czynienia ze złamaniem zapisów konstytucji. Skandalem jest to, że rząd włoski informuje o zmianie ambasadora (Anny Marii Anders, „odwołanej” przez rząd Tuska - red.) i nic się nie dzieje! To jest przeciągania liny. W tej sytuacji, po stronie wszystkich mediów, powinno być oburzenie. To jest takie testowanie, na ile ta władza może sobie pozwolić. Jeżeli to milczenie będzie trwało, to zastanawiam się, co się będzie działo dalej. Potem to już krótka droga do sfałszowania wyborów i dyktatury
– podkreślił minister.
Donald Tusk przyjął taką narrację wyborczą, z której wynika, że on „dba” o bezpieczeństwo Polski. Jest mu to potrzebne do wizerunku, ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Gdyby tak było, to nie osłabiano by polskiego głosu przed samym szczytem NATO.To nie są żarty, mamy czas wojenny
– podkreślił Adam Dera.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/694010-zamach-tuska-dera-o-odwolaniu-ambasadorowoslabianie-polski