„Wiceminister Tomczyk z Ministerstwa Obrony Narodowej prowadząc bezmyślną, polityczną krucjatę osłabił nasze zdolności mobilizacyjne, szczególnie na wschodniej flance” - napisał na platformie X były szef MON Mariusz Błaszczak.
Jak podkreślił, „odeszli lub zwolnieni ze stanowisk zostali szefowie Ośrodków Zamiejscowych Centralnych Wojskowych Centrów Rekrutacji w woj. warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim i mazowieckim, a także w łódzkim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim, pomorskim i małopolskim. Do tej pory nie wyznaczono następców”.
Te struktury odpowiadają nie tylko za pozyskiwanie nowych żołnierzy, ale także za mobilizację w czasie pokoju i wojny, organizowanie szkoleń rezerwistów i świadczenia rzeczowe na potrzeby armii. Nie trudno sobie wyobrazić, że bez wyznaczenia szefów tych ośrodków jeden z najważniejszych procesów w Wojsku Polskim został całkowicie sparaliżowany
— napisał Mariusz Błaszczak.
„Białoruskie standardy”
Były szef MON zwrócił uwagę na fakt, że „najbardziej bulwersująca jest przyczyna takich decyzji wiceministra Tomczyka”.
Otóż przeczytał on w Onecie na początku 2023 r. kłamliwy artykuł przypisujący gen. Brysiowi - poprzedniemu szefowi Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji słowa, których nigdy nie wypowiedział. Tyle wystarczyło żeby osłabić nasze zdolności do mobilizacji armii i zwolnić połowę kierownictwa CWCR. To standardy białoruskie
— ocenił Mariusz Błaszczak.
Podkreślił, że „wszystkim nam należą się pilne wyjaśnienia, przede wszystkim ze strony ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza, który stracił kontrolę nad swoimi podwładnymi”.
Prezentacja slajdów o Tarczy Wschód to za mało, by zapewnić bezpieczeństwo wschodniej flanki. Jeśli nie potraficie o to zadbać, to chociaż nie osłabiajcie naszego potencjału obronnego
— zaznaczył były szef MON.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/693888-polityczna-krucjata-blaszczak-o-zwolnieniach-w-cwcr