„Taka myśl, którą miał Pareto o wymianie elit i o tym, że człowiek utalentowany, z dołu, z nizin społecznych może być równie dobrze prezydentem, to wiemy już, że jest tylko fikcją” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce w programie „Salon Dziennikarski” Marek Grabowski.
Gośćmi Jacka Karnowskiego w „Salonie Dziennikarskim” byli Teresa Bochwic, Stanisław Janecki oraz Marek Grabowski.
Trump na celowniku
Goście „Salonu Dziennikarskiego” dyskutowali o skazaniu byłego prezydenta USA Donalda Trumpa ws. 34 zarzutów dotyczących fałszowania dokumentacji biznesowej w związku z ukrywaniem zapłaty za milczenie aktorki filmów dla dorosłych, z którymi miał utrzymywać intymne relacje.
Wszystkie zasady zostają po kolei łamane i to jest właściwie prawdziwy koniec cywilizacji zachodniej, kiedy ani wolności słowa, ani prawdy, zasad, konsekwencji, poszanowania innych poglądów nie ma. Zdaje się, że faszystami są już wszyscy, którzy nie są ultra-lewakami
— zaznaczyła Teresa Bochwic.
Kryzys wymiaru sprawiedliwości
Stanisław Janecki zwrócił z kolei uwagę na kryzys we współczesnym wymiarze sprawiedliwości i to nie tylko w Polsce, ale w całej cywilizacji zachodniej. Ocenił, że na wymiar sprawiedliwości scedowano obecnie zbyt wiele kompetencji i władzy w najważniejszych sprawach.
Przypominam sobie wizytę w Polsce Antonina Scalii, wtedy sędziego amerykańskiego Sądu Najwyższego, na zaproszenie ówczesnego Rzecznika Praw Obywatelskich śp. Janusza Kochanowskiego. Scalia mówił, że doszliśmy do sytuacji, gdzie ludzie niewybieralni przypisują sobie prawo do decydowania o życiu, majątku, przyszłości, o wszystkim. Nazwał on sędziów i prawników mułłami prawa. Mówił, że nic nie jest w stanie podważyć ich decyzji i przed nikim nie odpowiadają i nic im w gruncie rzeczy nie można zrobić
— tłumaczył Stanisław Janecki.
To ewoluuje, ponieważ władza wykonawcza i ustawodawcza zrobiła na siebie pułapkę, dając coraz więcej do rozstrzygnięcia władzy sądowniczej, to ona de facto stała się władzą totalitarną, ze wszystkimi jej atrybutami
— uzupełnił.
To rzeczywiście ciężka choroba Zachodu, którą sam sobie zafundował. U nas też po 1989 r. nie było reformy sądownictwa. Kiedyś to było bardzo dotkliwe w sprawach gospodarczych, bo właściwie nie można było wytoczyć procesu komuś, kto nie płacił latami faktur itd. i to już wtedy powinno stanowić sygnał ostrzegawczy, ale przyjaciele z Unii Wolności nie pozwolili na to
— zaznaczyła Teresa Bochwic.
To ciekawe zagadnienie poznawcze – jak człowiek, który kończy prawo, jakąś specjalizację, nagle dostaje sztywne łącze z absolutem prawniczym. To naprawdę ciekawe, jak ci ludzie stają się opoką interpretacji świata, ale także moralności
— dodał do jej wypowiedzi Stanisław Janecki.
„Miękki faszyzm”
Marek Grabowski stwierdził, że obecne przechylenie mediów, instytucji życia publicznego na stronę lewicy i liberałów jest efektem długotrwałego procesu socjologicznego. Użył w tym kontekście sformułowań o „miękkiej”, stopniowo rozrastającej się dyktaturze.
Od wielu już dziesięcioleci na Zachodzie i w Polsce mamy do czynienia z czymś, co socjologowie nazywają „miękkim faszyzmem” czy „miękką dyktaturą”. (…) Jesteśmy inwigilowani przez technologię, media stoją praktycznie po jednej stronie sporu, czyli po stronie skrajnej lewicy i liberałów. Cały ten układ jest zbudowany z nich i trzeba być osobą bardzo zamożną jak prezydent Trump, żeby się móc obronić
— zauważył.
Taka myśl, którą miał Pareto o wymianie elit i o tym, że człowiek utalentowany z dołu, z nizin społecznych może być równie dobrze prezydentem, to wiemy już, że jest tylko fikcją
— dodał.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/693787-grabowski-od-lat-mamy-do-czynienia-z-miekkim-faszyzmem