„Minister jak żulik z petem, odpoczywający po brudnej robocie, zadowolony z włamu i łupu” - takim zdjęciem pożegnał się z ministerialną funkcją pułkownik Sienkiewicz, odpowiedzialny za zdemolowanie mediów publicznych, w tym Polskiej Agencji Prasowej.
Warto dostrzec otwartość z jaką władza mówi o zakończeniu pierwszego etapu siłowego i nielegalnego przejmowania instytucji i urzędów, łamania kadencji, bezprawnego wtrącania posłów do więzień. Z ust Tuska i jego ludzi płyną jasne deklaracje, że była to brudna robota, a oni doskonale wiedzą, co zrobili.
Od tego czasu (13 maja) zmieniło się tylko na gorsze. Rozmontowano także system walki z dezinformacją, stworzony w NASK. Po prostu prawie wszystkich zwolniono.
Po przejęciu prokuratury ruszyły prześladowania ludzi opozycji, a przejęte media publiczne zaczęły być używane jako pas transmisyjny tych zadań.
Pamiętam moją rozmowę dla telewizji wPolsce ze Zbigniewem Ziobro przed jego domem, zdemolowanym w trakcie najazdu służb nasłanych przez Tuska. W jej trakcie pojawił się i ten wątek: skierowani na zwalczanie opozycji funkcjonariusze (w sumie kilkudziesięciu), poświęcona na ten cel energia, oznaczają zaniedbanie naprawdę ważnych spraw, walki z prawdziwą przestępczością, zwalczania rosyjskiej i innej obcej agentury, przeciwdziałania prowokacjom, odpowiedzi na hybrydowe ataki.
Tę cenę właśnie zaczynamy płacić. Wrogie służby publikują w Polskiej Agencji Prasowej dwie fałszywe depesze rzekomo ogłaszające mobilizację w Polsce na wojnę z Ukrainą. Cel jest oczywisty: wywołanie paniki, podważenie zaufania do komunikatów państwa. Każdy, kto zna polski system informacyjny rozumie jak niebezpieczne to uderzenie. Depesze PAP były zawsze uznawane za źródło informacji dla wielu redakcji krajowych i światowych. Mają taką wagę, że są uznawane przez sądy za dowody. I właśnie to serce polskiej infosfery ruskie zapewne służby wchodzą z tak niebezpieczną prowokacją.
Zwrócił na to uwagę prezes Prawa i Sprawiedliwośco Jarosław Kaczyński:
Być może, że jest to fejk zrobiony przez jakieś grupy wrogie Polsce, najprawdopodobniej rosyjskie czy białoruskie, ale jest pytanie o cały mechanizm państwowy, który obejmuje także instytucje o charakterze informacyjnym, a który został zdemolowany w sposób nieodpowiedzialny i całkowicie bezprawny przez obecną władzę.
Dodał:
PAP ma być poważną instytucją, a z tego wynika, że jest całkowicie niepoważną, co zresztą po tych zmianach, które nastąpiły, po tym bezprawiu, jest łatwe do wyobrażenia sobie. Mamy do czynienia po prostu z elementami bardzo już dzisiaj zaawansowanymi rozbijania naszego państwa i od strony gospodarczej, i od strony administracyjnej i to w moim przekonaniu (…) jest po prostu zaplanowane. Polska ma być mała i słaba, a rząd jest zewnętrzny, przede wszystkim niemiecki.
To prawda: cały aparat państwa rzucony został do walki z opozycją, a fachowców zwolniano. Na obronę Polski reżim Tuska nie ma już sił i umiejętności. Sam premier musi się ratować przywoływaniem aresztowana agentów rosyjskich, które nastąpiło… za rządów PiS.
Resztki energii poświęca na próby wymazania z ludzkiej pamięci okresu, gdy na zlecenie z Berlina dał pełną moc na współpracę z Moskwą - i kontynuował to nawet na smoleńskich trumnach.
W rękach tych ludzi Polska jest zagrożona dużo bardziej niż myślimy. Cynizm połączony z amatorszczyzną to w tych czasach i w tym miejscu Europy mieszanka śmiertelnie niebezpieczna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/693759-na-obrone-polski-rezim-tuska-nie-ma-juz-sil