Prof. Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń, autorzy serialu „Reset”, podczas wizyty w niemieckim MSZ pokazali, że Niemcy - oprócz resetu z Rosją, mają zamiłowanie także do innych resetów. Ot, na przykład zresetowali sobie pamięć historyczną, zwłaszcza jeśli chodzi o II wojnę światową, napaść na Polskę i współpracę ze Stalinem. Odwiedzających resort spraw zagranicznych RFN wita skandaliczna grafika mająca przedstawiać historię Niemiec w XIX i XX wieku. Uwagę przykuwa XX wiek i II wojna światowa. Widzimy bowiem 1938 r. i Układ Monachijski, potem - długo, długo nic. Aż do 1942 r. i… obozów koncentracyjnych i Konferencji w Wannsee - tylko w formie hasłowej, nie wspomniano bowiem, czego konkretnie dotyczyła.
Lech Parell, który w lutym 2024 r. zastąpił Jana Józefa Kasprzyka na stanowisku szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, na cmentarzu polskich żołnierzy na Monte Cassino miał opowiadać o „naszych dziadkach z Wehrmachtu”. Parell wspominał bowiem… Polaków wcielonych do niemieckiej armii, którzy uciekli do Polskich Sił Zbrojnych. O ile wersja wygłoszona na Monte Cassino nie brzmi, o tyle ta zawarta w oficjalnej publikacji wydanej przez Urząd zdecydowanie może razić.
Takich żołnierzy, naszych dziadków z Wehrmachtu, było w naszej armii 90 tysięcy. Więcej nawet niż tych, którym udało się ujść ze Związku Sowieckiego
– napisano w tekście przemówienia. Tego fragmentu Parell jednak nie wypowiedział.
„Skandal wymagający reakcji polskiego MSZ”
Prof. Sławomir Cenckiewicz i redaktor Michał Rachoń przebywają obecnie w Niemczech. W mediach społecznościowych podzielili się relacją z wizyty w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Co przykuło uwagę historyka i dziennikarza?
Przy wejściu do niemieckiego MSZ tablica historii Niemiec XX wieku bez Paktu Ribbentrop Mołotow, bez napaści na Polskę, bez 1 września 1939… To skandal wymagający reakcji polskiego MSZ. Tymczasem Lech Parell, w imieniu Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych na cmentarzu polskich żołnierzy na Monte Cassino w oficjalnym tekście przemówienia pielęgnuje pamięć o ich „dziadkach z Wehrmachtu”. W ten sposób państwo polskie wzmacnia niemiecką opowieść historyczną skierowaną przeciwko nam
— napisał na platformie X Michał Rachoń.
Na filmiku zamieszczonym przez Rachonia nie widzimy w siedzibie MSZ żadnych flag. Poza… tęczową, usytuowaną przed gmachem i symbolizującą osoby LGBT.
Odczucia podobne do Rachonia miał prof. Sławomir Cenckiewicz.
Wizyta w niemieckim MSZ już na wstępie okazała się przygnębiająca… W punkcie kontroli gości powitała nas z Michałem Rachoniem grafika dziejów Niemiec od końca XIX w. i XX w. Długo by pisać… ale najważniejszy jest chyba wybuch wojny w 1938 r., brak agresji na Polskę w 1939 r. i poprzedzającego go paktu Hitler-Stalin. Zobaczcie też na mapę Polski…. No i przełomem jest konferencja w Wannsee, ale nie wiemy czego dotyczyła. To opowieść tak zakłamana, i nie tylko antypolska, ale również antyżydowska, bo machina niemieckiej Zagłady Żydów ruszyła w 1939 a masowość zbrodni na Żydach po czerwcu 1941 r. Brakuje słów… To ma być ta przyjaźń sojusznicza od 30 lat skoro nawet takie sprawy wymagają korekty…? Smutek. Ale jest za to w MSZ niemieckim flaga LGBT plus…tuż obok tych kłamstw historycznych
— skomentował na platformie X.
Trudno oczekiwać, że do sprawy odniesie się polskie MSZ czy ktokolwiek z obecnego rządu. A fakt, że Berlin, mimo okrągłych słów podczas rocznic, najwyraźniej oficjalnie wypiera 1939 r., pokazuje, że ewentualne uzyskanie reparacji będzie zapewne dłuższym procesem niż się dotychczas wydawało. Wymagającym zresztą u sterów Polski odpowiedzialnych ludzi.
CZYTAJ TAKŻE: Relacja Telewizji wPolsce z Monte Cassino. Wzruszające wypowiedzi rodzin żołnierzy! „Wiedzą, że ta walka wtedy miała sens”
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/693555-skandaliczna-grafika-niemieckiego-msz-gdzie-zgubili-1939