„To jest bardzo groźne! W ten sposób będą nam zamykać miejsca pracy w tych sektorach, które nie będą dla dużych krajów UE, jak np. Niemcy i Francja, niekorzystne” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł Beata Kempa. To jej komentarz do decyzji TSUE, który stwierdził, że KE mogła potrącać kary z przeznaczonych dla Polski funduszy za to, że nie zamknęła kopalni w Turowie. Wyrok nie jest prawomocny, polski rząd może się od niego odwołać. „Domagam się od Donalda Tuska, aby odwołał się skutecznie, a nie pozornie” - stwierdza Kempa.
W maju 2021 r. sędzia Rosario Silve de Lapuerta, wiceprezes TSUE, jednoosobowo wydała zarządzenie tymczasowe o wstrzymaniu wydobycia w kopalni Turów. Stało się to po skardze Czechów, którzy mieli zastrzeżenia środowiskowe do jej funkcjonowania. Zamknięcie kopalni, które publicznie chwaliła m.in. Róża Thun, oznaczało bezrobocie dla 3 tys. osób i stanowiło zagrożenie dla polskiego systemu energetycznego.
Turów to przykład, jak w kuriozalny sposób, jednoosobową decyzją sędziego, nakazać w trybie zarządzenia tymczasowego - a nie wyroku wydanego po przeprowadzeniu rozprawy i przeczytaniu dokumentów, przesłuchaniu świadków oraz ekspertów - zamknięcie olbrzymiego kompleksu energetycznego Turów. Pani sędzia bez rozprawy nakazuje zamknąć kompleks Turowa i to jest skandal! To przeczy ochronie środowiska, a nawet mu zagraża
— komentuje wydarzenia z sprzed 3 lat europoseł Beat Kempa. Rząd Mateusza Morawieckiego nie godził się z tą decyzją i kopalni nie zamknął. Doprowadził do ugody z Czechami i wycofania przez nich skargi z TSUE. Tyle, że we wrześniu 2021 r. ta sama hiszpańska sędzia Rosario Silve de Lapuerta nałożyła na Polsce karę 500 tysięcy euro dziennie za to, że kopalni, a w efekcie także i elektrowni nie zamknęła. Ponieważ rząd Zjednoczonej Prawicy tych kar nie płacił Komisja Europejska potrącała miliony euro z przekazywanych nam unijnych funduszy. Polska odwołała się od tej decyzji, ale dziś TSUE uznał, że kary są w mocy, choć skarga była wycofana, a KE pieniędzy nie musi nam zwracać.
Ta decyzja jest skrajnie groźna. Komisja Europejska ćwiczy na nas kazus Turowa wykorzystując instrument określany jako „wyroki TSUE”. To jest preludium do tego, co będzie się działo jak wejdą unijne traktaty w nowej odsłonie, które PE przyjął rzutem na taśmę pod koniec swojej kadencji, choć powinien pozostawić te sprawy do oceny nowo wybranemu parlamentowi. W tych nowych traktatach jest jasno powiedziane, że wyroki unijnych trybunałów będą ponad prawem krajów członkowskich UE. W naszym przypadku ponad konstytucją i ustawami.
„Ćwiczą nas, będą zamykać miejsca pracy”
Była szefowa KPRM ostrzega, że sprawa Turowa ma dwa groźne wymiary: gospodarczy i prawny.
To jest bardzo groźne! W ten sposób będą nam zamykać miejsca pracy w tych sektorach, które nie będą dla dużych krajów UE, jak np. Niemcy i Francja, niekorzystne. Gołym okiem widać, że to jest „ćwiczenie” nas i urabianie opinii publicznej. Chodzi o to, aby kary, które są nakładane w związku z niewykonaniem decyzji choćby jednej pani sędzi w zakresie zamknięcia potężnego kompleksu, były uznawane za słuszne, a ich egzekwowanie za konieczne. Ten proces jest ściśle powiązany z centralizacją UE, która oznacza zabranie nam suwerenności. Pokazaniem, że jeśli będziemy w jakikolwiek sposób protestować, to zdyscyplinują nas unijne trybunały, a ich wyroki będą obowiązywać niezależnie od prawa kraju członkowskiego. To jest niezwykle groźne!
— mówi nam była wiceminister sprawiedliwości i domaga się od premiera Tuska szybkiej reakcji.
Domagam się od Donalda Tuska, aby odwołał się skutecznie od tych decyzji. To odwołanie musi być wypełnione treścią, a nie być jedynie działaniem pozornym, bo tego się po tym rządzie można spodziewać
— Kempa nie ma złudzeń, Polska jest przedmiotem bezwzględnej gry, w której ważą się wieloletni interesy zachodnich firm.
Oni ciągnął tę sprawę i są absolutnie zdeterminowani. Tu chodzi o kondycję finansową tych przygranicznych kopalni niemieckich. Chodzi o to, żeby to one dostarczały surowce, ciepło i gaz. Przecież część ciepłowni w Polsce już została wykupiona przez Niemców. To jest próba absolutnego dyktatu, który zachwieje bezpieczeństwem energetycznym Polski. Wykluczenie Turowa oznacza zachwianie całym mix-em energetycznym Dolnego Śląska i Opolszczyzny, ale nawet całego kraju. Chodzi o to, aby miał się dobrze przemysł wydobywczy, ciepłowniczy i energetyczny Niemiec, na pewno nie Polski. Oni wiedzą, że przy tak słabym rządzie, jakim jest rząd Tuska i koalicji 13 grudnia, to się im uda
— podsumowuje europoseł Suwerennej Polski. W mediach społęcznościowych zamieściła wpis dotyczący sytuacji kompleksu energetycznego Turów.
Nie miejcie złudzeń - tak już teraz będzie. To Trybunały unijne będą nam urządzać życie. Skandal, żeby jednoosobowo wygaszać natychmiast kopalnię, a jeśli będzie opór - to będą nakładać gigantyczne kary. Tak będziemy tracić miejsca pracy, tak nam będą zwijać gospodarkę i o tym będą te wybory. Nie sadzę, żeby obecny Rząd #Koalicja13grudnia skutecznie się odwoływał. Więcej w @wPolityce_pl 👇:
— czytamy na platformie X, w profilu Beaty Kempy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/693472-kempa-to-bardzo-grozne-tak-beda-nam-zamykac-miejsca-pracy