Antoni Macierewicz to człowiek, który walczył z rosyjską agenturą. Rząd PiS był wolny od rosyjskich wpływów - zapewniał w Studio PAP Wojciech Skurkiewicz, były wiceminister obrony narodowej. Zaproponował dyskusję zamiast powołanej przez premiera komisji ds. wpływów rosyjskich.
Premier Donald Tusk wydał we wtorek zarządzenie ws. powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce w latach 2004-2024. Jej szefem będzie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk. W skład komisji wejdzie od 9 do 13 członków rekomendowanych przez poszczególnych ministrów. Zarządzenie ukazało się we wtorek wieczorem w Monitorze Polskim. Pytany o tę komisję Wojciech Skurkiewicz (PiS) mówił, że jest ona wymierzona w przynajmniej jednego polityka PiS.
Ta komisja jest po to, żeby przynajmniej jednego z polityków PiS wskazać jako, tu wielki cudzysłów, „ruskiego trolla” w państwie demokratycznym
— mówił.
Na konferencji po wtorkowym posiedzeniu rządu premier Donald Tusk został poproszony o doprecyzowanie, co miał na myśli, mówiąc, że „pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza”, odparł, że jest coraz więcej informacji i one wymagają uporządkowania.
Dopytywany o to Skurkiewicz podkreślił, że Antoni Macierewicz zrobił bardzo wiele w sprawie tropienia rosyjskich agentów w Polsce, dlatego zaskakują podejrzenia pod adresem byłego ministra obrony narodowej.
To jest człowiek, który walczył z tą agenturą wpływu rosyjskiego w Polsce. Tyle, co zrobił Antoni Macierewicz, tyle, co zrobił prof. Cenckiewicz, tyle, co zrobiło wielu innych, którzy widzieli, jak aparat państwowy rozkłada się pod rządami PO w latach 2008-2015. Te spotkania na molo, te papieroski na balkonie z ministrem Ławrowem, te liczne pijackie balangi, które odbywały się z udziałem służb polskich i służb rosyjskich, to jednoznacznie pokazuje, z czym mieliśmy do czynienia. Dzisiaj ten, który ścigał cały ten układ, ma odpowiadać karnie?
— pytał.
Premier Tusk, pytany w poniedziałek w TVN24 o sprawę domniemanego zinfiltrowania obozu PiS przez rosyjskie służby, powiedział, że „jest co najmniej kilka osób, których działania miały ewidentnie charakter takiej politycznej dywersji”. Dodał, że osoby te „były bardzo troskliwie zaopiekowane politycznie przez polityków z pierwszej linii” i wyjaśnił, ma na myśli osoby, których patronem był b. szef MON Antonii Macierewicz lub b. szef KPRM Michał Dworczyk, a które - jak powiedział - „buszowały w Polsce absolutnie bezkarnie”.
Walka z rosyjską agenturą
Zdaniem Skurkiewicza to za rządów PiS skutecznie walczono z rosyjską agenturą, zaś obecny rząd nie ma kompetencji, żeby w tej sprawie rozliczać poprzedników.
Dzisiaj ci, którzy stawiali na reset z Rosją, będą rozliczać za wpływy rosyjskiej agentury w Polsce.(…) Jeżeli dzisiaj Tusk chwali się, że schwytano dziewięciu prowokatorów powiązanych z Rosją, to ja się pytam, czy ma wiedzę o tych setkach, którzy zostali schwytani i wydaleni za rządów PiS? To nic nie znaczy? Przecież ta agentura po rządach PO hasała w Polsce w najlepsze
— stwierdził Skurkiewicz.
Polityk zaproponował dyskusję zamiast komisji. Jego zdaniem, jeżeli coś było na rzeczy w sprawie rosyjskich wpływów, to należy to wyjaśnić w spokoju.
Dzisiaj powinniśmy usiąść ponad podziałami politycznymi. Jest problem, Polska jest krajem przyfrontowym i powinniśmy to rozwiązać dogłębnie. Jeżeli coś było na rzeczy, powinniśmy to wyjaśnić
— powiedział polityk PiS.
Dopytywany, czy rząd Zjednoczonej Prawicy był wolny od rosyjskich wpływów, były wiceminister obrony narodowej zapewnił, że „absolutnie tak i co do tego jestem pewien”.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/692715-skurkiewicz-macierewicz-walczyl-z-rosyjska-agentura