Po co Donald Tusk powołał komisję, mającą zbadać wpływy rosyjskie w Polsce, choć zlikwidował poprzednią po zaledwie kilku miesiącach działalności? Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości stawia tę sprawę jasno. „Chodzi o to, żeby coś robić, nic nie zrobić i udowodnić, że ci którzy walczyli z ruskimi wpływami, mogliby się okazać ruskimi agentami” – powiedział dziś na antenie Telewizji wPolsce. Jak podkreślił, działalność tego gremium może zakończyć się licznym ogniskami przed Sejmem, w których będą płonąć kompromitujące komisję dokumenty, dotyczące związków z Rosją.
Kto był uwikłany we wpływy rosyjskie?
Patrząc na te komisje, które są w Sejmie, Donald Tusk podjął decyzję, że komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich ma działać tajnie. Myślę, że gdyby zaczęli dociekać, kto tam jest, to musieliby sami na siebie dokumenty ujawniać. To może się zakończyć ogniskami przed Sejmem, zgodnie ze scenariuszem: – Panie premierze, znaleźliśmy! – Spalić! …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/692682-suski-zamiast-robic-dobre-rzeczy-dla-polakow-scigaja-pis