„Pan minister Kosiniak-Kamysz nie przedstawił własnej wizji jeżeli chodzi o obronność” – podkreąlił poseł PiS Mariusz Błaszczak, komentując sejmowe wystąpienie szefa MON. „Zabrakło jeszcze jednego, czegoś niezwykle istotnego. Zabrakło przeprosin za wszystkie ataki, jakie były przypuszczane przez dziś rządzących, kiedy byli w opozycji, wobec żołnierzy Wojska Polskiego” – zaznaczył.
W Sejmie posłowie wysłuchali informacji wicepremiera szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza w sprawie stanu bezpieczeństwa państwa. Wystąpieniu przysłuchiwali się prezydent Andrzej Duda, premier Donald Tusk i najwyżsi dowódcy z szefem Sztabu Generalnego gen. Wiesławem Kukułą.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wysłuchanie informacji szefa MON w Sejmie. Kosiniak-Kamysz: Nie da się budować silnej wielkiej Polski bez zadbania o jej bezpieczeństwo
Jako pierwszy głos w debacie zabrał poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak.
Spektakularny fikołek logiczny
Ja bym to nazwał takim spektakularnym fikołkiem logicznym
— skomentował wystąpienie szefa MON poseł PiS.
Pan minister Kosiniak-Kamysz nie przedstawił własnej wizji jeżeli chodzi o obronność. Zapowiedział kontynuację. De facto mówił językiem Prawa i Sprawiedliwości, ale jednocześnie krytykował rząd PiS
— zwrócił uwagę.
Panie ministrze, to jest dobrze, czy wręcz przeciwnie?
— zapytał szefa MON.
Zabrakło jeszcze jednego, czegoś niezwykle istotnego. Zabrakło przeprosin za wszystkie ataki, jakie były przypuszczane przez dziś rządzących, kiedy byli w opozycji, wobec żołnierzy Wojska Polskiego
— podkreślił Błaszczak.
Pan, co prawda, tak delikatnie uderzył się w piersi, jeżeli chodzi o Wojska Obrony Terytorialnej, ale nie przeprosił pan za swoje słowa, które pan publicznie wygłaszał, atakując WOT. Nie przeprosił też pan za swoich koalicjantów, którzy wtedy, kiedy w 2021 roku doszło do hybrydowego ataku na Polskę przeprowadzonego z terytorium Białorusi – niewątpliwie realizującego plan nakreślony na Kremlu – w mediach atakowali żołnierzy Wojska Polskiego, jeździli na granicę, próbowali wywrzeć presję na strażnikach granicznych i żołnierzach, żeby wpuszczali migrantów
— kontynuował polityk.
To było ewidentne działanie na szkodę interesów Polski. I za to należą się przeprosiny
— zaznaczył Błaszczak.
Otworzyliście drogę Putinowi
Parlamentarzysta przypomniał słowa śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które wypowiedział w Tbilisi: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę”.
Jaka była reakcja w Polsce? Wtedy rządziła koalicja PO-PSL. Czy te słowa pana prezydenta Kaczyńskiego wzięto do serca? Nie, wręcz przeciwnie. Pan prezydent był atakowany. Potem przyszedł zamach smoleński. Co się wydarzyło po zamachu smoleńskim w sferze obronności? Otóż likwidowane były jednostki wojskowe. Rząd koalicji PO-PSL zlikwidował w ciągu ośmiu lat swoich rządów ponad 600 jednostek organizacyjnych Wojska Polskiego. Szczególnie na wschodzi naszego kraju
— przypomniał Błaszczak.
Otworzyliście wówczas drogę Putinowi do tego, żeby napadał na Polskę. Nie miał kto Polski bronić. To jest hańba. Zlikwidowaliście całą dywizję, której zadaniem była obrona Bramy Brzeskiej.
— podkreślił były szef MON i dodał, że to rząd PiS odtworzył tę dywizję.
Rosja po raz pierwszy na Ukrainę napadła w 2014 roku. Co robiliście po napaści, a jeszcze chwilę przed napaścią? Reset robiliście z Putinem
— stwierdził Błaszczak.
Poseł przypomniał również o zakupach dla armii, które poczyniono w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Konsekwentnie wzmacnialiśmy Wojsko Polskie, które po waszych pierwszych rządach było w stanie rozsypanym
— podkreślił polityk.
Dlaczego pana nie było na Monte Cassino?
Dlaczego pana nie było na Monte Cassino kilka dni temu? 80. rocznica zwycięskiej bitwy. Dlaczego pana tam nie było? To jest bardzo ważne, żeby kształtować postawy Polaków w duchu patriotyzmu. Wy tego nie robicie
— powiedział.
Pan mówi o dialogu z Niemcami. Proszę pana, podejście Niemców do Rosji jest znane w historii. Kiedy Rosja napadła po raz drugi na Ukrainę, to my wzmocniliśmy Ukrainę konkretnym sprzętem wojskowym, a co zaproponowali Niemcy Ukraińcom? Pięć tysięcy hełmów. I to jest kwintesencja. My z kim prowadziliśmy dialog? Ze Stanami Zjednoczonymi, dlatego że Stany Zjednoczone posiadają najsilniejszą armię na świecie. Ruscy boja się Amerykanów
— dodał.
A wy co robicie? Co robi Donald Tusk? Atakuje Republikanów. Wy niszczycie relacje polsko-amerykańskie, angażując się po jednej stronie sporu politycznego w USA
— zwrócił uwagę.
Kosiniak-Kamysz atakuje Macierewicza
Po tym na sejmową mównicę ponownie wszedł Władysław Kosiniak-Kamysz.
Nie zmieniam swojego podejścia, że trzeba szukać porozumienia i konsensusu, sprawa bezpieczeństwa jest wyższej wagi, ale nie można pozwolić na to, żeby wprowadzać opinie publiczną w błąd
— oświadczył.
Dodał, że w wypowiedzi jego poprzednika – choć to nie Błaszczak przedstawiał informacje o stanie bezpieczeństwa państwa – „zabrakło przeprosin za kradzież zegarka, zabrakło przeprosin za wykorzystywanie munduru, zabrakło przeprosin za nieinformowanie o rakiecie, zabrakło przeprosin w wielu, wielu sprawach”.
I możemy się tak przerzucać, tylko to nie o to chodzi, bo sprawa jest ważniejsza i sprawa wymaga podejścia ponadstandardowego. Ja taką debatę zaproponowałem
— powiedział szef MON.
W większości tej wypowiedzi słyszałem, tak jakby Polska tylko za czasów rządów PiS-u funkcjonowała, a dla mnie się ona ani nie zaczęła 15 października 2023 roku, ani nie skończyła 13 grudnia. Polska była wcześniej i będzie po nas
— kontynuował Kosiniak-Kamysz.
Z sali plenarnej odpowiadał ministrowi poseł Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz.
Pan Macierewicz tutaj cały czas krzyczy. Ale o panu to będzie jeszcze osobna debata. O podkomisji smoleńskiej, o sprzeniewierzeniu pieniędzy, o działaniu, które było nieuprawnione. Szczególnie po podpisaniu i po zatwierdzeniu raportu o tym, że decyzja o likwidacji leżała de facto i była przygotowywana, tylko nikt nie miał odwagi jej podjąć wcześniej, dopóki my nie przyszliśmy do resortu, bo wszyscy już wiedzieli dookoła o bezzasadności tego działania i o marnotrawstwie, i w głoszeniu haseł, które dzieliły polskie społeczeństwo
— oświadczył Kosiniak-Kamysz i zapowiedział, że „będzie pewnie duża debata w Sejmie dotycząca tego działania”.
Kluzik-Rostkowska krytykuje rząd PiS
Joanna Kluzik-Rostkowska z Koalicji Obywatelskiej podkreśliła podczas sejmowej debaty, że bezpieczeństwo to jedna z podstawowych potrzeb człowieka.
Polska jest krajem przyfrontowym, a czas, w którym się znajdujemy, trzeba traktować jako czas przedwojenny
— stwierdziła.
Jak powiedziała, gdy ktoś pyta ją, czy będzie wojna, odpowiada, że nie można tego wykluczyć i że wszystko zależy od tego, jak Polska się przygotuje.
Czym lepiej się przygotujemy, tym większa nadzieja, że to nie nastąpi. To jest dziś polska racja stanu: tak się przygotować na zagrożenie, by nie wystąpiło
— zaznaczyła poseł KO.
Dodała, że rząd PiS pokazał, jak się nie szykować do wojny.
Zaniedbania, brak kadr, rezygnacja z wielu rozpoczętych działań doprowadziły do sytuacji, w której dopiero przejrzeliście na oczy, gdy wojna się zaczęła i zaczęliście dramatycznie nadrabiać wieloletnie zaniedbania. To my dzisiaj podejmujemy konieczną pracę, by stracony przez państwa czas nadrobić
— powiedziała, zwracając się do posłów PiS, co spotkało się z głosami oburzenia z ich strony.
Kluzik-Rostkowska wymieniła kluczowe jej zdaniem elementy poprawiające bezpieczeństwo Polski, jak wzmacnianie sojuszy, odbudowa polskich służb oraz korzystanie i wyciąganie wniosków z doświadczeń ukraińskich.
Ściganie ruskich i innych agentów
Następnie głos zabrał szef klubu Polska 2050-TD Mirosław Suchoń.
Największym wewnętrznym zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa jest skłócenie i silna polaryzacja. Polaryzacja, która niszczy więzi społeczne, polaryzacja, która demoluje relacje w rodzinach i która osłabia w istocie nasze państwo. Naród podzielony i skłócony, zajęty wewnętrznymi wojnami, jest łatwy do podbicia i nie mówię tutaj o tych rozwiązaniach ostatecznych, związanych z prowadzeniem działań wojennych, ale narodem podzielonym łatwo jest manipulować, łatwo jest zaszczepić fałszywe idee czy wreszcie spowodować decyzje, które w imię partyjnych interesów będą w istocie szkodzić samemu państwu
— powiedział szef klubu PL2050-TD.
Suchoń zwrócił się także do posła PiS Marka Suskiego, mówiąc, że „skończył się czas wewnętrznych wojen bez konsekwencji”.
Każdy musi brać pod uwagę fakt, że świadomie dzieląc naród i sprzyjając polaryzacji, bierze na siebie także osobistą odpowiedzialność za potężne konsekwencje, w tym za ludzkie zdrowie i za ludzkie życie, bo bezpieczeństwo to przede wszystkim swoistość społeczna, to oczywiście ściganie ruskich i innych agentów, a nie siebie nawzajem, bo państwo wrogie jest za naszą granicą, a nie obok nas w mieszkaniu, w domu czy w biurze
— podkreślił poseł. Zaznaczył, że największą i najważniejszą inwestycją naszego państwa powinny być „mosty budujące zgodę”.
Poseł zwrócił także uwagę na potrzebę pilnego zdefiniowania kompetencji i odpowiedzialności konstytucyjnych organów państwa odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.
Poprzednie władze zignorowały w tej sprawie inicjatywy pana prezydenta. Aż trudno w to uwierzyć, ale do dziś nie są określone kompetencje, nawet na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa. To oznacza chaos. Przez lata wiele mówiono o zbrojeniach, ale okazuje się, że do dziś nie ma procedur, które pozwoliłyby skutecznie kierować obroną naszego państwa, wykorzystując zgromadzony potencjał
— podkreślił Suchoń.
Atak na naszą granicę
Poseł Andrzej Grzyb (TD-PSL), który przemawiał po Suchoniu, zaznaczył, że „państwa i jego bezpieczeństwa nie buduje się na pokolenie, lecz na pokolenia”.
Atak na naszą granicę miał i ma zorganizowany charakter
— powiedział Grzyb. Poseł przekazał także, że jednym z postulatów klubu parlamentarnego jest rozważenia tzw. wydatków niewygasających.
Należy rozważyć tzw. wydatki niewygasające, które byłyby związane nie z bieżącym funkcjonowaniem polskiej armii, ale przede wszystkim z wydatkami modernizacyjnymi
— powiedział.
Lewica chce powołania Inspektora Obrony Cywilnej
Kolejną przemawiającą była poseł Lewicy Paulina Matysiak.
Matysiak podkreśliła podczas sejmowej debaty, że „po dekadach zastoju” odbudowa systemu ochrony ludności cywilnej powinna być priorytetem. Poseł zauważyła, że obecnie ochrona ludności cywilnej leży w zakresie zadań MSWiA, a w praktyce – jak powiedziała – zadania te przypadały Państwowej Straży Pożarnej.
Zdaniem Matysiak, to złe rozwiązanie, dlatego partia Razem, która należy do klubu Lewicy, proponuje utworzenie osobnej instytucji, która będzie zajmowała się tylko ochroną ludności cywilnej i koordynowała działania pomiędzy resortami.
W ramach tej instytucji miałby zostać powołany Inspektor Obrony Cywilnej.
Chcemy, żeby ta osoba uczestniczyła w przygotowaniu planów ewentualnościowych, aby na czele obrony cywilnej wreszcie stała osoba, która rozumie, jak wojsko będzie działało w czasie wojny i z jakimi wyzwaniami spotka się ludność cywilna
— podkreśliła poseł Lewicy.
Głos zabrała również posłanka Joanna Wicha (Lewica), która powiedziała, że zakończenie „wojny polsko-polskiej” jeszcze nigdy nie było tak pilne.
Musimy uważać na stawianie zbyt szybkich i pochopnych diagnoz, aby ze strachu nie zrobić przypadkiem politycznego narzędzia
— wskazała.
Wicha podkreśliła, że Lewica złożyła projekt ustawy schronowej i ma nadzieję, że „będzie ona pilnie procedowany”. Zauważyła również, że „państwowe firmy czekają na środki i decyzje” w sprawie uzbrojenia polskiej armii, a „w międzyczasie odchodzą inżynierowie i specjaliści”.
Zwracam uwagę, że potencjalna sytuacja, w której sektor państwowy polskiej zbrojeniówki będzie z konieczności wypierany przez sektor prywatny czy firmy zagraniczne, jest bardzo niebezpieczna
— dodała.
Patologiczne pice na szkoleniach rezerwy
Sławomir Mentzen oraz Krzysztof Bosak przekonywali, że należy szkolić rezerwy Wojska Polskiego, ustanowić zachęty do szkoleń i stworzyć plan ćwiczeń.
Mentzen podczas sejmowej debaty nad informacją ocenił, że Polska nie jest gotowa do obrony przed ewentualną napaścią. Wśród problemów wymienił „olbrzymi bałagan w dowodzeniu”, brak rozporządzeń do obowiązującej od dwóch lat ustawy o obronie ojczyzny, brak sprzętu, produkcję „śladowej ilości amunicji” oraz szkolenie rezerw Wojska Polskiego.
Kiedy my wreszcie zaczniemy masowo szkolić rezerwy? Czy jak Rosja nas już zaatakuje, poprosimy ładnie (Władimira) Putina, żeby zaczekali jeszcze rok, bo musimy przygotować się do tej wojny, czy też wyślemy na pewną śmierć nieprzygotowanych, nieprzeszkolonych ludzi?
— pytał Mentzen, mówiąc, że dziś przeciętny wiek rezerwisty wynosi 50 lat.
Poseł Bosak powiedział, że z ust szefa MON oraz wcześniej jego poprzedników można było usłyszeć wiele zapowiedzi, jednak problem tkwi zawsze w ich realizacji. Podkreślił, że w Polsce brakuje rezerwy.
Nie mamy zachęt do szkoleń, nie mamy planu ćwiczeń
— ocenił.
Dowódcy z którymi rozmawiam i pytam czy są w stanie walczyć z patologicznym piciem na szkoleniach rezerwy, mówią że nie mają na to wpływu. Przywróćcie wpływ na Wojsko Polskie naszym dowódcom. Przywróćcie honor polskiemu żołnierzowi
— zaapelował Bosak.
Polityk Konfederacji wśród innych problemów Wojska Polskiego wymienił brak rozporządzeń do ustawy o obronie ojczyzny, słabość naszych służb wywiadowczych, brak strategii rozwoju przemysłu obronnego, polonizacji produkcji czołgów K2, czy brak ustawy o obronie cywilnej.
wPolityce.pl/PAP/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/692648-w-sejmie-debata-po-informacji-szefa-mon