„Od wielu, wielu miesięcy, także przed wyborami, mówiłem o tym, że polska granica musi być chroniona i musi być bezpieczna, a funkcjonariusze Straży Granicznej robią fantastyczną robotę” – oznajmił nieoczekiwanie w radiu TOK FM Marcin Kierwiński.
Wśród polityków koalicji 13 grudnia zapanowało jakieś nienaturalne wzmożenie w sprawie ochrony granicy Polski. Najpierw Szymon Hołownia oznajmia, że „ewidentnie musimy wschodnią granicę wzmocnić”, a teraz w tej samej sprawie głos zabiera Marcin Kierwiński. Co więcej, okazuje się, że byłemu już szefowi MSWiA ochrona granic spędzała sen z powiek od dawna.
CZYTAJ TAKŻE: Hołownia nagle się obudził? Chce wzmacniać wschodnią granicę. „Musimy być gotowi na różnego rodzaju działania hybrydowe”
Od wielu, wielu miesięcy, także przed wyborami, mówiłem o tym, że polska granica musi być chroniona i musi być bezpieczna, a funkcjonariusze Straży Granicznej robią fantastyczną robotę — oświadczył – pewnie ku zaskoczeniu wielu osób – w radiu TOK FM Kierwiński.
Rzecz jasna – wedle Kierwińskiego – granica dobrze chroniona to dopiero będzie, jak weźmie się za to obecna koalicja rządząca. Zbudowana przez poprzedni rząd zapora, byłemu szefowi MSWiA się nie podoba.
To nie jest mur tylko płot
— uznał Kierwiński. Oświadczył też, że „rozgięcie przęseł tej zapory i przekroczenie tej granicy, no przy pośrednictwie tak naprawdę białoruskich służb”, zajmuje „około 30 sekund”.
Ta zapora została źle zaprojektowana, źle działa i o tym mówiliśmy od samego początku. Pan premier Donald Tusk mówił, że żadnego realnego muru PiS-owcy nie zbudują i nie zbudowali
— powiedział na antenie TOK FM Kierwiński.
Roztoczył też wizję – zapowiadanego prze Donalda Tuska – programu „Tarcza Wschód”. Według niego, będzie to „przygotowanie terenu na naszej granicy wschodniej, białoruskiej i rosyjskiej, aby ten teren był po prostu nie do przekroczenia przez wojska Federacji Rosyjskiej, gdyby taki pomysł Putinowi przyszedł na myśl”.
To są systemy bunkrów, systemy stanowisk ogniowych, systemy okopów, systemy różnego rodzaju blokad, które mają uniemożliwić przekroczenie naszej granicy przez np. czołgi
— opowiadał Kierwiński.
Chociaż sprawa jest bardzo poważna, bo dotyczy kluczowej kwestii bezpieczeństwa, to już opowieści Marcina Kierwińskiego poważnie potraktować się nie da. Wszyscy, którzy choć trochę interesują się bieżącymi wydarzeniami, mają zapewne w pamięci przygranicznych harcowników z formacji byłego szefa MSWiA. Albo apele – polityków z tej samej formacji – o wpuszczanie migrantów do Polski „jak leci”, bo sprawdzać, kim oni są, miało się później. I ni z tego, ni z owego wszystko się zmieniło. Widocznie taka jest potrzeba chwili, albo sondaże tak wskazują, albo wymaga tego kampanijna narracja. W inny powód uwierzyć raczej trudno.
TOK FM/wPolityce.pl/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/692455-bajania-kierwinskiego-o-ochronie-granicy-kto-w-to-uwierzy