„Historia współpracy SKW-FSB lat 2010-2013 to historia, która kompromituje zarówno samego Donalda Tuska, jak i Piotra Pytla, musi być pamiętana jako coś, co naraziło realnie nie tylko polskie, ale i natowskie interesy oraz polską odporność na zagrożenia ze strony Rosji” - mówi portalowi wPolityce.pl Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl. Generał Piotr Pytel, tym razem nie w czapce Aurory, lecz w polskim mundurze, krzyczy z okładki nowego „Newsweeka”: „PiS służy Rosji”. Z kolei w radiowej Trójce redaktor Renata Grochal prowadzi specjalną audycję „Szpiedzy Putina i Łukaszenki w Polsce”, gdzie zaprasza w charakterze ekspertów m.in. gen. Dukaczewskiego, redaktora Grzegorza Rzeczkowskiego oraz wspomnianego już gen. Pytla. Jak oceniać tego rodzaju działania? Czy chodzi o uwiarygodnienie narracji premiera Tuska?
Stanisław Żaryn: To już jest kolejny absurdalny wywiad z tym człowiekiem. Piotr Pytel od dłuższego już czasu prezentuje się jako osoba, która chyba czuje przez skórę, kto jest szpiegiem, a kto nie – mówiąc pół żartem, pół serio. Bo on przecież już od wielu miesięcy rozgłasza na łamach różnych mediów, kto jest agentem wśród polityków PiS. Byłoby to może nawet zabawne, gdyby nie fakt, że gen. Pytel jest prezentowany przez niektóre środowiska medialne czy polityczne jako ekspert, który zna się na pracy kontrwywiadowczej.
Tezy wygłaszane przez Pytla są absurdalne i nieodpowiedzialne. Człowiek, który uchodzi za eksperta nie powinien wykorzystywać swojej przeszłości w służbach specjalnych, aby szerzyć insynuacje i oszczerstwa wobec konkretnych osób. Zarówno ten wywiad, jak i wiele innych, to szereg insynuacji czy tez niepopartych żadnymi dowodami na temat tego, kto ma związki agenturalne i służy obcemu nam, wrogiemu państwu.
Widzę to wszystko jako pewną kampanię uzupełniającą, bo w ostatnich tygodniach premier Donald Tusk osobiście zaczął wskazywać, kto jest agentem rosyjskich czy białoruskich służb wśród polskich polityków. Tego rodzaju wywiady „osłonowe”, czy to z Pytlem, czy innymi ekspertami związanymi z Platformą Obywatelską, mają de facto potwierdzać tezy polityczne premiera, ale są prezentowane jako głos ekspercki. Mamy do czynienia ze spójną kampanią dehumanizowania i deprecjonowania przeciwników politycznych, co na pewno polskiej demokracji i polskiemu państwu nie służy.
W wywiadzie z gen. Pytlem padają dość niepokojące stwierdzenia, takie jak to, że „Polska powinna się liczyć z tym, że plan zamachu na Tuska leży u Putina na stole”.
Ten akurat wątek nie jest powodem do jakiegoś szyderstwa, ponieważ widzimy wyraźnie, że strona rosyjska może realizować różne działania, również kinetyczne, na terenie Europy Zachodniej. Takie działania mogą dotykać różnych przywódców politycznych, a ich scenariusze niekoniecznie muszą być dla nas oczywiste.
Tym niemniej, generał Pytel znowu kreśli wizję typowo polityczną, ponieważ prezentuje Donalda Tuska jako lidera, który rzekomo najmocniej staje wbrew interesom rosyjskim. Jest to absurdalne, ponieważ Donald Tusk obudził się w ostatnich tygodniach i bardzo mocno prezentuje się jako osoba o antyrosyjskim nastawieniu czy może raczej nastawieniu racjonalnym wobec zagrożenia ze strony Rosji, podczas gdy przez lata przecież hołdował głównemu nurtowi Unii Europejskiej, który był prorosyjski i sabotował działania poprzedniego rządu zmierzające do tego, aby neutralizować agresję hybrydową przeciwko Polsce i wschodniej flance NATO.
Na pewno więc Donald Tusk ani nie jest wiarygodny, jako lider przeciwstawiający się rosyjskim wpływom w Europie, ani jako osoba, która stanowi filar jeśli chodzi o bezpieczeństwo całej wschodniej flanki NATO.
Co do samego gen. Pytla, to służy on do maskowania realnych zagrożeń, które mamy w Polsce w obszarze bezpieczeństwa państwa i te realne zagrożenia uosabiają właśnie takie postacie jak Pytel, bo przecież jest on jedną z osób, które w czasach poprzedniego rządu Donalda Tuska autoryzowały, prowadziły i pogłębiały tę współpracę między polską SKW a rosyjską FSB. Dlatego też jest to człowiek, który w ogóle nie powinien zabierać głosu jako ekspert od bezpieczeństwa na kierunku wschodnim, ponieważ ten system bezpieczeństwa na tym kierunku po prostu rozmiękczał. Historia współpracy SKW-FSB lat 2010-2013 to historia, która kompromituje zarówno samego Donalda Tuska, jak i Piotra Pytla, musi być pamiętana jako coś, co naraziło realnie nie tylko polskie, ale i natowskie interesy oraz polską odporność na zagrożenia ze strony Rosji.
Czy narracja, którą forsuje obecnie rząd Donalda Tuska i eksperci pokroju Marka Dukaczewskiego czy Piotra Pytla może mieć jakiś głębszy cel – z opozycji nie tylko będzie się robić „ruskich agentów”, ale również stosować kolejne represje, może kolejne aresztowania?
Nie można tego wykluczyć. Na pewno będzie próba wykorzystania tego narzędzia rządowego w postaci zapowiedzianej komisji do tego, aby takie polityczne połajanki przełożyć jakoś na język administracji, a być może i decyzji formalnych.
Nie spodziewam się tutaj żadnych merytorycznych prac tego ciała, które zapowiedział Donald Tusk. Mam wrażenie, że będziemy świadkami raczej kolejnego elementu wojny partyjnej, którą rządzący wypowiedzieli opozycji. A jest to znów działanie, które w istocie osłabia Polskę i naraża nas na dodatkowe zagrożenia. Rząd, który przykleja oponentom politycznym łatkę „zdrajców”, jest absolutnie rządem działającym nie na rzecz bezpieczeństwa państwa, ale na rzecz rozdygotania i destabilizacji Polski.
W kontekście współpracy SKW-FSB dr Rafał Brzeski zwraca uwagę, że zgodą premiera Donalda Tuska i ówczesnego szefa SKW gen. Janusza Noska Polska rządzona przez PO-PSL w 2011 r. zdradziła kraje członkowskie NATO i de facto złamała zobowiązania wynikające z Traktatu Północnoatlantyckiego. A jak Pan oceniłby tę sytuację - w której gen. Pytel nie widzi nic złego, o czym również mówi w wywiadzie dla „Newsweeka” - jeśli osadzimy ją w kontekście naszej obecności w NATO?
Rzeczywiście, logika funkcjonowania NATO wskazuje, że to nie tylko sojusz, który działa na rzecz obrony każdego członka Sojuszu - słynny art. 5 jest oczywiście kluczowy, ale nie możemy zapomnieć o innych zapisach. Takich jak te, które wskazują, że każdy kraj dba o własny potencjał obronności, odstraszania i obrony. I to właśnie jest istotne z punktu widzenia analizy tej nieszczęsnej umowy sprzed lat.
Przez działania SKW i ówczesnego rządu Donalda Tuska takim krajem, który dokonał w tych zabezpieczeniach wyłomu w tych zabezpieczeniach, wprowadził mechanizmy koordynacji, współpracy, ale też infekowania służb specjalnych krajów NATO przez wroga - rosyjską FSB, która dostała narzędzia do współpracy, pozyskiwania informacji z SKW i ci ludzie, zaślepieni pewną, być może, wizją polityczną, a być może wprowadzeni w jakiś rodzaj zależności od Federacji Rosyjskiej, decydowali się na rozmontowanie systemu bezpieczeństwa. Nie tylko polskiego, ale i NATO-wskiego. Trzeba mieć świadomość, że NATO jest tak mocne, jak mocne jest jego najsłabsze ogniwo. Niestety, okazało się, że tym najsłabszym ogniwem, przez tego rodzaju działania ówczesnego rządu i służb, byliśmy my.
Tym bardziej, że dobrze byłoby, aby współpraca między służbami dwóch krajów miała obustronne korzyści, tymczasem tutaj skorzystać mogła raczej jedynie Rosja. Ludzie stojący na czele polskich służb nie wiedzieli, że mówimy o państwie, które zdążyło już pokazać światu, że nie jest gołąbkiem pokoju?
Nikt kto pamięta tamten czas nie powinien liczyć na to, że Rosja kierowała się jakimiś szlachetnymi intencjami w relacjach z Polską. To był już kraj, który rozpoczął działania imperialne, rozpoczął podważanie ładu międzynarodowego i właściwie już od lat sięgał po zbrodnie i przestępstwa zarówno w polityce wewnętrznej, jak i międzynarodowej. Nikt więc, kto pamięta tamten czas, nie powinien dać się omamić jakimiś wizjami, że nie wiadomo było wówczas, jakim krajem jest Rosja i w którą stronę idzie.
Było przecież wiadomo i byli ludzie, którzy przed tym ostrzegali. Na przykład śp. prezydent Lech Kaczyński, bardzo mocno w tamtym czasie za to atakowany.
Umowa była szokująca również dlatego, że godziliśmy się na różne ustępstwa i przekazywanie pewnych informacji, z pełną świadomością, że z tamtej drugiej strony niczego dobrego nie uzyskamy.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/692449-zaryn-gen-pytel-sluzy-do-maskowania-realnych-zagrozen