„W 2011 roku szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Janusz Nosek zaproponował premierowi podjęcie współpracy ze służbami specjalnymi Rosji, a Donald Tusk od ręki napisał na notatce „Wyrażam zgodę” i podpisał. Mocą tego podpisu Polska złamała Traktat Północnoatlantycki i dopuściła się zdrady wszystkich państw sojuszniczych NATO” - napisał na platformie X dr Rafał Brzeski, ekspert ds. tajnych służb.
Czy rzeczywiście spotkania SKW z rosyjską FSB w czasach rządów PO-PSL były czymś zupełnie normalnym, jak utrzymuje gen. Piotr Pytel, który w rozmowie z „Newsweekiem” stwierdza między innymi:
Służby nawet wrogich krajów załatwiają sprawy, których nie załatwią politycy. I to nie było „picie wódki”, tylko spotkanie służbowe, na którym wznoszono toasty, to charakterystyczne dla kultury rosyjskiej.
W „Newsweeku” Pytel rozmawiał z niestrudzoną w stawianiu pytań z tezą i szerzeniu insynuacji dziennikarką Donatą Subbotko, jedną z czołowych tropicielek „ruskich agentów” w PiS, a jej „śledztwo” opiera się na tym, że - jak zaczyna prawie co drugie pytanie: „Kaczyński mówi, że…” (przy czym nie cytuje tego, co rzeczywiście mówi prezes PiS tylko po swojemu interpretuje jego słowa). Kiedy gen. Pytel zwraca uwagę, że nagranie ze wspomnianego spotkania, pokazane w serialu „Reset”, jest informacją niejawną. I choć nie odpowiada na pytanie rozpalonej do czerwoności Subbotko, czy prof. Sławomir Cenckiewicz i redaktor Michał Rachoń mogli otrzymać je od strony rosyjskiej, jedynie podgrzewa insynuacje, stwierdzając, że to „dobre pytanie”.
Co jest nie tak z umową SKW-FSB?
Do kwestii spotkania SKW-FSB odniósł się na platformie X ekspert ds. tajnych służb, dr Rafał Brzeski.
To, że służby wywiadowcze z przeciwnych obozów porozumiewają się ze sobą, nie jest żadną rewelacją. W trakcie II wojny światowej na „szczycie szpiegów” spotkali się: szef niemieckiej Abwehry admirał Wilhelm Canaris, szef brytyjskiego wywiadu MI-6 Stewart Menzies oraz szef amerykańskiego wywiadu OSS William Donovan. W środku „Zimnej wojny” szefowie sowieckiego wydziału CIA spotykali się z szefem amerykańskiego wydziału Drugiego Zarządu Głównego KGB na rozmowach zwanych „kanałem Gawriłowa”
— zwrócił uwagę.
Specjalista zastrzegł, że w każdym z przytoczonych przez niego przykładów rozmowy były „incydentalne” i dotyczyły „danego terenu lub konkretnej operacji”.
Formalne porozumienie ramowe dwóch służb z rywalizujących bloków to rzecz niebywała
— podkreślił dr Rafał Brzeski.
Analityk zwrócił uwagę, że Stany Zjednoczone są dla Polski kluczowym sojusznikiem zapewniającym bezpieczeństwo, natomiast NATO to sojuszu obronny przed zagrożeniem państw zewnętrznych.
Dla Kremla NATO to agresywny pakt wymierzony w miłującą pokój Rosję. Dla Kremla Stany Zjednoczone są „głównym przeciwnikiem”, co potwierdził Władimir Putin w trzech dokumentach datowanych 17 grudnia 2021 roku, stanowiących ultimatum postawione tuż przed uderzeniem na Ukrainę
— podkreślił Brzeski.
Jak Polska Tuska złamała Traktat Północnoatlantycki
W dalszej części wpisu specjalista przypomniał, do czego Polska zobowiązała się, przystępując do NAT0. Wskazał na art. 8: „niewiązania się jakimkolwiek zobowiązaniem międzynarodowym sprzecznym z niniejszym traktatem”.
Innymi słowy mówiąc, nie będzie zawierać żadnego porozumienia na szkodę bezpieczeństwa sygnatariuszy Traktatu. Mimo to w 2011 roku szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Janusz Nosek zaproponował premierowi podjęcie współpracy ze służbami specjalnymi Rosji, a Donald Tusk od ręki napisał na notatce „Wyrażam zgodę” i podpisał. Mocą tego podpisu Polska złamała Traktat Północnoatlantycki i dopuściła się zdrady wszystkich państw sojuszniczych NATO
— wskazał dr Rafał Brzeski.
Co znalazło się w porozumieniu SKW z FSB?
Formalne porozumienie „o współpracy i współdziałaniu” Służby Kontrwywiadu Wojskowego z Federacyjną Służbą Bezpieczeństwa zawarto w Petersburgu 11 wrześniu 2013 roku. Artykuł 1 porozumienia stwierdza, że obie służby „współpracują i współdziałają” w interesie „współpracy wojskowej” resortów obrony Polski i Rosji, co sugeruje, że istnieje jakaś umowa o polsko-rosyjskiej współpracy militarnej, o której nic nie wiemy. Artykuł 2 porozumienia konkretyzuje, że „strony udzielają sobie wzajemnie pomocy w… przeciwdziałaniu działalności wywiadowczo-wywrotowej służb specjalnych krajów trzecich” skierowanej przeciwko Rosji i Polsce oraz w „zapobieganiu przypadkom ujawnienia informacji będących przedmiotem współpracy wojskowej i wojskowo-technicznej” Rosji i Polski. Czyżby chodziło o tę nieznaną dwustronną współpracę militarną?
— wymienił dr Brzeski.
Artykuł 4 zapowiada, że służby Polski i Rosji będą wymieniać „informacje i doświadczenia”, przy czym nie chodzi tu tylko o wymianę jawnych publikacji, ale także „innych materiałów dotyczących kwestii zapewnienia bezpieczeństwa”. Innymi słowy wszelkich materiałów w tym niejawnych przeznaczonych tylko dla sojuszników z NATO. Ponadto artykuł 4 porozumienia stwierdza, że strony będą współpracować i współdziałać poprzez „opracowywanie i realizowanie uzgodnionych przedsięwzięć”. Taki ogólnik jest rozgrzeszeniem dla wszelkich działań łącznie z sabotażem planów i operacji NATO
— zwrócił uwagę.
W dalszej części odniósł się do art. 5 wspomnianego porozumienia, zakładającego, że „informacja może być przekazana bez oficjalnego zapytania, jeśli jej właściciel uważa, że stanowi ona wartość dla drugiej strony”.
Raczej wątpliwe, aby Rosja miała do przekazania z własnej inicjatywy jakieś informacje wojskowe wartościowe dla bezpieczeństwa Polski, państwa członkowskiego NATO. Co innego w drugą stronę. Logicznym następstwem formalnej zdrady sojuszników jest zdrada ich tajemnic. Generałowie SKW oraz Donald Tusk krótką notką „wyrażam zgodę” dopuścili się również zdrady wszystkich funkcjonariuszy polskiego kontrwywiadu wojskowego, których na mocy formalnej umowy uczynili rosyjskimi szpiegami wewnątrz Sojuszu Atlantyckiego. Od tego momentu w ramach obowiązków służbowych każdą „wartościową” informację o 28 państwach członkowskich NATO mieli odkładać na bok dla Rosji
— podkreślił.
Dr Brzeski: Rosja otrzymała hurtem całą służbę polskiego kontrwywiadu
A na sam koniec dr Rafał Brzeski zwrócił uwagę na to, do czego premier Donald Tusk doprowadził dwoma słowami: „wyrażam zgodę”.
Zadaniem każdej służby wywiadowczej jest penetracja. Na rozkaz Kremla rosyjskie służby penetrują wszystkie kraje ościenne, w celu ich zdominowania. Penetrują również wszystkie zdominowane kraje, aby sprawdzić, czy nie tli się w nich zarzewie buntu. Rosja penetruje tak głęboko, jak może, i tak szeroko, jak może. Do najbardziej ambitnych wyzwań należy penetracja kontrwywiadu
— wskazał.
Wraz z umową zatwierdzoną przez Donalda Tuska, Rosja otrzymała hurtem całą służbę polskiego kontrwywiadu wojskowego plus pomoc w penetracji Sojuszu Atlantyckiego. Donald Tusk był tego świadom. Przesłuchiwany w sprawie porozumienia SKW-FSB przyznał otwarcie, że „aktywność każdej służby obcego państwa stanowi zagrożenie”, a mimo to półtora roku po przekazaniu Rosjanom śledztwa w sprawie eliminacji polskiej elity państwowo-wojskowej pod Smoleńskiem napisał „wyrażam zgodę” i podpisał się
— podsumował ekspert.
Coraz częściej nasuwa się wniosek, że może komisję ds. zbadania rosyjskich wpływów rząd PiS powinien był powołać znacznie wcześniej, to może premier Donald Tusk nie uznałby za dobry pomysł tworzenia narracji o rzekomej prorosyjskości partii Jarosława Kaczyńskiego i nie powielaliby jej ludzie pokroju gen. Pytla czy gen. Dukaczewskiego po kursach GRU w Moskwie.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/692411-wspolpraca-skw-fsb-brzeski-punktuje-tuska-i-gen-noska