Michał Kołodziejczak skomentował w RMF FM wczorajszy protest rolników przeciw unijnej polityce klimatycznej, który przeszedł ulicami Warszawy. „PiS cynicznie żeruje na lękach Polaków wywołanych zmianami i traumą lat 90.” - powiedział.
Michał Kołodziejczak przekonywał w RMF FM, że elity polityczne zawsze odpowiadają przed społeczeństwem, a jedną z ich głównych ról jest przeprowadzanie rolników przez trudny czas przemian.
Musimy uczestniczyć w tej transformacji. Ludzi trzeba w to wszystko włączać. Nie możemy pozostać z boku
— zauważył wiceszef MRiRW.
Niuansowanie ws. Zielonego Ładu
Jego zdaniem, wiele postulatów, które zgłaszają rolnicy ws. polityki Zielonego Ładu jest sensownych i wartych rozważenia, jednak odrzucił „kryterium uliczne” mimo, że przez wiele lat jako szef Agrounii sam organizował o wiele ostrzejsze protesty.
Polityk koalicji zrzucił też odpowiedzialność za przyjęcie Zielonego Ładu na rząd Mateusza Morawieckiego.
PiS bez zastanowienia przyjął zapisy Zielonego Ładu. Przyklepywali to wszystko w 2019 r., nie ostrzegając tutaj nikogo i nie dyskutując o tym - ani w Brukseli, ani w Polsce
— zaznaczył Kołodziejczak.
Minister dodał też, że według niego, wiele rozwiązań Zielonego Ładu jest dla Polaków korzystne.
Wszystkie zmiany musza być przedyskutowane, zaplanowane, odpowiednio wprowadzone. Był na to czas długi w poprzednich latach. Nie zostało to zrobione przez rząd PiS. Dziś premier Tusk powiedział, że możemy wiele tych zapisów zmienić
— zapewnił.
Eurowybory
Wiceszef MRiRW odniósł się również do tematu nadciągających wielkimi krokami czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Dzisiaj w europarlamencie brakuje nam osób, które mają posłuch międzynarodowy, który jest poparty bardzo mocną pozycją w Polsce
— stwierdził.
Kołodziejczak zdradził, że nie chciał i nie zamierzał ubiegać się o mandat europosła tłumacząc to tym, że „dostał misję od premiera Tuska” i chce ją w ministerstwie realizować.
W tym kontekście nie udało się odbiec od tematu Zielonego Ładu, co stało się dla wiceszefa MRiRW kolejną okazją do uderzenia w poprzedni rząd.
Były obiecane pieniądze, nie było ustalonych szczegółowych zasad. Nikt z PiS-u nie zapytał, nie ustalił „dobra, będą miliardy, będą pieniądze, ale na jakich zasadach przyjdą do Polski”? Oni jak zobaczyli kilka euro, które gdzieś się zaświeciły w oddali to powiedzieli: „idziemy po nie”. A nie spytali: „na jakich zasadach, co musimy zrobić, żeby je dostać”. Tylko było: będą pieniądze, bierzemy. Na jakich zasadach - nieważne”
— tłumaczył swoją wizję tej sprawy Michał Kołodziejczak.
Nie bronię zapisów, które uderzają w kieszenie Polaków, które będą wprowadzane siłowo i nie będą zbieżne ani z interesami, ani polityką Polski. Ale nie będę też popierał tego, żeby wychodzić i krzyczeć, że to wszystko stało się przez kilka miesięcy działań tego rządu
— dodał.
Polityk zaznaczył, że nie rozumie motywów, które przyświecały rolnikom podczas wczorajszej demonstracji w stolicy. W tym względzie porównał obecne działania „Solidarności” i związków rolniczych z działaniami Agrounii, na czele której wciąż stoi.
Gdy Agrounia brała udział w protestach, zawsze miała konkretne postulaty, zawsze mieliśmy jasny i klarowny przekaz. A ja nie wiem do końca, o co chodziło we wczorajszym proteście. (…) To bardziej przypomina kampanię wyborczą, która ma na celu ma działać na dużej nieświadomości ludzi
— stwierdził.
Wzmożenie neofity
Wiceszef resortu rolnictwa ocenił też w swoim stylu w mediach społecznościowych, że to rzekomo opozycja dąży do oszukania polskich rolników, a służyć ma temu „rozwalanie pozytywnego wizerunku rolników”, w czym - według Kołodziejczaka - ma celować partia Jarosława Kaczyńskiego.
PiS ma jasny cel względem rolników: Rolnicy mają być wyłączeni z procesów modernizacyjnych. Rolnicy mają kojarzyć się z zacofaniem, brakiem postępu, obciachem. Rolnicy mają być skazani na PiS, który będzie klepał ich po ramieniu i kłamał mówiąc, że wszystko będzie dobrze. Skończy się jak u górników: roszczeniowi, nielubiani, utożsamiani z mijającym światem. Obecnie rozpoczęło się rozwalanie pozytywnego wizerunku rolników i dobrego postrzegania rolników przez społeczeństwo. To krótkofalowy cel PiS
— napisał na platformie X Kołodziejczak.
Michał Kołodziejczak w swoich nieustannych atakach na PiS wykazuje typową postawę neofity, który chce się przypodobać nowym „kolegom”, a jednocześnie usiłuje odciąć się od swojej dawniejszej aktywności politycznej, która jest teraz dla niego sporym obciążeniem w lewicowo-liberalnej koalicji Donalda Tuska.
CZYTAJ TEŻ:
pn/RMF FM/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/691404-kolodziejczak-nie-wiem-o-co-chodzilo-w-protescie-rolnikow