„Poprosiłem ministra Siemoniaka, żeby wspólnie z innymi członkami Kolegium Ds. Służb przygotował taką rekomendację, w jaki sposób Komisja ds. Zbadania Rosyjskich Wpływów mogłaby zacząć działąć na nowo” - powiedział premier Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami po zakończeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych.
Kolegium pracuje w warunkach pełnej tajności, więc oczywiście nie mogę relacjonować tego, co odbyło się w trakcie tego Kolegium. Sprawa jest poważna i dotyczy nie tylko problemu pana sędziego Szmydta i jego ucieczki na Białoruś, ale generalnie wpływów i akcji wywiadów rosyjskiego i białoruskiego w naszym kraju
— stwierdził szef rządu.
Poleciłem, aby przygotowano także do mojej wiadomości raport, jeżeli chodzi o sprawy z poprzednich lat. Niektóre z tych spraw nie miały swojego dalszego ciągu i to niepokoi bardzo polskie służby, że przerwano dochodzenie czy sprawdzanie niektórych osób i zdarzeń mogących wskazywać na wpływ białoruskich czy rosyjskich służb w aparacie władzy szeroko pojętym
— wskazał.
Czekamy na decyzję, żeby podjąć kolejne czynności wobec sędziego Szmydta. Z takim oczekiwaniem zwróciłem się do ministra sprawiedliwości, aby wspólnie z różnymi instancjami ten immunitet mu odebrać
— dodał Tusk.
Tusk o „aferze hejterskiej”
Jak podkreślił szef rządu, ta kwestia będzie przedmiotem śledztwa.
Między innymi dlatego też potrzebujemy jak najszybszego zdjęcia immunitetu sędziowskiego panu Szmydtowi. Te dwa scenariusze są równie dramatyczne. Tzn. pierwszy, o którym pan mówi, że afera hejterska była promowana czy współorganizowana przez obce służby. Obiektywnie rzecz biorąc, bo w tej chwili jest za wcześnie, żeby mówić o jakichkolwiek dowodach w tej sprawie, ale z całą pewnością rozwalanie ładu prawnego, systemu niezawisłości sędziowskiej to jest coś, co Putin promuje w całej Europie
— powiedział.
Tusk zwrócił uwagę, że Polska „nie jest jedynym przykładem, gdzie wpływy rosyjskie mają służyć temu, żeby europejskie normy prawne, niezawisłość sędziowską rujnować”.
Będziemy rozmawiali z instytucjami europejskimi, ile podobnych zdarzeń jest w całej Europie. One się nasilają. Z całą pewnością afera hejterska, która była częścią rozwalania systemu prawa w Polsce, służyła tak czy inaczej interesom rosyjskim. Czy była zaprogramowana w Moskwie czy w Mińsku, czy zaprogramowana w siedzibie PiS, a później tylko wspierana przez Rosjan i Białorusinów, szczerze powiedziawszy, jest drugorzędne, bo tak czy inaczej jest to dramatycznie niebezpieczne z punktu widzenia państwa polskiego
— podsumował.
Jak przykleić Szmydta do PiS?
Państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA poinformowała w poniedziałek, że Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił władze Białorusi o „opiekę i ochronę”. W środę premier wziął udział w posiedzenie Kolegium ds. Służb Specjalnych. Tematem posiedzenia - jak zapowiedział we wtorek Tusk - są domniemane wpływy rosyjskie i białoruskie w polskim aparacie władzy w poprzednich latach.
Donald Tusk, pytany przez dziennikarzy w Sejmie o sprawę Szmydta, zwrócił uwagę, że prawdziwym problemem nie jest kwestia szpiegowskiej powieści, to jest kwestia fundamentalna dla zrozumienia tego, co w Polsce działo się w ostatnich latach.
Ja nie mówię, że pan Szmydt to jest podopieczny czy przyjaciel pana Kaczyńskiego. Problem polega na tym, że tacy ludzie jak pan Szmydt, to nie jest tylko problem tej domniemanej zdrady stanu, ale też jego sposoby zachowań, trybu życia, radykalnie prawicowych poglądów, które prezentował też dość otwarcie przez lata, w związku z radykalnymi grupami kibicowskimi
— ocenił.
Podkreślił, że wiele tych informacji wskazuje jednoznacznie, że była to postać, która w żadnym wypadku nie powinna być dopuszczona do decyzji np. o kształcie wymiaru sprawiedliwości.
Problem polega na tym, że oni (PiS - PAP) zbudowali system, w którym tacy ludzie, bez żadnych kwalifikacji moralnych, awansowali, byli bardzo blisko samego centrum władzy i którzy byli angażowani do łajdactw. To był człowiek, który aranżował tzw. aferę hejterską. I takich ludzi odnajdujemy mnóstwo, na każdym szczeblu władzy
— dodał.
Zapomniał chyba o bardzo ważnym elemencie burzliwego życiorysu Tomasza Szmydta, mianowicie - momencie, gdy „skruszony” zaczął „spowiadać się” lewicowo-liberalnym mediom.
Reaktywacja komisji weryfikacyjnej?
Poprosiłem ministra Siemoniaka, żeby wspólnie z innymi członkami Kolegium Ds. Służb przygotował taką rekomendację, w jaki sposób Komisja ds. Zbadania Rosyjskich Wpływów mogłaby zacząć działać na nowo
— podkreślił.
Jak wyjaśnił, „wiele spraw zostało przerwanych”. Oczywiście, zdaniem premiera, ustawę, na mocy której powołano komisję, należałoby „znowelizować”
Jeśli chodzi o komisję, to Tusk poczuł się upoważniony do tego, aby pouczać prezydenta Dudę. Stwierdził bowiem, że będzie rozmawiał na ten temat z głową państwa, bo „nie ma czasu na niepotrzebną” zwłokę.
Staje na wokandzie sprawa wznowienia pracy albo zbudowania odpowiedniego ciała, które skuteczniej zbada wpływy rosyjskie na polską politykę. Jak państwo wiecie, mamy komisję (ds. wpływów rosyjskich), ale są zastrzeżenia konstytucyjne co do jej działania. Poprosiłem ministra Siemoniaka, żeby wspólnie z innymi członkami Kolegium ds. służb przygotował taką rekomendację, w jaki sposób znowelizować, poprawić ustawę tak, by komisja ds. zbadania wpływów mogła powstać na nowo możliwie szybko
— powiedział szef rządu dziennikarzom w Sejmie po posiedzeniu Kolegium ds. specsłużb.
Zaznaczył, że w tej sprawie bardzo zależy mu na czasie ze względu na sytuację na froncie i na granicy Polski z Białorusią.
Tutaj nie ma czasu - ani sekundy - na niepotrzebną zwłokę. Będziemy starać się współpracować tu też z panem prezydentem (Andrzejem Dudą)
— dodał Donald Tusk.
Może warto przypomnieć sobie, że prezydent Andrzej Duda oraz środowisko polityczne, z którego się wywodzi, wiedzieli, że nie ma czasu na zwłokę, kiedy premier Donald Tusk, podczas swoich poprzednich rządów, „eliminował przeszkody po rusofobie Kaczyńskim” i przechadzał się z Putinem po sopockim molo.
Ponowne spotkanie Kolegium
W piątek spotkamy się ponownie, bo sprawa jest poważna i dotyczy nie tylko problemu pana sędziego Szmydta i jego ucieczki na Białoruś, ale generalnie wpływów i akcji wywiadów rosyjskiego i białoruskiego w naszym kraju
— powiedział Tusk dziennikarzom w Sejmie.
Wcześniej w środę doszło do spotkania Kolegium ds. służb, w którym wziął udział premier. Tematem była m.in. sprawa sędziego WSA Tomasza Szmidta, który w poniedziałek zwrócił się o „ochronę” do Białorusi.
Miejmy nadzieję, że do takiej komisji premier zechce powołać jakichś poważnych ekspertów, a nie Tomasza Piątka, Grzegorza Rzeczkowskiego i Jana Pińskiego oraz ludzi ich pokroju.
jj/TVP Info, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/691079-to-sie-obudzil-tusk-chce-reaktywowac-komisje-ds-wplywow