„Takie rzeczy się zdarzają, są przykre, ale nic nowego w polityce. (…) Przejmujemy się tym w sposób umiarkowany” – stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, pytany o utratę władzy przez jego ugrupowanie w sejmiku województwa podlaskiego. Polityk odniósł się też do sytuacji w sejmiku małopolskim, gdzie Łukasz Kmita nie został wybrany na marszałka.
Takie życie
Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę w samorządzie województwa podlaskiego – ugrupowania koalicji rządowej, wsparte przez dwoje radnych PiS, doprowadziły do wyboru nowego przewodniczącego sejmiku, a później zarządu regionu.
CZYTAJ WIĘCEJ: PiS traci władzę w Podlaskiem! Zaskakujący zwrot z dwójką radnych. Sasin: „To oni zdradzili za stołki swoich wyborców”
Dziennikarze zapytali o wydarzenia w sejmiku podlaskim prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Takie rzeczy się zdarzają, są przykre, ale nic nowego w polityce. Takie życie. Przejmujemy się tym w sposób umiarkowany
— skomentował Jarosław Kaczyński.
Będę z tym walczył
Z kolei poseł Łukasz Kmita (PiS) nie został wybrany przez sejmik na nowego marszałka województwa małopolskiego. Za jego kandydaturą zagłosowało 13 spośród 38 obecnych radnych, 22 radnych było przeciw, a dwóch wstrzymało się. Jeden głos był nieważny.
Kmita nie został wybrany choć był jedynym zgłoszonym kandydatem, rekomendowanym przez Prawo i Sprawiedliwość, które w 39-osobowym sejmiku małopolskim ma większość dysponując 21 mandatami. Koalicja Obywatelska ma 12 mandatów, a Trzecia Droga – sześć.
Jarosława Kaczyńskiego zapytano, czy to bunt.
No bunt jak bunt, to jest kwestia tam pewnych różnic zdań
— odparł prezes PiS.
Dodał, że są różnice „które dotyczą personaliów”.
Czasem nowi ludzie, tacy, którzy cokolwiek, no powiedzmy sobie z wyższej półki w sensie intelektualnym, niektórym się nie podobają
— stwierdził.
To jest przykre, ale to się zdarza. Trzeba z tym walczyć, ja będę z tym walczył
— podkreślił Jarosław Kaczyński.
X/wPolityce.pl/PAP/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/691064-kaczynski-o-utracie-wladzy-na-podlasiu-nic-nowego