Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę w samorządzie województwa podlaskiego - ugrupowania koalicji rządowej, wsparte przez dwoje radnych PiS, doprowadziły do wyboru nowego przewodniczącego sejmiku, a później zarządu regionu. Marszałkiem nowej kadencji został Łukasz Prokorym (KO). „To oni zdradzili za stołki swoich wyborców. Wbrew ich woli oddali Podlaskie w ręce koalicji 13 grudnia. Zdrada ma krótkie nogi” - napisał na platformie X Jacek Sasin, szef podlaskich struktur PiS.
PiS traci władzę w woj. podlaskim. Wszystko przez 2 radnych!
W tajnym głosowaniu Prokorym - radca prawny, w poprzedniej kadencji samorządu przewodniczący Rady Miasta Białystok - otrzymał 16 głosów poparcia w 30-osobowym sejmiku. PiS zgłosiło na to stanowisko dotychczasowego marszałka Artura Kosickiego, którego kandydaturę poparło 13 radnych; jeden głos był nieważny.
W nowym sejmiku województwa podlaskiego PiS zdobyło 15 mandatów, 8 Koalicja Obywatelska, 6 Trzecia Droga, jeden KWW Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy. W komentarzach powyborczych przeważały opinie, że to PiS jest bliski utrzymania władzy, a decydujący może być mandat Stanisława Derehajło - radnego z listy Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców.
Już jednak w pierwszym głosowaniu w nowym sejmiku okazało się, że stworzyła się inna większość. W głosowaniu jawnym - jeszcze przed wyborem przewodniczącego sejmiku - odrzucony został bowiem wniosek marszałka poprzedniej kadencji Artura Kosickiego, by sesję w tym miejscu przerwać i dokończyć za miesiąc.
Tak doszło do wyboru (17 głosów za, 13 przeciw) przewodniczącego, którym został Cezary Cieślukowski (Trzecia Droga) - w poprzedniej kadencji wiceprzewodniczący sejmiku. Z jego inicjatywy rozszerzony został porządek obrad o wybór we wtorek również nowego marszałka i pozostałych członków zarządu województwa, w tym dwojga wicemarszałków.
Mimo sprzeciwów radnych PiS, stosowna zmiana w porządku obrad została przegłosowana i doszło do wyboru nowych władz wykonawczych regionu.
To dla mnie wielkie wydarzenie i wielkie zobowiązanie do ciężkiej pracy na rzecz naszego regionu. Traktuję tych najbliższych pięć lat jako okres, kiedy nasze województwo musi wykorzystać szansę na historyczny rozwój
— mówił Łukasz Prokorym po wyborze na marszałka.
W wyniku wyborów wydawało się, że w sejmiku województwa podlaskiego jest pewien pat polityczny, to jednak miesiąc, który upłynął od wyborów wskazał, że wielu radnych podziela tę wizję rozwoju, z jaką Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga szły do wyborów
— powiedział dziennikarzom.
Co Burnos i Malinowski mieli do powiedzenia?
Na wicemarszałków Prokorym zgłosił kandydatury Wiesławy Burnos i Marka Malinowskiego; oboje dostali się do sejmiku z listy PiS, w poprzedniej kadencji byli członkami zarządu województwa. W tajnym głosowaniu dostali po 16 głosów za, 14 przeciw.
Zarząd województwa podlaskiego jest pięcioosobowy. Na dwa miejsca dla członków zarządu zgłoszeni zostali przez nowego marszałka kandydaci Trzeciej Drogi oraz Koalicji Obywatelskiej - Bogdan Dyjuk i Jacek Piorunek. W tym przypadku poparło ich odpowiednio: 17 i 18 radnych z 30 osób.
Nowy marszałek pytany o to, czy radnych PiS udało się „przekonać” tym, że zostaną wicemarszałkami, powiedział, że rozmowy polityczne, które były prowadzone, dotyczyły przede wszystkim wizji rozwoju województwa i sposobu współpracy z rządem, wojewodą, poszczególnymi gminami i powiatami.
Wiesława Burnos powiedziała dziennikarzom, że nie należy do żadnej partii, więc - jak mówiła - łatwiej było jej podjąć decyzję o wsparciu koalicji KO i Trzeciej Drogi.
Zdecydowałam, że jak będę wicemarszałkiem, to będę mogła jeszcze dużo popracować przez pięć lat
— mówiła. Marek Malinowski przyznał, że w poprzednim zarządzie współpraca nie układała się najlepiej.
Dlatego zdecydowałem się na ten krok
— podkreślił.
Rozmawialiśmy ze wszystkimi. I rozmawialiśmy z osobami, które nie zgadzały się z rządami PiS w Polsce. Władza się zmieniła i chcieliśmy, żeby również radni, którzy zostali wybrani z list PiS, mogli się wypowiedzieć, jak oceniają ostatnie lata. No i widać, że nie oceniają dobrze, cieszę się, że dwóch radnych, już teraz radnych niezależnych, będzie z nami współtworzyło zarząd województwa podlaskiego
— mówił dziennikarzom, w kuluarach sesji sejmiku, lider Platformy Obywatelskiej w Podlaskiem, poseł Krzysztof Truskolaski.
Sasin: „Zdradzili za stołki swoich wyborców”
Mocny komentarz o dwójce radnych wybranych z listy PiS, a głosujących za nową władzą KO i Trzeciej Drogi w województwie, opublikował poseł Jacek Sasin, szef podlaskich struktur PiS.
To oni zdradzili za stołki swoich wyborców. Wbrew ich woli oddali Podlaskie w ręce koalicji 13 grudnia. Zdrada ma krótkie nogi. Przekonają się o tym szybciej niż im się wydaje
— napisał na platformie X. Do wpisu dołączył zdjęcie dwójki radnych z napisem „ZDRAJCY!!!”.
W wyborach do podlaskiego sejmiku w 2018 roku również PiS zdobyło najwięcej mandatów - 16, KO miała ich 9, PSL - 5; wtedy jednak dało to Zjednoczonej Prawicy samodzielną większość. Władzę udało się jej utrzymać przez całą kadencję, choć na jej koniec klub radnych PiS liczył jedynie dwanaście osób, ale w głosowaniach był wspierany przez część radnych niezależnych, tych na koniec kadencji było pięciu.
CZYTAJ WIĘCEJ: To będzie gamechanger na Podlasiu? Stanisław „panie Areczku” Derehajło rozstrzygnie, kto będzie rządził w podlaskim sejmiku wojewódzkim
olnk/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690996-pis-traci-wladze-w-podlaskiem-sasin-zdradzili-za-stolki