Ewa Kopacz stwierdziła, że KE dostrzegła poprawę stanu praworządności w Polsce, czego dobitnym - według niej - dowodem jest poprawa nastroju Polaków. „Ja widzę więcej uśmiechniętych ludzi na ulicach. Ludzie nie są zastraszeni, ludzie otwarcie mówią (…) Czy nieszczęśliwy człowiek się uśmiecha?” - powiedziała w programie „Graffiti” w Polsat News.
Była premier z Platformy Obywatelskiej chwaliła poczynania Adama Bodnara w resorcie i wymiarze sprawiedliwości stwierdzając, że nie ma już zagrożenia dla praworządności w Polce, co dostrzegła również szefowa komisji europejskiej Ursula von der Leyen.
Władza, która 15 października przejęła rządy postawiła na czele resortu człowieka, który dokładnie wie, co robi. To jest człowiek, który krok po kroku reformuje wymiar sprawiedliwości i to jest zauważane w UE. To, że dziś nie ma zagrożenia dla naszej praworządności orzekła KE ustami Ursuli von der Leyen
— powiedziała Ewa Kopacz.
Na sugestię prowadzącego Marcina Fijołka, że nic konkretnego nie zmieniło się w zakresie stanowionego prawa, Kopacz odparowała, że jest projekt ustawy o KRS i TK, lecz prezydent jej nie podpisał, więc nie jest winą obecnie rządzących, że rozwiązania te nie weszły w życie.
Znowu „uśmiechnięta Polska”
Kopacz podkreśliła też, że jeśli praworządność w krajach członkowskich UE jest łamana, to jej organy nie nabierają wody w usta i nazywają rzeczy po imieniu, wskazując konkretnych „winowajców”.
Wartości UE nie są przypisane osobom. Jeśli te wartości są łamane lub nieprzestrzegane, to wtedy KE czy PE nie ucieka od nazwania tego po imieniu czy nazwisku. W tej konkretnej sprawie chodziło o dobro Polek i Polaków, o praworządność i demokrację, czyli o prawa, które są dla nas bardzo ważne, a przynajmniej tej części, która dostrzega jak żyło się jeszcze sześć miesięcy temu w Polsce, a jak żyje się teraz
— stwierdziła.
Jej zdaniem, najlepszym probierzem rzekomego „powrotu praworządności” w naszym kraju są uśmiechnięte twarze Polaków na ulicach miast.
Prosta sprawa. Ja widzę więcej uśmiechniętych ludzi na ulicach. Ludzie nie są zastraszeni, ludzie otwarcie mówią. Teraz, w kampanii wyborczej mam okazję często z nimi rozmawiać i to nie na specjalnie zorganizowanych spotkaniach, spędach – jak to robi PiS – tylko podchodzą do mnie różni ludzie i mówią, że cieszą się, że te zmiany następują. Czy nieszczęśliwy człowiek się uśmiecha?
Ewa Kopacz musi chyba chodzić wyłącznie pod siedzibami Platformy Obywatelskiej, bo wątpliwe, by wielu grupom społecznym, których postulaty z kampanii wyborczej zostały przez rząd zbagatelizowane, było szczególnie do śmiechu.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690952-to-dowod-praworzadnosci-kopacz-widze-usmiechnietych-ludzi