„Należy się zastanowić nad zabezpieczeniem Rady przed ewentualnym działaniem służb”- powiedziała w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa. Oceniła, że prośba sędziego o azyl na Białorusi jest „szokująca”. „Jeżeli jest to prawdą, to wskazywałoby na to, że od początku mógł być agentem lub szpiegiem” – dodała.
CZYTAJ TAKŻE: Znany sędzia poprosił o azyl na Białorusi. Wcześniej był informatorem „Gazety Wyborczej” i TVN24. Żaryn: „Kanalia i zdrajca”
Czy sędzia Tomasz Szmydt, który poprosił o azyl na Białorusi (podobnie jak niegdyś Emil Czeczko), mógł już wcześniej mieć kontakt z rosyjskimi lub białoruskimi służbami wywiadowczymi?
To, że sędzia poprosił o azyl na Białorusi jest dla mnie szokujące. Jeżeli jest to prawdą, to wskazywałoby na to, że od początku mógł być agentem lub szpiegiem
— oceniła przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka.
Zabezpieczenie KRS?
Jak przypomniała, Tomasz Szmydt najpierw był sędzią, później - do 2019 r. - dyrektorem Rady.
Następnie mocno się angażował w Sejmie współpracując w zespole z poseł Kamilą Gasiuk-Pihowicz. Ten zespół zajmował się tzw. aferą hejterską
— zwróciła uwagę.
Jak dodała, Rada nie wie, jaki wpływ mógł mieć Szmydt na ówczesnego szefa KRS lub też do jakich informacji sędzia miał dostęp.
W związku z tym należy się zastanowić nad zabezpieczeniem Rady przed ewentualnym działaniem służb – mówi przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa
— oceniła Pawełczyk-Woicka.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/Rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690881-pawelczyk-woicka-szmydt-od-poczatku-mogl-byc-agentem