Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oświadczyła, że po ponad sześciu latach procedurę z art. 7 wobec Polski można zamknąć. Dla Polski rozpoczyna się nowy rozdział; gratuluję premierowi Donaldowi Tuskowi i jego rządowi - powiedziała. Radości nie kryje minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Warto zapytać, cóż takiego się stało, oprócz zmiany rządu w Polsce?
Grillowanie Polski artykułem 7
KE poinformowała dziś, że zakończyła analizę w ramach procedury z art. 7 Traktatu o UE prowadzonej przeciwko Polsce od 2017 r. Analiza ta jest pozytywna - KE doceniła w niej działania legislacyjne i nielegislacyjne podjęte przez Polskę, by odpowiedzieć na wątpliwości związane m.in. z niezawisłością sędziów.
Ciepłe słówka von der Leyen pod adresem Tuska
Dziś rozpoczyna się nowy rozdział dla Polski. Uważamy, że po ponad 6 latach procedurę art. 7 ust. 1 można zamknąć. Gratuluję premierowi Donaldowi Tuskowi i jego rządowi tego ważnego przełomu. Jest to wynik ich ciężkiej pracy i zdecydowanych wysiłków na rzecz reform
— oświadczyła przewodnicząca KE.
W ocenie von der Leyen, przywracanie praworządności w Polsce jest dobre dla Polaków i całej Unii.
Jest to świadectwo odporności praworządności i demokracji w Europie
— dodała.
Euforia Bodnara
W zachwyt popadł już minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Konsekwentne przywracanie praworządności przynosi kolejne efekty na arenie międzynarodowej. Szansa na szybkie zakończenie procedury z art. 7 to nie tylko nasza praca w @MS_GOV_PL , ale także zasługa zaangażowania całego rządu, w szczególności Premiera @donaldtusk i Ministra @adamSzlapka
— napisał na platformie X.
Brak zagrożenia dla praworządności w Polsce - oceniła Komisja Europejska, zapowiadając zakończenie procedury z art. 7. Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło szereg działań legislacyjnych i nielegislacyjnych, by odpowiedzieć na wątpliwości @EU_Commission związane z niezawisłością sądownictwa
— czytamy z kolei w podanym wpisie resortu sprawiedliwości.
Komentarz byłego wiceministra
Były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska), zauważył, że „nie zmienił się ani jeden przepis w jakiejkolwiek ustawie, a atakowanie Polski ze strony KE ustało”.
Ta wieloletnia szopka nie miała nic wspólnego z praworządnością, a była jedynie politycznym teatrem, by wmówić Polakom i obywatelom innych państw, że w Polsce stanowi się złe prawo. Takimi fikołkami KE sama potwierdza, że istotą grillowania Polski przez lata był szantaż i chęć doprowadzenia do zmiany rządu
— spuentował.
Na czym miałoby polegać owe przywracanie praworządności w Polsce? Gdzie ta ciężka praca i wysiłki na rzecz reform? Czyżby uchwalono już i wprowadzono w życie jakąś ustawę dot. sądownictwa? Żadnego przełomu przecież nie ma, a kilkumiesięczna praktyka pokazała, że koalicja 13 grudnia uwielbia omijać prawo, a szczególnie konstytucję. Wygląda na to, że - podobnie jak przy KPO - jedyną przesłanką jest odsunięcie PiS od władzy i sama zmiana rządu. Nie zapominajmy, że trwa kampania przed wyborami do PE. Przypadek? Trudno w to uwierzyć.
olnk/PAP/X/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690848-laskawcy-bruksela-odpuszcza-polsce-procedure-z-art-7