Publicysta Samuel Pereira zamieścił na platformie X wydruk z badania alkomatem wykonanego, jak przekonuje, na tym samym komisariacie, co szef MSWiA Marcin Kierwiński. W jaki sposób udowodniono trzeźwość… znanego twitterowego żartownisia, „Człowieka Bobra”?
Wiele wątpliwości budzi wydruk z badania alkomatem opublikowany przez szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego. Przede wszystkim, są pewne problemy z namierzeniem asp. Ewy Burnett. Polityk grozi pozwami, a partyjni koledzy oraz zwolennicy przekonują, że podpis funkcjonariusza oraz pieczątka komisariatu świadczy o autentyczności.
CZYTAJ TAKŻE:
„Człowiek Bóbr jest trzeźwy”
Publicysta Samuel Pereira pokazał na platformie X podobny wydruk z badania alkomatem. Ale?
Badanie alkomatem wykonane kilkanaście minut temu. Jak widać na zdjęciu, każdy może z ulicy wejść, a dane wpisać sobie później samemu. Dowolne
— napisał na platformie X, zamieszczając zdjęcie.
Dodam, że badanie zostało wykonane w tym samym komisariacie, z którego kwit wrzucił minister Kierwiński
— dodał Pereira.
W ten sposób można było potwierdzić trzeźwość… Człowieka Bobra, znanego twitterowego dowcipnisia.
W skrócie: na podstawie tak wydanego kwitka można przy pomocy długopisu potwierdzić, że @czlowiek__bobr jest trzeźwy
— napisał.
Badanie alkomatem
Zadzwoniłem do kolegi, który ma blisko na ten komisariat i poprosiłem: podjedź tam, poddaj się badaniu, każdy może z ulicy i zobacz, jak będzie wyglądał wydruk, który ci dadzą
— mówi naszemu portalowi Samuel Pereira, dodając, że chodzi o to, czy np. zostaną tam wpisane dane kolegi.
Podjechał, przebadał się, dostał kwit bez wypełnionych danych, ja go opublikowałem. Kolega pokazał mi, jak wygląda kwit wystawiany w takiej sytuacji
— podkreśla dziennikarz.
Choć mój znajomy nie planował nagrywać badania, to dyżurni na komendzie sami, z pewną nerwowością, mówili, aby niczego nie filmować. Chcieli nawet wyłączyć mu telefon. Kolega nie wyłączył, powiedział, że ma prawo mieć go przy sobie, a jeśli nie chcą, aby rejestrował, to nie będzie tego robił
— dodaje.
Czy znajomy, który poddał się badaniu nie miał styczności ze słynną już (choć najwyraźniej unikającą rozgłosu…) asp. Ewą Burnett?
Też próbowałem dzwonić w tej sprawie na tę komendę, ale chyba mają odłożony telefon… W każdym razie widziałem, że panuje zaciekawienie, czy taka policjantka w ogóle istnieje
— odpowiada nasz rozmówca.
Asp. Ewa Burnett jak asp. Kulson?
I choć w istocie na wydruku opublikowanym przez Pereirę brakuje pieczątki, podczas gdy na tym zamieszczonym przez Kierwińskiego - pieczątka jest, to pozostaje jeszcze pytanie, kim jest asp. Ewa Burnett, bo i na ten temat pojawiły się różne ciekawe teorie.
Przypomnijmy, że po „aferze” rozkręconej po Marszu Niepodległości w 2017 r. przez ówczesną opozycję i część mediów (jeden z policjantów miał zwrócić się do kontrmanifestantki: „siadaj, k…”), policja wyjaśniała, że w rzeczywistości jeden z funkcjonariuszy ponaglił kolegę o ksywce „Kulson”, aby wsiadł do wozu i słowa brzmiały: „Wsiadaj, Kulson”. Na konferencji prasowej policja pokazała asp. „Kulsona” całej Polsce.
Czy i teraz pokaże całej Polsce asp. Ewę Burnett, czy też policjantka jest zbyt nieśmiała lub też wstydzi się, że wpisała dane ministra w złych rubrykach?
CZYTAJ TAKŻE:
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690771-pereira-udowodnil-trzezwosc-czlowieka-bobra