„Część osób wskazuje na zachowania ministra nie tylko przy mikrofonie, ale i w innych momentach uroczystości. Kwestionowana jest także autentyczność badania” - napisał w mediach społecznościowych prok. Michał Ostrowski. Sprawę komentuje także Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów „Ad Vocem” wskazując, że na komendzie mógł być przecież monitoring, który utrwalił „moment dmuchania w alkomat”. „Ważna też będzie godzina podjętej czynności” - czytamy na platformie X.
Problemy z artykułowaniem swego wystąpienia podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka min. Marcin Kierwiński tłumaczył „pogłosem” i problemami z mikrofonem. Zapewnił, że jest zdrów i czuje się dobrze. Bardzo szybko Kierwiński opublikował w mediach społecznościowych wydruk z badania alkomatem podpisany przez aspirant Ewę Burnett. W sieci pojawiły się jednak głosy, że asp. Burnett „nie ma w bazie policji”.
Inne momenty Kierwińskiego
Zastępca Prokuratora Generalnego prok. Michał Ostrowski chce wyjaśnień dotyczących badania alkomatem Kierwińskiego, które miało być przeprowadzone przez podwładnych szefa MSWiA. Jak pisze na platformie X kwestionowanie badania alkomatem jest zasadne, gdyż część osób wskazuje na niepewne zachowanie ministra nie tylko przy mikrofonie, „ale i w innych momentach uroczystości”.
Śledztwo w sprawie badania min. Kierwińskiego. Pojawiły się wątpliwości w związku z badaniem alkomatem ministra Kierwińskiego. Część osób wskazuje na zachowania ministra nie tylko przy mikrofonie, ale i w innych momentach uroczystości. Kwestionowana jest także autentyczność badania. Sprawa z nieco tabloidowej nagle stała się poważna, bo w czarnym scenariuszu wchodziłoby tu w grę co najmniej przestępstwo z art. 231 kk. Niczego nie przesądzam i chciałbym, żeby oskarżenia uczestników debaty okazały się błędne
— napisał w mediach społecznościowych prok. Ostrowski sugerując, że dopiero zeznania pod rygorem odpowiedzialności karnej w sprawie dmuchania Kierwińskiego w alkomat, który zasłania się „pogłosem” wyjaśniły by sprawę do końca.
Jednak z uwagi na interes społeczny i zaufanie obywateli do państwa, warto byłoby zweryfikować procesowo działania policjantów w tej sprawie. Zeznania pod rygorem odpowiedzialności karnej zamknęły by temat. Powinny rzecz jasna zostać upublicznione, wszak tutaj trudno mówić o realnej tajemnicy postępowania - wszystko przecież z pewnością odbyło się lege artis. Sprawę da się szybko wyjaśnić, może nawet bez powoływania zespołu śledczego w Prokuraturze Krajowej. Były Rzecznik Praw Obywatelskich, któremu tak bliskie są kwestie prawne wynikające z art. 2 Konstytucji RP z pewnością w lot zrozumie ciężar gatunkowy sprawy. Czekam na jego dynamiczną decyzję, którą poprzeć powinna zarówno Policja, jak i min. Kierwiński.
Monitoring prawdę pokaże
Do sprawy odniosło się także Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów „Ad Vocem”, które sugeruje sprawdzenie monitoringu na komendzie, na której Kierwiński miał być zbadany alkomatem. jak podkreślają prokuratorzy z tym „panie Ministrze, nie powinno być problemu”.
Skoro Pan Minister Marcin MKierwinski, jak twierdzi, udał się na komendę Policji, warto ustalić, czy był tam monitoring i czy utrwalił moment dmuchania Pana Ministra w alkomat oraz złożenia podpisu na słynnym kwitku. Ważna też będzie godzina podjętej czynności. Panie Ministrze, nie powinno być problemu, tym bardziej, że miało to mieć miejsce w pomieszczeniach służby Panu podległe
— czytamy we wpisie „Ad Vocem” na platformie X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690743-ad-vocem-monitoring-powinien-pokazac-dmuchanie-ministra