„Jesteśmy w jakimś momencie rozchwiania ze strony rządowej, zmiany pewnego azymutu na sprawy państwowe, które są dla nas najważniejsze, także w kontekście historycznym” - tak dr Karol Nawrocki ocenił nieobecność premiera i przedstawicieli rządu na obchodach Dnia Flagi i Święta Polonii u boku prezydenta RP. Prezesowi IPN nie podobało się zszywanie polskiej i unijnej flagi przez wiceminister Joannę Scheuring-Wielgus. „Nie wiem, czy to jest legalne” - stwierdził.
Dla dr Karola Nawrockiego zachowanie wiceminister kultury Joanny Scheuring-Wielgus świadczy o pomyleniu pewnych porządków. Jak podkreślił, Polacy są częścią struktury Unii Europejskiej, mają swój wkład jej funkcjonowanie, ale „mamy polskie obowiązki”.
W Święto 3 Maja odpowiadamy sobie sami, w oparciu o przeszłość historyczną, że Polska w Europie pod względem ustrojowy, prawnym i intelektualnym - o tym mówi przecież Konstytucja 3 Maja - jest wartością dodaną dla UE. Stawianie znaku równości pomiędzy flagą UE, a nawet zszywanie jej z flaga Rzeczpospolitej nazwałbym brakiem poczucia prymatu Rzeczpospolitej nad strukturami UE. Jesteśmy od tego, aby reprezentować Polskę na różnych forach międzynarodowych, a nie stawiać znak równości pomiędzy jakimikolwiek strukturami i Rzeczpospolitą, której przecież służymy
— powiedział prezes IPN. Dr Nawrocki nie podjął się oceny motów, którymi kierowała się wiceminister Scheuring-Wielgus organizując event z flagami.
Przeceniacie państwo moje możliwości uznając, że jestem w stanie wejść w tak „skomplikowane” wydarzenie. Nie wiem, co może stać za tego typu pomyłem. Jesteśmy częścią UE i Polacy chcą w niej być. Jako Karol Nawrocki uznaje, że jesteśmy częścią struktury, która jest korzystna dla Rzeczpospolitej, ale jesteśmy tam po to, aby reprezentować interes Polski, aby nie utracić naszej tożsamości. Nie po to, aby w taki ekwilibrystyczny sposób wskazywać, że między UE a Polską, między Brukselą a Warszawą stawiamy znak równości zszywając flagę RP. Poza tym, nie wiem czy to jest legalne. Nie potrafię na to odpowiedzieć, ale w głębokich emocjach po Dniu Flagi i w trakcie Święta Konstytucji 3 Maja tego typu obrazki nie napawają optymizmem. Zadaję sobie pytanie, czy aby wszyscy, którzy kandydują do PE i aspirują do reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej, mają właściwie ułożoną busolę wartości. Czy wiedzą, że reprezentują Rzeczpospolitą Polską. Bardzo mi się to nie podoba
— powiedział prezes IPN.
„Niech rozważą w sumieniu”
W ocenie dr Karola Nawrockiego, rząd swoją nieobecnością na wczorajszych obchodach Dnia Flagi przekroczył pewną niebezpieczną dla Polski granicę.
Uczestnictwo w wydarzeniach poświęconych Polakom i Polonii poza granicami kraju, szczególnie w takich miejscach jak Belweder, u boku prezydenta RP wydawać by się mogło, że jest obowiązkiem polskiego rządu. Mówię oczywiście o uroczystości Święta Flagi. Choćby z szacunku dla działaczy polonijnych z całego świata, szacunku dla nowych obywateli i szacunku dla stanowiska prezydenta Andrzeja Dudy. Przedstawiciele rządu muszą to w swoich emocjach i sumieniu rozważyć, czy tego typu gesty służą Rzeczpospolitej Polskiej. W mojej ocenie nie służą, takie wydarzenia jak Dzień Flagi powinny stanowić linie demarkacyjną. Jesteśmy polskim narodem, moje miejsce jako prezesa IPN było wczoraj oczywiście przy prezydencie RP. Jesteśmy w jakimś momencie rozchwiania ze strony rządowej, zmiany pewnego azymutu na sprawy państwowe, które są dla nas najważniejsze, także w kontekście historycznym. Przy inicjatywach IPN rzadko możemy też liczyć na atencję w odniesieniu do kluczowych spraw odnoszących się do historii Polski i Polaków XX w
— skonstatował dr Karol Nawrocki, który odniósł się także do zapowiadanej w kampanii wyborczej 2023 r. przez ugrupowania tworzące dziś rząd Tuska likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej.
Na szczęście za postulatami pojawili się ci, którzy próbowali zebrać argumenty za likwidacją IPN, jeden z ministrów i jeden z wiceministrów. Zdradzili jednak głęboki brak kompetencji w ocenie działalności IPN i sprawa zaczęła wyglądać na głęboka komendę
— ironizował Nawrocki. 6 maja, czyli w najbliższy poniedziałek, przy metrze Świętokrzyska w Warszawie IPN otwiera Przystanek Historia.
Wspaniały patron, prezydent prof. Lech Kaczyński, który nie może doczekać się swojej ulicy w mieście, w którym był prezydentem, w stolicy Polski, której również był prezydentem, co jest rzeczą oburzającą. Przystanek Historia będzie miejscem refleksji i sygnałem, że IPN jest instytutem przyszłości narodowej
— pokreślił prezes IPN i dodał, że na Przystanku Historia znajdzie się nie tylko księgarnia i miejsce do spotkań, ale będzie można zobaczyć także nowe technologie, za pomocą opowiedziana zostanie historia Polski.
Będzie to miejsce dla wszystkich pokoleń Polaków, które będzie pokazywać kim jesteśmy jako naród polski i jaką mamy tradycję, c buduje naszą tożsamość. Będzie to także miejsce refleksji na temat naszej przyszłości
— podsumował dr Karol Nawrocki.
CZYTAJ TAKŻE:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690552-nawrocki-rzadzacy-musza-rozwazyc-czy-ich-gesty-sluza-rp