„Ja nie wiem, przyznam się szczerze, czego się spodziewać, bo zarzut jest absurdalny. natomiast poziom nienawiści, rozkręcania - może trzeba tego słowa użyć - różnego rodzaju represji wobec przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy jest na tyle duży, że wszystkiego można się spodziewać” - mówił na antenie Telewizji wPolsce poseł PiS Michał Dworczyk, komentując doniesienia na temat wniosku o uchylenie immunitetu prezesowi PiS.
Przypomnijmy, do Sejmu trafił wniosek ws. uchylenia immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu. Sprawa dotyczy bulwersujących wydarzeń, do których doszło 10 kwietnia tego roku, w kolejną rocznicę katastrofy smoleńskiej. Chodzi o działalność „aktywistów”, którzy co miesiąc pojawiają się przed pomnikiem ofiar smoleńskiej tragedii na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Umieszczają tam tabliczkę z treścią: „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szokujące doniesienia. Chcą pozbawić immunitetu Jarosława Kaczyńskiego! „Aż musiałem dokładnie sprawdzić czy to nie żart”. KOMENTARZE
Jarosław Kaczyński jest jedną z osób, która straciła najbliższych w katastrofie smoleńskiej i teraz mamy do czynienia z sytuacją taką, w której obecne władze wspierają ludzi uderzających w pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej, którzy obrażają ich bliskich i za to, można powiedzieć, są gloryfikowani i nagradzani, a jedna z osób poszkodowanych, jak rozumiem, ma odpowiadać za jakieś wydumane zarzuty
— skomentował poseł.
Sprawa się wydaje całkowicie kuriozalna, raczej jest to pomysł Platformy Obywatelskiej na funkcjonowanie obecnie kraju, zresztą zgodnie ze starą rzymską zasadą: chleba i igrzysk. Z chlebem Platformie idzie różnie (…), to przynajmniej są igrzyska. Rozumiem, że tutaj politycy PiS będą nękani przez upolitycznioną prokuraturę pana ministra Bodnara
— dodał.
Tusk „chory” na prezydenta?
Michał Dworczyk był również pytany o uniki premiera, który ponownie nie przyjął zaproszenia od Andrzeja Dudy. A może Donald Tusk jest „chory” na prezydenta RP - zapytał prowadzący Tadeusz Płużański.
To byłaby bardzo niedobra praktyka, dlatego że z punktu widzenia Polski współpraca między rządem a prezydentem powinna odbywać się w sposób normalny. To jest oczywiste, że politycy z różnych środowisk nie muszą się kochać, natomiast piastując tak ważne urzędy powinni ze sobą współpracować. Tylko wtedy kraj ma szansę funkcjonować normalnie. Zwłaszcza, że żyjemy w czasach niespokojnych i w tej chwili rozstrzygają się ważne rzeczy wewnątrz kraju - myślę tu o inwestycjach strategicznych, które jak widzimy albo zwalniają, albo w ogóle są wstrzymywane, a międzynarodowo też się dużo dzieje, dlatego że środowisko bezpieczeństwa w ostatnich latach bardzo się zmieniło na niekorzyść. I Polska jako kraj frontowy ma przed sobą wiele wyzwań związanych z bezpieczeństwem, a w szczególności w tym temacie prezydent i rząd powinni ze sobą dobrze współpracować
— mówił były szef Kancelarii Premiera w rządzie Mateusza Morawieckiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Duda: Chciałem móc dzisiaj stanąć przed Państwem z panem premierem. Zaprosiłem go, ale niestety nie skorzystał z zaproszenia
20 lat w UE
20 lat temu, 1 maja 2004 r. Polska wstępowała do Unii Europejskiej. Co przyniósł ten czas?
Na pewno to był dobry czas z punktu widzenia naszego kraju. Olbrzymi skok cywilizacyjny, duże inwestycje, możliwe też dzięki środkom, które z Europy się w Polsce pojawiły, wiele możliwości, otwarcie granic, w związku z tym też skrócenie dystansu, możliwości studiowania i świat, który stanął de facto dla wielu młodych ludzi otworem. To są plusy (…) bardzo wiele zyskaliśmy
— stwierdził Michał Dworczyk na antenie Telewizji wPolsce.
Ale też nie możemy zamykać oczu na pewne niekorzystne konsekwencje decyzji podejmowanych w Unii, zaczynając od tego, że wyjechało jednak z Polski bardzo dużo młodych ludzi, którzy dzisiaj swoją karierę budują w innych krajach unijnych. Zostali wyssani przez bogatsze kraje, a Polska pogłębia przez to swoje problemy demograficzne. Ale tak samo jak byśmy przeanalizowali to, kto najbardziej zyskał gospodarczo na wymianie handlowej, to by się okazało, że pod wieloma względami to przemysł niemiecki czy niemieckie banki są beneficjentem poszerzenia Unii na wschód, w tym na Polskę
— dodał.
Natomiast tak czy inaczej ja bym ten okres podsumował jako okres pozytywny dla naszego kraju, okres rozwoju, ale też okres, który każe nam patrzeć w przyszłość z pogłębioną refleksją
— ocenił kandydat PiS do europarlamentu.
Zmiany Unii nie mają nic wspólnego z pomysłami i koncepcjami, które legły u fundamentów UE. Bo przypomnijmy, że Unia była przede wszystkim sojuszem gospodarczym, budowanym na fundamencie wartości chrześcijańskich. UE dzisiaj bardzo daleko od tego odeszła, różne zideologizowane pomysły, gdzie ekologia zaczyna przypominać religię (…). Każdy chciałby, żeby świat był czysty, ale nie może się to odbywać kosztem ludzi, a różnego rodzaju pomysły, takie jak Zielony Ład, czy takie jak różnego rodzaju ograniczenia, które Komisja Europejska chciałaby wprowadzać, są rzeczywiście niepokojące
— mówił dalej.
Ale to, co jest najważniejsze, i z czym będą związane najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego, to przyszłość Unii, to znaczy, czy ma być dalej sojuszem suwerennych państw, czy też ma stawać się superpaństwem, jak chcieliby niektórzy eurokraci. Proponowane zmiany traktatowe, które będą na pewno przedmiotem obrad przyszłego Parlamentu Europejskiego, prowadzą nas w tym drugim kierunku, czyli odebrania części kompetencji krajom narodowym, a przekazania do Komisji Europejskiej. I muszę powiedzieć, że to już jest niepokojące i na to nie powinniśmy się zgadzać, a przede wszystkim przed tego rodzaju decyzjami powinna się odbywać pogłębiona dyskusja i referendum. Tak ważne decyzje powinny być podejmowane w oparciu o krajowe referenda
— podkreślił.
Unia nad Polską?!
Michał Dworczyk nie szczędził gorzkich słów pod adresem niektórych europosłów, którzy reprezentują partie z koalicji 13 grudnia.
Są oczywiście europosłowie, którzy w ogóle otwarcie, jak pani Róża Thun, mówi, że do Brukseli jedzie się i europarlamentarzyści powinni w pierwszym rzędzie dbać o interes UE, a interes Polski dopiero gdzieś tam na drugim miejscu
— przypomniał.
To oczywiście włącza czerwone światło i powoduje, że powinniśmy przekonywać wszystkich Polaków do tego, aby 9 czerwca zagłosować na osoby, na partie, które rzeczywiście dowiodły niejednokrotnie, że dbają o polski interes i kierują się w pierwszym rzędzie interesem Polski
— podkreślił.
OGLĄDAJ TELEWIZJĘ WPOLSCE NA ŻYWO:
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690399-dworczyk-z-chlebem-po-idzie-roznie-to-sa-igrzyska