Czy można wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, nie mając władzy? Wiceminister kultury Joanna Scheuring-Wielgus twierdzi, że tak, ponieważ w tym duchu postanowiła postraszyć PiS-em i Jarosławem Kaczyńskim. „Jarosław Kaczyński tak naprawdę rozpoczyna wspólnie z Konfederacją, bo Konfederacja też to mówi, wyjście Polski z Unii Europejskiej i osłabienie nas w środku tego sojuszu” - stwierdziła na antenie neo-TVP polityk, którą przeraziło też użyte przez prezesa PiS sformułowanie „listy śmierci”. Ciekawe, czy kiedy słyszy o „grupie śmierci” w czasie mistrzostw piłkarskich, myśli, że piłkarze będą tam się nawzajem zabijać?
Na początku rozmowy w programie „Gość Poranka” wiceminister była pytana o start do Parlamentu Europejskiego. Startuje w eurowyborach z 1. miejsca list Lewicy w Wielkopolsce. Trzy mandaty to według polityk „plan minimum”, jednak zaznaczyła, że nic nie jest jeszcze przesądzone.
Podczas rozmowy Scheuring-Wielgus była pytana, czy w związku ze startem w wyborach do Parlamentu Europejskiego zamierza - podobnie jak szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz - złożyć dymisję, czy raczej wziąć urlop.
Tak jak w wyborach samorządowych, kiedy angażuję się w kampanię, po prostu biorę urlop. Myślę, że prawdziwa kampania będzie na trzy tygodnie przed 9 czerwca
— oceniła.
Mam jeszcze dużo rzeczy do załatwienia w ministerstwie. Gdyby się tak wydarzyło, że zostanę wybrana, nie chcę zostawić po sobie bałaganu. Zresztą, jego tam nie ma, sukcesywnie krok po kroku wszystko w ministerstwie robimy
— powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.
„Być ministrą tego resortu”
Zapytana, czy liczy się z tym, że wróci do MKiDN, jeśli nie zdobędzie mandatu do PE, wiceszefowa resortu kultury powiedziała, że „nasza robota polega na tym, że jesteśmy wybierani przez wyborców i wyborczynie”, dodając, że „nigdy do końca nie wiadomo, jaki ten wynik będzie”. Zapewniła, że zależy jej na ministerstwie kultury i sprawach, które w tym resorcie prowadzi.
Dopytywana, czy chciałaby zostać szefową ministerstwa kultury, Scheuring-Wielgus powiedziała, że „weszła do polityki dziewięć lat temu po to, aby pracować w ministerstwie kultury i być ministrą tego resoru”. Zwróciła jednak uwagę, że „jesteśmy w koalicji 15 października i jednak jest rozdział między cztery partie, nie wszystko da się tak ułożyć, jak byśmy chcieli i jakbyśmy sobie marzyli” – podkreśliła.
Gdyby kiedykolwiek taka propozycja padła w moją stronę, nie zawahałabym się, żeby w tym resorcie pracować nadal
— zapewniła.
Cieszę się, że jestem w tym ministerstwie, ponieważ świetnie mi się współpracuje z moimi koleżankami i kolegami, a także z pracownikami. Naprawdę dużo udało się nam zrobić. Czas pokaże, jak ścieżka mojej kariery politycznej będzie przebiegała” – powiedziała. Nigdy nie zawahałabym się, żeby w resorcie pracować nadal
— dodała.
Pytana, kto zastąpi Bartłomieja Sienkiewicza, wiceszefowa MKiDN przypomniała, że „jest to decyzja Platformy Obywatelskiej, ja w to nie wnikam”.
Jest dużo nazwisk, o których słyszę, zobaczymy
— dodała.
Dopytywana o podsekretarza stanu w MKiDN Andrzeja Wyrobca. Scheuring-Wielgus powiedziała, że „jest on świetnym ministrem i świetnym dyrektorem teatru Bagatela w Krakowie”.
Mógłby być świetnym ministrem kultury. Gdyby tak się stało, byłabym bardzo zadowolona
— powiedziała.
Dopytywana zaś o Pawła Kowala, wiceszefowa MKiDN wskazała, że „nie wie, czy ma jakikolwiek związek z kulturą”.
Słyszałam to nazwisko, ale nie myślę, żeby było brane na serio
— dodała.
Ciąg dalszy serialu pod tytułem „polexit”
W programie mogliśmy też uświadczyć nieco starego już skeczu z cyklu „posiedzeń rządu” Roberta Górskiego „Jak PiS dojdzie do władzy”, tyle że w świecie rzeczywistym. Choć PiS i Jarosław Kaczyński przez osiem lat nie wyprowadzili Polski z Unii Europejskiej (w dodatku nigdy nawet nie mieli takiego zamiaru), to - zdaniem Joanny Scheuring-Wielgus - mogą zrobić to teraz, po utracie władzy mimo wygranych wyborów.
Jarosław Kaczyński nie jest człowiekiem Europy. Proszę zwrócić uwagę, bo on też o tym mówi. On nie podróżuje, on nie wie, jak wygląda Europa. Jarosław Kaczyński tak naprawdę rozpoczyna wspólnie z Konfederacją, bo Konfederacja też to mówi, wyjście Polski z Unii Europejskiej i osłabienie nas w środku tego Sojuszu
— stwierdziła.
Na pewno nie wie, jak wygląda Europa, co z tego, że przez pewien czas był premierem, a więc odbywał wizyty zagraniczne i przyjmował u siebie swoich odpowiedników z różnych krajów UE. Z drugiej jednak strony wiadomo, że UE była wtedy jeszcze nieco inna, nie tak zideologizowana i bliższa tej, do której wchodziliśmy 20 lat temu. No, ale to szczegół, prawda?
Co jeszcze przeraża wiceminister kultury w wystąpieniach prezesa PiS?
Przekaz Jarosława Kaczyńskiego jest groźny. Jarosław Kaczyński gdy mówił o listach do Parlamentu Europejskiego, to miały to być listy śmierci. To straszne, że można w ten sposób patrzeć na Unię Europejską
— stwierdziła polityk, która prywatnie jest matką trzech synów i jeżeli choć jeden z nich interesuje się piłką nożną (a w przypadku chłopców i młodych mężczyzn istnieją na to spore szanse), to zapewne zdarzyło jej się usłyszeć sformułowanie „grupa śmierci” przy okazji różnych mistrzostw piłkarskich. Pragniemy uspokoić panią minister - „w grupie śmierci” nie chodzi o to, że piłkarze różnych drużyn nawzajem się tam mordują, a zapewne w tym piłkarskim duchu prezes PiS użył określenia „listy śmierci”.
Awantura o akcesję
Polityk odniosła się również do twitterowej „wojenki” z Leszkiem Millerem, którego oburzyło stwierdzenie Joanny Scheuring-Wielgus, że to Lewica wprowadziła Polskę do Unii Europejskiej.
Nawołuje żeby 9 czerwca zagłosować na Lewicę, bo ‘Lewica wprowadziła Polskę do UE’.To nieprawda. Polskę do Unii Europejskiej wprowadziła koalicja SLD, UP, PSL albo jak kto woli rząd Leszka Millera. To nieładnie kłamać i to na progu kampanii wyborczej
— napisał na platformie X Leszek Miller.
Jak wiceminister ocenia tego rodzaju wpisy? Zdaniem Scheuring-Wielgus, jest to komentarz „sfrustrowanej osoby, która nie jest już w polityce”.
Myślę, że jest niezadowolony, że żadna z partii nie wzięła go na swoje listy
— powiedziała.
Rozmówczyni neo-TVP stwierdziła, że tweet Millera rozbawił ją, gdyż oprócz niego dokumenty akcesyjne podpisywał także „Włodzimierz Cimoszewicz z Lewicy właśnie”.
Czy Koalicja 13 Grudnia zamierza wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej? Takie wnioski można wysnuć, jeżeli jej politycy bez cienia żenady sugerują, że lider największego ugrupowania opozycyjnego rozpoczyna ten proces teraz, nie mając władzy, kiedy mógł (i rzekomo zamierzał) zrobić to przez osiem długich lat. Czy ktoś się jeszcze na to nabierze? Swoją drogą, cóż to się porobiło, że Polskę można krytykować w dowolny sposób. Można mówić, że jest brzydka, szara, smutna, dołująca, zaściankowa, nietolerancyjna, że życie w niej jest ciężkie, ale jednocześnie mówi się, że kocha się Polskę i krytykuje się ją w dobrej wierze.
Na tej samej zasadzie można krytykować własną rodzinę (a w ostatnich latach „Gazeta Wyborcza” i podobne periodyki lubują się w opisywaniu rodziny jako środowiska toksycznego i będącego jedynie źródłem traumy, a świąt i rodzinnych uroczystości jako męczarni z zaściankowymi rodzicami, wujkami, ciotkami, dziadkami), ale dalej się ją kocha i spędza z nią czas. Można krytykować Kościół Katolicki, a jeśli przy tym się jest jego częścią, wciąż się z nim identyfikuje, ciągłe utyskiwania, że księża są chciwi, nieżyciowi, rozpolitykowani, na pewno mają kochanki lub dopuszczają się gorszych przewinień, można też krytykować np. papieża (bo albo „lewacki” albo za mało „lewacki”) i dalej być częścią Kościoła, ale jeśli krytykuje się Unię Europejską i wskazuje, co w niej działa nie tak, natychmiast wiąże się to z dążeniem do opuszczenia tej wspólnoty (nawet, jeśli robi się to, utraciwszy władzę po 8 latach, kiedy miało się realne możliwości, ale się z nich nie skorzystało, bo nie miało takiego zamiaru).
I skoro można krytykować Polskę, Kościół, własną rodzinę i twierdzić przy tym, że robi się to w dobrej wierze, a nawet rzeczywiście robić to w dobrej wierze (jeżeli nie hejtujemy, np. krzycząc, że papież Franciszek to „antychryst”, wszyscy Polacy to „pijacy i złodzieje”, wszyscy księża to „pedofile”, a po prostu wskazujemy, co warto byłoby poprawić), a Unii Europejskiej nie można, to chyba nie najlepiej świadczy to o kierunku, w którym ta wspólnota zmierza? I nie najlepiej świadczy to o sposobie, w jaki postrzegają ją przeciwnicy krytykowania, ponieważ zachowują się trochę, jakby UE była jakąś „sektą”, a nie wspólnotą państw, która dała nam tak wiele możliwości i której zalety niejednokrotnie politycy PiS podkreślali chociażby w swoich wystąpieniach na sobotniej konwencji. Warto więc zastanowić się, kto w Polsce ma zdrowy i realny obraz UE i czy to na pewno Koalicja 13 Grudnia
CZYTAJ TAKŻE:
jj/X, TVP Info, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690112-scheuring-wielgus-w-neo-tvp-straszy-pis-em-i-polexitem