„To źle wpływa na państwo” – zaznaczył Krzysztof Boska, komentując kandydowanie do Parlamentu Europejskiego ministrów rządu Donalda Tuska. „Wejście w urząd to kilka miesięcy. Zmiany kadrowe. Teraz ktoś ma to robić od początku? To poświęcanie interesu obywateli w celach partyjnych. Tak robić nie wolno” – dodał polityk Konfederacji.
„Nadchodzące wybory są jednymi z najważniejszych w historii Polski powojennej, mimo że są to wybory do europarlamentu, a więc wydawałoby się, że miejsca i spraw, które są dość odległe od codziennego życia” – powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas Rady Krajowej PO. Na koniec posiedzenia podano nazwiska z listami kandydatów do PE. Znaleźli się tam m.in. Bartłomiej Sienkiewicz, Borys Budka i Marcin Kierwiński.
Jeżeli ministrowie wykonują określone zadania, to w każdym rządzie jest tak, że muszą się liczyć z tym, że w określonym momencie będą przesunięci do innych zadań
— stwierdził senator PO Krzysztof Kwiatkowski.
Jeśli mają być najlepsze listy, to się sięga po najlepszych. Jeśli Donald Tusk uznał, że są najlepszymi kandydatami w swoich okręgach, to ich wystawił. I kropka
— powiedział z kolei polityk PSL Piotr Zgorzelski.
Z takimi argumentami nie zgodził się Krzysztof Bosak z Konfederacji.
Nie wyobrażam sobie porzucić urzędu konstytucyjnego ministra i to po pół roku urzędowania. To źle wpływa na państwo. Nominacje dyrektorskie, strategie, dokumenty. Wejście w urząd to kilka miesięcy. Zmiany kadrowe. Teraz ktoś ma to robić od początku? To poświęcanie interesu obywateli w celach partyjnych. Tak robić nie wolno
— podkreślił wicemarszałek Sejmu.
Polsat News/wPolityce.pl/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690047-ministrowie-tuska-na-listach-do-pe-tak-robic-nie-wolno