Lewica zaprezentowała podczas sobotniej konwencji „jedynki” na listach w wyborczych do Parlamentu Europejskiego. Wśród nich znaleźli się m.in. szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska, Marek Beleka, Włodzimierz Cimoszewicz, wiceminister kultury Joanna Scheuring-Wielgus i wiceszef MSZ Andrzej Szejna.
Tu jest bardzo dużo młodych ludzi, dla których mieszkania są największym problemem życiowym. Gdybyśmy byli członkami strefy euro, to wasze raty miesięczne od kredytu hipotecznego byłyby co najmniej o jedną trzecią niższe
— przekonywał do wprowadzenia euro w Polsce Marek Belka podczas konwencji Lewicy.
Parlament Europejski powinien mieć więcej kompetencji. Powinien mieć zdolność inicjatywy uchwałodawczej, a nie tylko podejmowania niewiążących rezolucji
— mówiła z kolei posłanka Lewicy i szefowa klubu Anna Maria Żukowska.
Z kolei Włodzimierz Cimoszewicz stwierdził, że unia musi zostać zreformowana dlatego trzeba zastanowić się nad zmianą traktatów stowarzyszeniowych. Cimoszewicz i Belka zagłosowali w PE za przyjęciem Paktu Migracyjnego, a Andrzej Szejna - wiceminister spraw zagranicznych - publicznie zadeklarował, że zrobiłyby to, gdyby w PE się znalazł.
To ekipa, która przywróciła z powrotem Lewicę do Sejmu. To ekipa, która weszła po 18 latach do rządu. Jedni bezpośrednio, drudzy nas w tym działaniu wspierają. To ekipa, która w ostatnich wyborach samorządowych zrobiła wynik, który nas nie satysfakcjonuje. To ekipa, która raz jest mądrzejsza, raz głupsza. Raz nam coś się udaje, raz nam coś się nie udaje
— powiedział Czarzasty po ogłoszeniu „jedynek” list Lewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Jedynki lewicy
W sobotę podczas konwencji inaugurującej kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego Lewica zaprezentowała „jedynki” na listach do PE.
Listy w woj. łódzkim otwiera były premier Marek Belka, a w woj. podlaskim i warmińsko-mazurskim - działaczka Lewicy Bożena Przyłuska. Na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie z „jedynką” startuje wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska jest na pierwszym miejscu listy w woj. mazowieckim, a były premier Włodzimierz Cimoszewicz - w woj. zachodniopomorskim i lubuskim.
„Jedynką” w woj. śląskim został współzałożyciel partii Razem Maciej Konieczny. Listę Lewicy w woj. małopolskim i świętokrzyskim otwiera wiceszef MSZ Andrzej Szejna, w woj. kujawsko-pomorskim działacz Lewicy Piotr Kowal, a w woj. pomorskim - posłanka Katarzyna Ueberhan.
Wiceministra kultury Joanna Scheuring-Wielgus została „jedynką” w woj. wielkopolskim, a współprzewodniczący Nowej Lewicy i obecny europoseł Robert Biedroń otworzy listy w Warszawie.
Agata Fisz pojawi się na pierwszym miejscu listy Lewicy w woj. lubelskim, Wiktoria Barańska w woj. podkarpackim.
Wygramy te wybory, będzie dobry wynik. I do wszystkich tych, którzy myśleli albo myślą, że Lewica da się rozwalić, że Lewica się pokłóci o jedno albo drugie miejsce - kłócić się będziemy, ale zawsze razem. Powiedziałem to: razem
— stwierdził Czarzasty.
Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE w dniach 6-9 czerwca. W Polsce 9 czerwca będzie wybieranych 53 posłów do Parlamentu Europejskiego.
Pustki na ministerialnych stołkach
Scheuring-Wielgus została zapytana przez dziennikarzy o to, kto powinien zastąpić ją oraz ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza (KO) na stanowiskach kierownictwa resortu. Odparła, że wcześniej najlepszą kandydatką na stanowisko ministra kultury była ona sama.
To się nie udało, jest to kwestia związana z koalicją i podziałem resortów
— oświadczyła Scheuring-Wielgus. Mówiła też, że rozmowy na temat tego, kto ją zastąpi jeszcze trwają. Wyraziła nadzieję, że będzie miała wpływ na obsadzenie tego stanowiska, bo jak wyjaśniła, w MKiDN jest mnóstwo kwestii, które rozpoczęła.
Gdyby się okazało, że opuszczę ministerstwo, to nie znaczy, że nie będę się kulturą zajmowała. Jednym z głównych tematów polskiej prezydencji w UE, która rozpoczyna się w styczniu będzie kwestia związana z młodymi twórcami wchodzącymi na rynek
— podkreśliła wiceminister kultury.
O swojego zastępcę nie boi się wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek.
Lewica ma długą ławkę z ekspertami, którzy mogą zajmować się kwestiami sprawiedliwości. W odpowiednim czasie, kiedy wyborcy i wyborczynie zadecydują, że będę pełnił mandat europarlamentarzysty taką osobę przedstawimy. Jest umowa koalicyjna. Stworzymy ten rząd demokratyczny w kilka partii. Reprezentacja każdej partii jest w każdym ministerstwie, zatem i w ministerstwie sprawiedliwości
— powiedział PAP. Śmieszek nie boi się, że wskutek rekonstrukcji rządu, którą przeprowadzi Tusk, Lewica straci część stanowisk.
Umowa koalicyjna jest jak konkordat, można ją wypowiedzieć, ale za zgodą obu stron, więc jestem spokojny o miejsca Lewicy w resortach, w których jesteśmy bezpieczni
— stwierdził wiceminister sprawiedliwości.
Z kolei Robert Biedroń zapytany o podejście do swoich konkurentów z innych list, np. KO, gdzie pierwsze miejsce w Warszawie ma szef MSWiA Marcin Kierwiński, a drugie b. prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, odpowiedział, że szanuje ich, bo konkurencję trzeba szanować.
Będziemy na pewno rozmawiali o przyszłości Unii Europejskiej. Ja mam jasne stanowisko, że chcę Europy dla rozwiązywaniach co dziennych spraw, blisko ludzi. Nie mogę się doczekać debat i zapraszam koleżanki i kolegów abyśmy debatowali w Warszawie, w stolicy prawdziwie europejskiego kraju, o tym w jakim kierunku nasza stolica i nasz region będzie zmierzał
— dodał Biedroń, który nie boi się utraty elektoratu na rzecz Platformy Obywatelskiej.
Jeżeli moją kontrkandydatką jest prezydentka Warszawy, która nie dawała patronatu Paradzie Równości przez lata, a dawała patronat paradom jamników, to pokazuje w praktyce, jak różne mamy wizje tego, w jakim kierunku Europa powinna podążać
— stwierdził europoseł. Inny deputowany do PE, Marek Belka mówił dziennikarzom, że „coraz więcej spraw w Europie nie może być rozwiązywanych przez kraje indywidualne, a powinna być rozwiązywana wspólnie”.
Musimy być ważnym członkiem tego gremium decyzyjnego. Nie oznacza to jednak, że mamy być jak bachor tupiący i krzyczący w niebogłosy, tak, jak to było za poprzednich rządów, tylko musimy działać merytorycznie, zgodnie z zasadami dyplomacji, ale też zgodnie z naszym interesem. Jest na to szansa, bo jest w tej chwili takie „ssanie” na Polskę. Boksujemy w wadze znacznie wyższej niż powinniśmy, ale to bardzo dobrze
— ocenił Marek Belka, kiedyś prezes NBP, który dziś namawia do szybkiego wprowadzenia euro w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE:
koal/pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/689971-jedynki-lewicy-do-pe-wizja-superpanstwa-calkiem-blisko