Goście programu „Salon Dziennikarski” (Telewizja wPolsce) komentowali m.in. działalność komisji śledczych, powstałych z inicjatywy partii tworzących koalicję Donalda Tuska.
Myślę, że parę osób było bliskich zawału jednak. Ludzie byli przesłuchiwani jako podsądni, oskarżeni, bez żadnych praw oskarżonego. Bardzo słusznie zauważył to Jarosław Kaczyński podczas swojego przesłuchania, które było w ogóle czymś niesłychanym, 7-8 godzin z 5-minutową i 15-minutową przerwą. Taki konwejer typowo stalinowski
— powiedziała Teresa Bochwic, publicystka, była przewodnicząca KRRiT.
Andrzej Potocki, publicysta portalu wPolityce.pl, tygodnika „Sieci” i Telewizji wPolsce, odniósł się do sposobu pracy komisji ds. wyborów korespondencyjnych, której przewodniczącym jest Dariusz Joński.
„Sposób pracy tej komisji jest zahaczający o jakieś elementy humoreski”
Sposób pracy tej komisji jest zahaczający o jakieś elementy humoreski, komedii, bowiem poseł Joński, który latał z reklamówką z Biedronki na granicy w tej chwili oskarża i stosuje metody przesłuchania ubeckie, nagle zmienia front
— mówił.
Sytuacja w której świadek odpowiada, ale nie odpowiada po linii przewodniczącego i wyłącza mu się mikrofon, to jest niesamowita sytuacja. Nawet w sytuacji procesowej każdy ma prawo do wypowiedzi. Te osoby, które były zaproszone na komisje, są świadkami. Jeżeli „wycina się” mikrofon i zostawia tylko fragmenty, które mogą pasować pod wcześniej ustaloną tezę, to jest sytuacja bezprecedensowa
— tak Marek Grabowski, prezes Fundacji Mamy i Taty, ocenił sposób pracy komisji śledczych w aktualnej kadencji.
tkwl/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/689969-tylko-u-nas-bochwickomisje-sledcze-to-konwejer-stalinowski