To było do przewidzenia. Posłowie koalicji Tuska przyjęli w sejmowym w głosowaniu informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego na temat założeń polskiej polityki zagranicznej na 2024 r.
Szef MSZ przedstawił tę informację w Sejmie w czwartek. Ponieważ został wtedy zgłoszony sprzeciw wobec jej przyjęcia, koniecznego było przeprowadzenie głosowania.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Gomoła też był „za”
W głosowaniu za przyjęciem informacji szefa MSZ opowiedziało się 232 posłów, 193 było przeciwnych, a jeden wstrzymał się od głosu.
Za przyjęciem informacji zagłosowali wszyscy uczestniczący w głosowaniu posłowie: KO, Polski 2050, PSL oraz Lewicy. Za informacją głosował też poseł niezrzeszony Adam Gomoła. Przeciw byli posłowie PiS, Konfederacji, Kukiz‘15, a także posłanka niezrzeszona Monika Pawłowska. Od głosu wstrzymał się poseł klubu PiS Marcin Ociepa.
Współpraca z nieimperialną Rosją
W czwartkowym wystąpieniu w Sejmie szef MSZ podkreślił m.in., że nadrzędnym celem polityki zagranicznej jest zapewnienie bezpieczeństwa państwa rozumianego jako pewność przetrwania i rozwoju. Rozwój i bezpieczeństwo Polski – mówił – muszą opierać się na dwóch filarach: współpracy transatlantyckiej – podtrzymywanej niezależnie od decyzji amerykańskich wyborców – oraz integracji europejskiej, a oba te kierunki nie stoją ze sobą w sprzeczności.
Zaznaczył, że w obecnych trudnych warunkach potrzebna jest współpraca nie tylko w ramach koalicji rządzącej, ale też z tymi przedstawicielami opozycji, którzy są do niej gotowi.
Szef MSZ przedstawił też cztery główne cele polskiej polityki zagranicznej w 2024 r. Pierwszy z nich to zapewnienie Polsce bezpieczeństwa poprzez dalsze wszechstronne wsparcie Ukrainy w jej walce z Rosją, wzmacnianie sojuszu transatlantyckiego z wiodącą rolą Stanów Zjednoczonych, a także synergię działań NATO oraz UE w sferze obronnej.
Drugi cel zakłada konstruktywny udział Polski w debatach na temat przyszłości integracji i rozszerzenia Unii, a trzeci – odbudowę w przestrzeni międzynarodowej wizerunku jako państwa wiarygodnego, przewidywalnego i respektującego zasady. Czwarty zakłada odbudowę profesjonalnej, apolitycznej służby dyplomatycznej oraz przywrócenie roli MSZ jako centrum kreującego politykę zagraniczną.
Sikorski zapewnił też o utrzymaniu przez Polskę wszechstronnego wsparcia UE dla niepodległości Ukrainy i jej wysiłków na drodze do członkostwa we Wspólnocie. Zapowiedział jednocześnie, że wspomagając te wysiłki Kijowa, rząd będzie dbać o polskie interesy – w tym o podmioty narażone na szczególną presję, jak niewielkie gospodarstwa rolne czy firmy transportowe.
Podkreślił, że Polska jest gotowa współpracować w przyszłości z Rosją „nieimperialną”, zapewnił też o wsparciu dla rosyjskiego i białoruskiego środowiska działającego na rzecz demokracji oraz o planach walki z rosyjską dezinformacją. Sikorski podkreślił, że Niemcy i Francja są najważniejszymi partnerami Polski w UE, a intensyfikacja współpracy w Trójkącie Weimarskim będzie jednym z priorytetów polskiej polityki zagranicznej.
Dodał ponadto, że Polska mierzy się dziś z różnymi formami agresji hybrydowej, takimi jak dezinformacja, cyberataki, wykorzystywanie zależności energetycznych, czy instrumentalizacja presji migracyjnej. Mówiąc o kwestiach dotyczących UE, zapewnił, że Polska będzie wspierać jej realistyczną reformę.
Nie jesteśmy przekonani, że niezbędna jest do tego zmiana traktatów
— ocenił. Zauważył, że nie można wykluczyć, że część państw UE będzie chciała uzależnić od tego zgodę na dokończenie rozszerzenia.
Kłamstwa, manipulacje, zwykłe nieprawdy
W przemówieniu Sikorskiego nie zabrakło – jakżeby inaczej – krytyki poprzedników. Jak ocenił szef MSZ, polska polityka zagraniczna w latach 2015-2023 była serią chybionych pomysłów i niewłaściwych decyzji. Do największych błędów poprzedniej ekipy zaliczył: chroniczny konflikt z instytucjami UE; marginalizację Polski w najważniejszych debatach na forum UE i NATO; zepsucie relacji z sąsiadami i ważnymi partnerami – szczególnie z Niemcami, ale też z Ukrainą; przekonanie, że Polska powinna dokonać wyboru między bliskimi relacjami z partnerami europejskimi, a współpracą ze Stanami Zjednoczonymi; sojusz ideologiczny z populistami; demontaż MSZ jako centrum polityki zagranicznej i degradację służby zagranicznej.
Wystąpieniu szefa MSZ w Sejmie przysłuchiwał się m.in. prezydent Andrzej Duda. Na późniejszej konferencji prasowej prezydent powiedział m.in. że po pierwszych słowach o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, Sikorski zaatakował politykę prowadzoną przez osiem lat przez poprzedni rząd. Duda oświadczył, że atak ten był „absolutnie bezpodstawny”, „było bardzo wiele kłamstw, manipulacji i po prostu zwykłych nieprawd”, ale przede wszystkim był to atak „dzielący Polaków, tworzący jakiś zupełnie niepotrzebny nam w polityce zagranicznej w tych najważniejszych kwestiach konflikt polityczny”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent o expose Sikorskiego: Bezpodstawny atak pełen kłamstw, manipulacji, nieprawd. Słuchałem z zażenowaniem
Występujący w debacie nad informacją w imieniu klubu PiS b. minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau ocenił, że rząd zamierza prowadzić swoją politykę kierując się sześcioma iluzjami m.in., że Polska „nie ma innego wyjścia, jak tylko podporządkowywać się nieuchronnemu losowi i rozpłynąć się we wspólnotowej UE, w której rzekomo nie ma już interesów narodowych, a jedynie wspólne, europejskie”.
PAP/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/689865-koalicja-13-grudnia-poparla-expose-sikorskiego