Bartłomiej Sienkiewicz idzie do Parlamentu Europejskiego, będzie miał biorące miejsce na liście. Co prawda jeszcze niedawno zapewniał, że nie wybiera się do tego, jak to ujął, „cmentarzyska słoni”, ale jednak idzie. A my już nawet nie komentujemy faktu, że politycy PO nie czują się ani na jotę własnymi, uroczyście wypowiadanymi słowami. Tak bardzo nie oczekujemy od nich mówienia prawdy. Nawet ich własna baza polityczna tego od nich nie wymaga. Wszyscy, słusznie, zakładają, że wszystko, co mówi PO, jest co najwyżej kreacją PR-ową, a najczęściej po prostu zbiorem słów, za którymi nie kryje się żadna treść.
Bartłomiej Sienkiewicz członkiem rządu był krótko, ale zostanie zapamiętany na długo. To był najgorszy minister kultury co najmniej od 1989 roku. Złamał prawo, wyrzucając przemocą legalne władze TVP. Potem zniszczył media publiczne, powierzając je ludziom, którzy zadania nie udźwignęli. Dziś TVP została zdegradowana do roli podrzędnej stacyjki. Tak podrzędnej, że jej przekaz nie ma żadnego znaczenia. Żadnego. Jej rola w życiu publicznym została sprowadzona do dostarczycielki memów, wpadek, pomyłek.
Ale i szerszy „dorobek” Sienkiewicza zasługuje na uwagę. Przerwano doskonałe programy zainicjowane przez poprzednika, prof. Piotra Glińskiego. Zawieszono liczone w dziesiątkach inwestycje, wyrzucono dziesiątki liderów projektów i dyrektorów instytucji kultury, w bardzo wielu wypadkach naruszając prawo, depcząc kontrakty i zasady. Przegoniono ludzi szczerze przejętych kulturą narodową, wprowadzając w ich miejsce tandetnych imitatorów lewackiej rewolucji.
A co najważniejsze: zrobiono to niezwykle brutalnie, często okrutnie. W sferze polskich podziałów zadano rany, które szybko się nie zagoją. Wykopano nowe, głębokie rowy. Bartłomiej Sienkiewicz przyłożył do tego rękę wyjątkowo solidnie.
Jestem przekonany, że wolna Rzeczpospolita wróci do tych spraw. Naprawi krzywdy, wymierzy sprawiedliwość, i z jeszcze większym impetem rozpocznie proces odbudowy kultury narodowej, także tej instytucjonalnej. Mówiąc krótko: posprząta po Sienkiewiczu. Po człowieku, który - nie mogę oprzeć się wrażeniu - w istocie nie rozumie, jak wiele szkód uczynił. Bo choć jest, to sprawia wrażenie, jakby właściwie go nie było.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/689697-wolna-rzeczpospolita-posprzata-po-ministrze-sienkiewiczu