„Ministerstwo klimatu nie chce o tym mówić [o podwyżkach - przyp. red.] z jednego powodu – bo zbliżają się wybory do PE” - powiedziała na antenie Telewizji wPolsce Anna Zalewska, europosłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Anna Zalewska mówiła w rozmowie z Wojciechem Biedroniem, że przed wyborami do Parlamentu Europejskiego wszyscy zwolennicy Zielonego Ładu złagodzą ton swoich wypowiedzi, by nie zaszkodzić szansom wyborczym swoich partii. Odniosła się tym samym do wypowiedzi minister Pauliny Hennig-Kloski i minister Marzeny Okły-Drewnowicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nadchodzą wyższe ceny energii elektrycznej! Hennig-Kloska mówi o „niewielkiej” podwyżce. Co z „bonem energetycznym”?
Panie minister są dowodem na to, że będziecie państwo oszukiwani podczas kampanii wyborczej do PE, bo wszyscy będą udawać, że nie chcą Zielonego Ładu w takim kształcie. My nie mówimy, że chcemy chronić wodę, środowisko, lasy – wręcz odwrotnie, pytaliśmy, wprowadzaliśmy poprawki, a przede wszystkim mówiliśmy, że te wskaźniki są niemożliwe do zrealizowania
— oceniła Anna Zalewska.
Obie panie posługują się albo nieprawdą, chcąc udawać, że tak się nie stanie, albo po prostu się nie znają, co w wypadku ministerstwa klimatu jest absolutną katastrofą i bardzo źle wróży Polakom dlatego, że ślepo będą przyjmować te wszystkie rozwiązania
— dodała.
Zagrożenia dyrektywy budynkowej
Anna Zalewska stwierdziła, że wielkim zagrożeniem jest dla każdego obywatela Unii Europejskiej dyrektywa budynkowa, która spowoduje, że jeśli w wybudowany własnym sumptem dom nie spełni wyśrubowanych, klimatycznych norm Brukseli, nie będzie można go użytkować.
Konieczne będą remonty, mało tego, jeżeli będziecie państwo budować swój własny dom i nie będzie on zeroemisyjny to nie dostaniecie zgody na użytkowanie. Nieprawdą też jest, co mówi p. minister Okła-Drewnowicz, że nikt nikogo nie będzie przymuszał. Jest stanowisko polskiego rządu, że do 2040 r. wymienimy wszystkie źródła węglowe
— zaznaczyła Zalewska.
50-letni dom, który ma ok. 150 m kw., jeśli chcielibyśmy zastosować się do wszystkich wymogów Zielonego Ładu, to jest od 150 tys. do nawet 350 tys. zł. Nikt nie ma takich pieniędzy!
— ostrzegała.
Wojciech Biedroń pytał europosłankę PiS skąd wziął się mit, o którym mówił Frans Timmermans, że pieniądze z KPO pójdą na dostosowanie budynków do dyrektywy budynkowej.
To oczywiście bujda na resorach. (…) Żeby te pieniądze się pojawiły, najpierw trzeba złupić Europejczyków
— oceniła Zalewska.
Zauważyła przy tym, że bardzo szwankuje komunikacja z resortem klimatu, który wydaje się celowo rozsiewa pewną zasłonę dymną ws. pytań o konkretne koszty wprowadzenia nowych unijnych rozwiązań.
Pani minister Hennig-Kloska „jakby” się zna, „jakby” odpowiada na pytania i „jakby” uspokaja obywateli. Ale im więcej mówi, tym większa trwoga, bo szykują się nam potężne podwyżki energii. Ministerstwo klimatu zaś nie chce o tym mówić z jednego powodu – bo zbliżają się wybory do PE
CZYTAJ TEŻ:
pn/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/689522-zalewska-o-dyrektywie-budynkowej-to-bujda-na-resorach