O godzinie 13:00 przed sejmową komisją śledczą ds. tzw. afery wizowej stawił się Mariusz Kamiński, poseł PiS i były szef MSWiA. Obrady rozpoczęły się o 10:00, przed komisją zeznawał Aleksander Dańda, Konsul Generalny RP w Mumbaju.
Zapraszamy do śledzenia transmisji na żywo z posiedzenia komisji ds. wiz.
Zakończenie posiedzenia komisji śledczej
Michał Szczerba zamknął posiedzenie komisji śledczą ds. tzw. afery wizowej.
„To jest rzecz absolutnie niedopuszczalna”
Czy jest rzeczą dopuszczalną w ramach polskich procedur bezpieczeństwa, (…) żeby konsul nie spotykał się z polskimi służbami, tylko służbami innego kraju?
— zapytał Zbigniew Bogucki, poseł PiS.
Absolutnie bez wiedzy przełożonych, bez głębokiego uzasadnienia takich rzeczy robić nie wolno. (…) To jest rzecz absolutnie niedopuszczalna
— odpowiedział Kamiński.
„Nie pozwólmy, żeby CBA zostało zlikwidowane”
Taki postulat na przyszłość, dobrze by było, żebyśmy mieli ten sam czas, bo mam nawet pewność, że pan przewodniczący zadawał pytania przez 40 minut, a nam ograniczał je do kilku minut
— powiedział Andrzej Śliwka, poseł PiS, zwracając się do przewodniczącego Michała Szczerby.
W przestrzeni medialnej pojawiały się słowa chociażby obecnego tu przewodniczącego Szczerby, że w Polsce został stworzony gigantyczny kanał przerzutowy. Czy według pana wiedzy i doświadczenia rzeczywiście to miało miejsce?
— zapytał świadka Śliwka.
Nawet jeżeli komuś chodziły7 takie myśli po głowie, to na poziomie kilkuset wiz te mocarstwowe, przestępcze pomysły zostały skutecznie przez polski służby zlikwidowane. (…) Państwo działało. Mój apel jest taki: podziękujmy funkcjonariuszom CBA za świetną robotę i nie pozwólmy, żeby CBA zostało zlikwidowane
— odpowiedział Kamiński.
„To już trąci trochę ksenofobią”
Z danych wprost wynika, że w okresie 2 lat wyłączając obywateli Ukrainy i Białorusi, wizy do Polski otrzymało 633 tys., w tym z krajów muzułmańskich około 250 tys.? Znane sa panu te dane?
— pytał z kolei Marek Sowa, wiceprzewodniczący komisji z KO.
Zwracam panu uwagę na to, żeby jednak pewien standard rozmowy merytorycznej utrzymywać. Takie epatowanie tymi krajami muzułmańskimi np. Turcja. Czy widzi pan coś niestosownego w tym, że również obywatele z krajów muzułmańskich, często prowadzący tutaj realne działania gospodarcze (…), w każdym mieście widzimy restauracje tureckie itd., a pan tutaj wprowadza jakieś kryterium religijne do przyznawanych wiz. Wie pan, to już trąci trochę ksenofobią. Jest uzasadnienie, żeby obywatele Turcji mogli przyjeżdżać do Polski i prowadzić tutaj legalnie działalność gospodarczą
— odpowiedział Kamiński.
Wymiana zdań ze Szczerbą
Jakby pan mógł skoncentrować się na wrześniu 2023. Czy trafiło do pana pismo komisarz ds. wewnętrznych UE Ylvy Johansson, w którym wyrażała ona zaniepokojenie sytuacją wizową w Polsce (…)? Czy pan takie pismo otrzymał?
— pytał przewodniczący komisji Michał Szczerba.
Tak i udzieliliśmy pani komisarz (…) odpowiedź pisemną
— odpowiedział Kamiński.
Czy otrzymał pan również korespondencję od minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Fraser odnośnie nieprawidłowości przy wydawaniu polskich wiz cudzoziemcom?
— dopytywał Szczerba.
Nie, z panią Nancy Fraser rozmawiałem telefonicznie o tej sprawie, wyjaśniłem jej, że to co do niej dociera jest tylko i wyłącznie tępą, polityczną propagandą (…). Bardzo ją uspokoiłem, powiedziałem, że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, powiedziałem jaka była rzeczywista skala korupcji (…). Ta sprawa bardzo zaszkodziła reputacji Polski ze względu na to, co mówiliście o tej sprawie. Jak rozmawiałem z Nancy Fraser, to ona była przerażona: „Setki tysięcy wiz?!”. Ja mówię: „Nie, spokojnie, kilkaset wiz. Rzeczywiście, była taka sprawa, nasza władza to wykryła. Mamy kampanię wyborcza, nic nie poradzę na to, że ci ludzi opowiadają takie brednie”.
— zaznaczył świadek.
„Państwo rozwiązało problem”
Pytany przez Kaletę, czy temat korupcji w MSZ został ucięty, Kamiński potwierdził.
Państwo rozwiązało problem, nie pozwoliło problemowi się rozwinąć do poważnej, rzeczywistej afery. Mamy teraz nową ekipę, która szuka wszystkiego na siłę i nie ma żadnych nowych sygnałów ws. wiz
— wskazał.
„Zostawcie w spokoju funkcjonariuszy”
Polsce potrzebna jest wyspecjalizowana służba antykorupcyjna. Korupcja to uderzenie w podstawy funkcjonowania państwa w każdym aspekcie
— podkreślił poseł Kamiński.
Można nie lubić szefów tych służb czy koordynatorów, ale zostawcie w spokoju funkcjonariuszy. Oni ciężko pracują, zawsze mieli zielone światło. Niezależnie czy udający przedstawiciela obozu rządzącego czy, opozycji, złodziej jest złodziej, przestępca jest przestępcą, łapówkarz jest łapówkarzem
— dodał.
Taka służba wyspecjalizowana, odważna, jest w Polsce niezbędna
— podkreślił.
„Jacy aktorzy, taki cyrk”
Panie ministrze, przepraszam za ten cyrk
— zwrócił się do Kamińskiego poseł Piotr Kaleta, a Szczerba z rozpędu stwierdził, że pytanie uchyla.
To nie było pytanie, ale jacy aktorzy, taki cyrk
— skonstatował Kaleta.
Szczerba „łaskawie” dał posłowi PiS ostatnią szansę na zadaniu pytania.
Czy z perspektywy czasu uważa pan, że można było w tej sprawie zrobić więcej?
— zapytał Piotr Kaleta.
Nie. Nie można było zrobić ani więcej, ani szybciej. Fakt ustalenia, że to Edgar Kobos jest źródłem przestępczego procederu naprawdę wymagał ogromnego wysiłku ze strony służb
— odpowiedział świadek.
Fakt przeprowadzenia dwóch operacji specjalnych, niezwykle ryzykownych, też dla funkcjonariuszy
— wskazał Mariusz Kamiński.
Powrót człowieka z dronem
Nie było sytuacji, gdy ktoś dostał wizę, a nie był sprawdzany w bazach danych osób niebezpiecznych
— wskazał świadek.
Poseł Bogucki pytał, czy po przyznaniu wizy osoby wjeżdżające w ramach programu Poland. Business Harbour wykazywały jakiekoliek zagrożenie dla Polski.
Nie znam takiej sytuacji. Jedyny przykład, którym epatuje pan poseł Szczerba, czyli człowieka, który puszczał drony, nie jest przykładem szpiegowskim. Zatrzymany to niezwykle zaangażowany hobbysta, bardzo głęboko sprawdzony i absolutnie ABW wykluczyła jakąkolwiek działalność na rzecz rosyjskich służb
— powiedział poseł Kamiński.
Bogucki zacytował wypowiedzi premiera Donalda Tuska i byłego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego o „kilkuset tysiącach”.
Mamy pełen obraz działań pana Kobosa i jego wspólników i to jest obraz kilkuset wiz, a nie kilkuset tysięcy
— wskazał.
Na kolejne pytanie Szczerba nie zezwolił.
„Prawda jest po mojej stronie”
Ale czego się boicie? Nawet nie chce pan pokazać dokumentów. Jak pan 40 minut atakował ministra Kamińskiego i manipulował pan…
— mówił Bogucki.
Nie ma pan głosu, panie pośle Bogucki. Przywołuję pana do porządku po raz drugi
— odparł przewodniczący.
Pan może mnie przywoływać, bo prawda jest po mojej stronie. Pan się boi nawet pokazać te dokumenty
— powiedział Bogucki.
Po głosowaniu pytanie zostało uchylone.
Szczerba uchyla pytania Boguckiego
Poseł Zbigniew Bogucki odniósł się do skandalicznej sytuacji z czwartku.
Dziś pan przewodniczący ani reszta osób z koalicji nie mają odwagi zapytać pana o wezwanie…
— zaczął.
Szczerba uchylił pytanie.
Następne - o to, kiedy Kamiński otrzymał wezwanie, Szczerba także uchylił pytanie.
Pytanie posła Śliwki
Poseł Andrzej Śliwka zapytał przewodniczącego o to, jak z perspektywy naszego bezpieczeństwa ocenić zachowania polityków mówiących o wpuszczaniu nielegalnych migrantów.
Michał Szczerba zarządził uchylenie pytania.
„Za” zagłosowało 5 posłów, 4 przeciw, 2 się wstrzymało, przewodniczący uchylił pytanie.
„To był komplement dla pana”
Przewodniczący komisji pouczył świadka, że nie jest od „inwektyw”, lecz od dzielenia się wiedzą na temat, którego dotyczą prace komisji.
Ale jeśli pan przewodniczący poczuł się dotknięty, to naprawdę przepraszam. To miał być dla pana komplement. Nie powiedziałem, że jest pan Inspektorem Clouseau, a że jest pan Sherlockiem Holmesem, to komplement
— podkreślił Mariusz Kamiński.
Kamiński o Szczerbie: „Nasz Sherlock Holmes”
Wmawianie społeczeństwu, że mamy do czynienia z gigantyczną aferą, gdzie kilkaset tysięcy nielegalnych wiz było wydanych w wyniku korupcji jest po prostu zwykłym kłamstwem. Nie bagatelizuję tego, co wydarzyło się w MSZ, państwo polskie wykazało się skutecznością, odpowiednie osoby poniosły adekwatne konsekwencje, ale w stanowczy sposób sprzeciwiam się temu, żeby w celach politycznych manipulować opinię publiczną
— podkreślił Kamiński.
Teraz na siłę usiłuje się stworzyć wrażenie, że program Polish. Business Harbour jest jakąś tutaj wykrytą przez naszego Sherlocka Holmesa, który tu siedzi przy stoliku, gigantyczną aferą
— dodał.
Wizy dla Senegalczyków?
Mulawa zapytał o maile byłego wiceministra rolnictwa Lecha Kołakowskiego do Piotra Wawrzyka i sprawę wiz dla Senegalczyków.
Jestem tu jako świadek od informowania o faktach, a nie ocen. Oczywiście, jeśli chodzi o politykę naszego rządu w kontekście legalnej migracji osób do pracy, zawsze preferowane są osoby z bliskiego nam kręgu kulturowego
— wskazał Kamiński.
To właśnie minimalizuje ryzyka związane z pobytem cudzoziemców w naszym kraju. Ryzyka adaptacyjne, konfliktów, to jest oczywiste. To rozporządzenie i jego treść były nieakceptowalna i nie weszłaby w życie
— dodał.
Polityka migracyjna rządu PiS
Poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa zapytał, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość przez 8 lat „nie przygotowało polityki migracyjnej”.
Dokonuje pan nieuprawnionych, obraźliwych ocen
— wskazał Mariusz Kamiński.
Do roku 2021 prowadzone były prace międzyresortowego zespołu dotyczący polityki migracyjnej Polski. W maju 2021 r. ten dokument przekazany został Radzie Ministrów. Ale sytuacja radykalnie się zmieniła. Dokument ten stracił swoją aktualność w związku z tym, co działo się wokół nas, w Polsce
— dodał.
Jeśli przez 8 lat tego nie uchwaliliście. To jest indolencja
— stwierdził Mulawa.
Nie, panie pośle, to nie jest indolencja, to nie jest zamykanie oczu na rzeczywistość. Po co uchwalać bardzo ciekawy, interesujący dokument, który z dnia na dzień stracił swoją aktualność?
— zapytał poseł PiS.
Nie został wprowadzony w danym momencie i prace zostały zawieszone, z uwagi na radykalną zmianę z dnia na dzień sytuacji związanej z migracją w naszym kraju. Jeżeli nagle, z dnia na dzień rusza fala nielegalnej migracji, inspirowana przez wrogie nam reżimy, to to jest całkowicie nowa sytuacja
—wskazał były szef MSWiA.
„Nie wszystkie aspekty migracji wiążą się z bezpieczeństwem”
Bezpieczeństwo ma charakter dużo ważniejszy niż tylko sprawy migracyjne. A nie wszystkie aspekty migracji wiążą się z bezpieczeństwem. Jeśli chodzi o legalną migrację zarobkową, inny minister nadzoruje te zagadnienia
— wskazał poseł Kamiński, odpowiadając na pytania Koniecznego.
Syn posła Kamińskiego odświeża pamięć Szczerbie
W toku przesłuchania byłego szefa MSWiA syn polityka, Kacper Kamiński, postanowił przypomnieć przewodniczącemu komisji śledczej ds. wiz, o czym mówił świadek i co tak wyprowadziło Szczerbę z równowagi.
Kiedy naprawdę trzeba było walczyć z nielegalna migracją na granicy poseł Szczerba robił za pizza boya, urządzał niepoważne happeningi i przeszkadzał funkcjonariuszom wykonywać ich obowiązki. Jest ostatnią osobą, która powinna wypowiadać się w sprawie ochrony granic
— napisał Kamiński.
Wawrzyk odnosi się do zeznań Kamińskiego
Wbrew temu co twierdzi b. szef MSWiA, nie miałem „świadomości” przestępczej działalności Kobosa. Nie odpowiedział na pytanie o brak informacji służb do mnie o tej działalności
— napisał na platformie X były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, załączając link do wywiadu dla serwisu Goniec.pl, udzielonego Januszowi Schwertnerowi.
Praca dla cudzoziemców w Polsce
Parlamentarzysta Lewicy zapytał świadka, czy państwo polskie zbiera dane np. na temat tego, czy osoby zapraszane do Polski w toku procesu wizowego realnie podejmują pracę, a firmy zapraszające je, faktycznie je potem zatrudniają.
Są pewne mechanizmy i elementy weryfikowania zwłaszcza pobytu cudzoziemców na czas określony
— odpowiedział Kamiński.
Jak wyjaśnił, instrumenty do tego rodzaju działań ma Straż Graniczna, która - „przynajmniej w tych spokojniejszych czasach” - efektywnie tę rolę wykonywała.
Pytania Koniecznego
Po krótkiej przerwie do zadawania pytań przystąpił poseł Maciej Konieczny z Lewicy.
Jako minister spraw wewnętrznych bardzo silnie łączył pan kwestię migracji z kwestiami bezpieczeństwa, tak?
— zapytał.
Nielegalnej migracji
— sprecyzował świadek.
Konieczny spytał, czy również migracji w ogóle, przy czym poseł Kamiński zwrócił uwagę, że należy rozróżnić nielegalną migrację, gdzie w tle są „bardzo poważne działania polityczne wrogich nam reżimów”.
Problemy migracyjne są bardzo różnej natury
— wyjaśnił były szef MSWiA.
Pytany, czy identyfikował swoją rolę jako osoby odpowiedzialnej za niwelowanie ryzyk związanych z migracją, odparł:
Za niwelowanie tak.
„Infantylne komentarze”
Mirosław Orliński z Trzeciej Drogi zapytał, dlaczego proceder wizowy trwał, skoro, jak twierdzi były szef MSWIA, służby skutecznie zadziałały.
Szereg działań operacyjnych doprowadził nas do właściwego skutku. Skala nie była duża, mogła się rozrosnąć do prawdziwej afery, ale nie rozrosła się, i to włąśnie dzięki skutecznym działaniom naszych służb
— wskazał.
Infantylna wizja, że każda osoba publiczna ma być prześwietlana pod kątem swoich formalnych i nieformalnych kontaktów bez podstawy prawnej, jest czymś niedorzecznym. Nawiązuję do infantylnych komentarzy pana poprzedniczki
— powiedział świadek.
Jak działają służby?
Poseł Trzeciej Drogi Aleksandra Leo była zaskoczona, że Kobosa aresztowano dopiero w kwietniu 2023 r.
Trzeba rozumieć, jak pracują służby…
— zaczął świadek.
Opieszale pod pana okiem, tak?
— skomentowała poseł.
Proszę wsłuchać się w to, co mówię. Kiedy osoba informująca spotkałą się z funkcjonariuszami CBA, żeby przekazać informację o przedsiębiorcy? To był 28 lipca
— wskazał Kamiński.
Informacja dotyczyła jedynie nazwiska przedsiębiorcy. Ogromnego wysiłku wymagało ustalenie, kto jest tym kontaktem. To wymagało wiele tygodni pracy. Potem przeprowadzono dwie operacje specjalne
— przypomniał były minister.
Zdaje pani sobie sprawę, ile to wymaga czasu?
— zapytał.
Proszę nie używać słów typu „czy zdaje pani sobie sprawę, nie życzę sobie protekcjonalnego tonu”
— stwierdziła poseł Leo.
Pierwsze zatrzymania miały miejsce w marcu. W kwietniu zatrzymany został pan Kobos. Pierwsze sygnały o jego przestępczej działalności dotarły po dwóch miesiącach od jej rozpoczęcia
— wskazał poseł Kamiński.
Działania służb były niezwykle efektywne. Skala zjawiska, która mogła być duża i niezwykle kompromitująca dla państwa polskiego, została w sposób zdecydowany ograniczona. Mamy pewien ogląd sytuacji w postaci wyjaśnień tego człowieka
— dodał.
Informuję jeszcze raz, że 8 osób zostało w tej sprawie zatrzymanych, część korzyści majątkowych zostało odzyskanych
— podkreślał.
Afera wizowa z 2008 r.
W trakcie przesłuchania świadek wspomniał o pewnej sytuacji z 2008 r. i aferze w konsulacie w Malezji.
Też wydano kilkaset wiz za łapówki. CBA zatrzymało konsula, odpowiedział karnie. Wziął ok. miliona złotych łapówek. To był rok 2008, ja wtedy byłem szefem CBA, to jest podobnej skali sprawa
— wskazał.
„Nieodpowiedzialność, zacietrzewienie ideologiczne”
Wiceprzewodniczący Milewski poprosił świadka, aby wymienił parlamentarzystów, którzy w trakcie kryzysu migracyjnego działały w sposób niezgodny z bezpieczeństwem państwa.
Nie chciałbym wymieniać konkretnych nazwisk, bo można by odnieść wrażenie, że sugeruję ich powiązania z korupcją czy zorganizowanymi grupami przestępczymi. Zakładam, że skrajna nieodpowiedzialność, zacietrzewienie ideologiczne spowodowały, że znacząca grupa przedstawicieli ówczesnej opozycji, zwłaszcza związanych z PO, takich jak pan Szczerba, rzeczywiście prowadziły zadziwiającą aktywność w lipcu i w sierpniu 2021 r.
— stwierdził były szef MSWiA.
Pamiętamy wycieczki parlamentarzystów do Usnarza, gdzie przebywali migranci zwiezieni z Rosji…
— dodał.
My to znamy, to było w TVP Info
— przerwał znów Szczerba.
„Nikt wam tego nie odbierze”
Zrobiliście wszystko, aby uniemożliwić nam opanowanie rzeczywiście realnego problemu nielegalnej migracji w naszym kraju, ale daliśmy sobie radę, niezależnie od waszych zachowań, działań. Obroniliśmy polską granicę wschodnią. Uniemożliwiliśmy Putinowi i Łukaszence stworzenie gigantycznego kanału nielegalnej migracji do UE. Był to ogromny wysiłek funkcjonariuszy, żołnierzy, pracowników MSWiA. Bądźcie z tego dumni, nikt wam tego nie odbierze. Tak jak dumni z tego co zrobili powinni być funkcjonariusze CBA
— mówił poseł Kamiński.
Szczerba opowiada, jak pomagał migrantom
Parlamentarzyści PiS przypominali posłowi Szczerbie, jak zachowywał się podczas kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią, co wyprowadziło przewodniczącego komisji śledczej z równowagi.
Miałem pełną świadomość, jaka jest rola Łukaszenki i Putina. Jedyną moją decyzją, jaką w tej sprawie podjąłem, było przywiezienie wody, bułek i śpiworów, które pozostawiłem funkcjonariuszom SG. Trwało to trzy minuty i pan dokładnie o tym wie
— zwrócił się Szczerba do posła Kamińskiego.
Jest Irena Sendlerowa, która mówiła podczas II wojny światowej: temu, kto tonie, należy podać rękę. A wy tej ręki nie podaliście. Ja zrobiłem swoje
— dodał.
To, co pan w tej chwili uprawia, to czysta polityka. Proszę koncentrować się na tym, co jest pana odpowiedzialnością. Pozwolił pan, żeby Piotr Wawrzyk pilotował i koordynował rozporządzenie, które miało 400 tys. obcokrajowców w rozszczelnionym systemie sprowadzić do Polski
— przekonywał dalej.
Szczerba wyłączył Kamińskiemu mikrofon
Można powiedzieć, ze jesteśmy bardziej skuteczni niż służby specjalne państwa PiS, którymi pan kierował
— stwierdził w pewnym momencie poseł Szczerba.
Wie pan co, ja odpowiem panu w ten sposób: to jakaś straszliwa ironia, żart. Pizzą i solą witał nielegalnych migrantów na granicy z Białorusią…
— mówił poseł Kamiński, któremu Szczerba wyłączył mikrofon.
Kiedy świadek próbował przypomnieć przewodniczącemu komisji śledczej, że był w Usnarzu, Szczerba znów wyłączył.
To nie jest stand up Mariusza Kamińskiego, ale komisja śledcza. Wzywam pana do zachowania powagi
— podkreślił.
Jeszcze o „Poland. Business Harbour”
O program Poland. Business Harbour pytał także poseł Marek Sowa. Pytany czy otrzymywał sygnały o domniemanych niebezpieczeństwach, świadek przypomniał, że rozmawiał o ewentualnym ryzyku i jego zminimalizowaniu pod koniec sierpnia lub na początku września 2020 z minister Jadwigą Emilewicz.
Prosiłem wówczas, aby na bieżąco przekazywać do ABW, aby można było minimalizować ryzyko, że dostaną się osoby niepożądane, stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa. W sprawie wydarzeń przyjęliśmy jedno stanowisko: naród białoruski jest w opresji i trzeba wyciągnąć do niego rękę
— podkreślił.
Wiedziałem, że ABW otrzymuje listy osób związanych z ubieganiem się o wizę z tego programu
— dodał.
Szczerba i tezy o „działalności szpiegowskiej”
Odnosząc się do tez Szczerby o działalności szpiegowskiej i człowieku zatrzymanym w związku z dronem pojawiającym się w nieodpowiednich miejscach.
Jeśli chodzi o Poland. Business Harbour, nie miałem informacji, aby ktokolwiek prowadził działalność agenturalną na rzecz obcego państwa, wykorzystując tę wizę
— wskazał świadek.
Policja przekazała go ABW i powinna to być podstawa…
— zaczął Szczerba.
ABW przekazała mi informacje, że nie ma ona kontekstu szpiegowskiego
— dodał Mariusz Kamiński.
Sprawa była dogłębnie wyjaśniona. Jeśli podaje pan opinii publicznej fakty opatrzone tego typu komentarzami, to proszę je najpierw zweryfikować
— powiedział były szef MSWiA.
Ta osoba nie otrzymała nigdy zarzutu szpiegostwa, wbrew informacjom, które pan kolportuje
— podkreślił.
„Niech się pan bardziej stara”
ABW dostawała listy osób, które z tego programu korzystały i eliminowała wszystkie osoby, co do których…
— próbował powiedzieć Mariusz Kamiński, jednak przerwał mu przewodniczący:
Czy pan znał te przypadki, o których…?
Ale znowu mi pan przeszkadza. To jest niepoważne
— odparł świadek.
Staram się…
— powiedział Michał Szczerba.
No to niech się pan bardziej stara. Informuję, że jeśli były osoby niebezpieczne na tych listach, z całą pewnością wszystkie rekomendacje ABW były respektowane. Nie miałem ani z ABW, ani od SG informacji, żeby osoby korzystające z wiz stanowiły zagrożenie
— podkreślił Kamiński.
Poland. Business Harbour
Przewodniczący Szczerba zapytał świadka o spotkanie robocze ws. programu Poland. Business Harbour, które miało dotyczyć także formuły programu dla obywateli Federacji Rosyjskiej.
Ze mną nie konsultowano zmiany formuły tego programu…
— zaczął poseł Kamiński, jednak Szczerba przerwał mu:
Jak pan, jako koordynator służb specjalnych…
Jeden z posłów upomniał przewodniczącego, aby dał świadkowi odpowiedzieć.
Dla mnie był to program MR i KPRM niezwykle trafiony, jeśli chodzi o sprawy Białorusi i możliwość pozyskiwania młłodych, wartościowych, inteligentnych ludzi. Rozumiem, że później zmieniono koncepcję, rozszerzono ją, nie konsultowano tego ze mną
— odparł były szef MSWiA.
Rozmowa z Emilewicz
Poseł PiS wspominał o spotkaniu z ówczesną minister rozwoju Jadwigą Emilewicz, która przedstawiła mu program MR dotyczący wiz dla młodych Białorusinów pracujących w sektorze IT.
Żeby mogli szybko wydostać się z opresyjnego reżimu i dalej prowadzić swoją działalność w branży IT. Cel był nie tylko humanitarny, ale też pragmatyczny - to było osłabianie reżimu Łukaszenki
— wskazał.
Uznając racje, jakie przedstawiła mi min. Emilewicz, za niezwykle interesujace, prosiłem, aby jednak pamiętać o względach bezpieczeństwa i aby listy osób, które skorzystałyby z tego programu, trafiały do ABW, aby dokonać pewnych sprawdzeń tych ludzi, na tyle, na ile to możliwe i ewentualnie wyeliminować osoby niebezpieczne, które mogłyby pracować dla reżimu Łukaszenki
— mówił Kamiński.
Kilkaset, nie kilkaset tysięcy
W różnych miejscach na świecie były te interwencje podejmowane, nie ma tutaj żadnego zaskoczenia. I mówimy o skali. Tak, mówimy o kilkuset wizach. Kil-ku-set. Nie kilkuset tysiącach wiz, jak sugerował pan…
— zwrócił uwagę Kamiński.
Nie, mówimy o 607 przypadkach wręczenia łapówki
— stwierdził przewodniczący komisji.
Nie, nie, nie
— odparł świadek.
Tak, tak. To jest ta mapa
— podkreślił Szczerba.
Nie, nie było z całą pewnością 600 wręczeń łapówki, na pewno było ich kilka, co jest udokumentowane. Cały czas mówimy o rzędzie wielkości kilkuset wiz
— powiedział Kamiński.
Szczerba i „mapa Wawrzyka”
Z procederu korupcyjnego łącznie zabezpieczono ok. 250 tysięcy
— mówił świadek.
Czy skończył pan wypowiedź?
— zapytał zniecierpliwiony Szczerba.
Na twierdzącą odpowiedź świadka, przewodniczący komisji zaprezentował mapkę sporządzoną na podstawie informacji prokuratury.
To jest, panie świadku, mapa interwencji ministra Wawrzyka dotyczącej afery, za którą stał Edgar Kobos i to jest rok 2022
— wskazał.
„Zakładał, że trafił na żyłę złota”
Opierając się na zeznaniach zweryfikowanych przez funkcjonariuszy CBA, Mariusz Kamiński wskazał, że Edgar K. pierwszą korzyść majątkową przyjął w II połowie 2022 r.
Zakładał, że trafił na żyłę złota. Po 2 miesiącach dotarła do mnie informacja, że coś złego dzieje się w MSZ. Po kilku miesiącach wszyscy sprawcy zostali zatrzymani przez CBA, przekazani prokuraturze, usłyszeli zarzuty. Tak jak mówię, 8 osób
— relacjonował.
W sierpniu, gdy miałem informację od szefa CBA o poczynionych ustaleniach, uznałem, że to czas, aby zakończyć działalność pana Wawrzyka w rządzie. Informacje na jego temat były takie, że miał świadomość, umożliwił Edgarowi Kobosowi skorzystanie z instrumentów jakie ma MSZ, związanych z wydawaniem wiz
— mówił poseł Kamiński.
Wszystko wskazywało, że Edgar Kobos przyjmuje korzyści majątkowe z tego tytułu
— dodał.
8 zatrzymanych osób
Jak mówił poseł, w ostatnich dniach czerwca 2023 r., a także w lipcu tego samego roku, Kobos składał przełomowe zeznania. W sierpniu ówczesny szef MSWiA odebrał od szefa CBA informację na temat tego, co udało się ustalić w śledztwie- m.in. wiedzy o skali procederu.
Wydaje się, że w sierpniu zeznania, które składał Edgar Kobos, były zeznaniami szerokimi i wiarygodnymi. Czy powiedział pełną prawdę? Tego jeszcze nie wiedzieliśmy, śledztwo dalej trwa
— wskazał Kamiński, dodając, że różne wątki związane z Edgarem Kobosem są w toku śledztwa ujawniane.
Wydaje mi się, że wiedza na temat procederu korupcyjnego związanego z aktywnością Kobosa i MSZ, na ten moment jest pełna. 4 osoby zostały zatrzymane we wrześniu i postawiono im zarzuty. Ostatnią osobą z zatrzymanych jest były minister Wawrzyk. W sumie zatrzymano więc 8 osób
— zeznawał.
160 tys. zł, na których „wpadł” Kobos
W wyniku pierwszej operacji specjalnej zostały zatrzymane dwie osoby, w tym przedsiębiorca, który tak niefrasobliwie szukał „lepszego” dojścia do MSZ. A 27 kwietnia, z zastosowaniem tej samej metody operacyjnej, został zatrzymany Edgar Kobos, przyjmując 160 tys. zł łapówki od funkcjonariusza pod przykryciem udającego przedsiębiorcę zainteresowanego pozyskaniem wiz
— zeznawał Kamiński.
Była to pierwsza rata z kwoty 800 tys. zł, jakiej zażądał Edgar Kobos od, jak mu się wydawało, przedsiębiorcy. Kobos został tymczasowo aresztowany na mocy decyzji sądu. Po kilku miesiącach osadzenia w areszcie tymczasowym zaczął składać szerokie zeznania na bieżąco weryfikowane przez prokuratorów i CBA
— mówił świadek.
Operacje specjalne CBA
To nie był pracownik MSZ. To był - zdaje się, że możemy używać jego nazwiska, ponieważ był tutaj na komisji - to był pan Edgar Kobos
— mówił dalej poseł Kamiński.
Kiedy funkcjonariusze zorientowali się, że jest to osoba, która może mieć bardzo realne kontakty w MSZ, sprawa została uznana za niezwykle poważną. Prowadzono bardzo, bardzo zaawansowane metody działań operacyjnych
— wspominał.
Dwukrotnie przeprowadzono niezwykle profesjonalnie, niezwykle odważnie, dwa kontrolowane wręczenia korzyści majątkowej, tzw. operacje specjalne CBA, za zgodą prokuratury, zgodnie z przepisami
— poinformował.
„Była to bardzo trudna sprawa”
Do tego spotkania doszło 27 lipca 2022 r. Funkcjonariusze ocenili osobę informującą jako wiarygodną, działającą z pobudek obywatelskich i niemającą interesu, aby kogokolwiek pomawiać, a pełna konkretność dotycząca osoby składającej propozycję, spowodowała, że do informacji należy podejść poważnie
— powiedział świadek.
Przez szereg tygodni CBA gromadziło informację, wykorzystując wszelkie możliwe, legalne metody działania, aby zweryfikować, czy przedsiębiorca faktycznie ma jakiekolwiek kontakty z MSZ i czy mają one charakter przestępczy
— zeznawał dalej.
Była to bardzo trudna sprawa, ale rzeczywiście po wielu, wielu tygodniach wytypowano osobę, która miała kontakt z tym przedsiębiorcą
— mówił Kamiński.
Jak postąpił minister Kamiński?
Ten przedsiębiorca prowadził firmę, w której pracowali cudzoziemcy i twierdził, że ma już dojścia do MSZ, ale jest to dojście drogie i szuka innego, tańszego, skutecznego dojścia do MSZ, aby wizy dla swoich pracowników załatwiać
— mówił dalej Kamiński, dodając, że jego informator, oburzony propozycją, odmówił i zwrócił się do niego.
Po uzyskaniu tej informacji osobiście zadzwoniłem do szefa CBA Andrzeja Stróżnego, poinformowałem go o informacji, która do mnie dotarła, poprosiłem o zorganizowanie spotkania w CBA z tą osobą, aby mogła przekazać funkcjonariuszom, co wie na temat tej sprawy
— relacjonował.
Przedsiębiorca i korupcyjna propozycja
To ja byłem pierwszą osobą, która uzyskała informacje o możliwych nadużyciach w tym zakresie dotyczących MSZ i to ja osobiście zleciłem CBA podjęcie tej sprawy i jej pełne wyjaśnienie
— powiedział parlamentarzysta PiS.
W II połowie lipca 2022 r. zgłosiła się do mnie osoba informująca, która przekazała mi następującą informację: znany jej na gruncie zawodowym przedsiębiorca złożył jej de facto korupcyjną propozycję dotarcia do MSZ i wzięcia udziału w nielegalnym przyznawaniu wiz obcokrajowcom
— mówił Kamiński.
Swobodna wypowiedź
Na początku poseł Kamiński złożył wniosek o możliwość swobodnej wypowiedzi, na co poseł Szczerba wyraził zgodę.
Cieszę się, że mogę stanąć przed komisją, z uwagi na ważny interes opinii publicznej, która od pewnego czasu bulwersowana jest różnego typu emocjonalnymi wypowiedziami na temat sprawy, której nie lekceważę, a wręcz przeciwnie, związanej z korupcją w MSZ
— wskazał świadek.
Przyrzeczenie świadka
Mariusz Kamiński złożył przyrzeczenie przed komisją śledczą. Michał Szczerba dwa razy zapytał posła, czy był skazany za składanie fałszywych zeznań. Były szef MSWiA odparł:
Już pan zadał to pytanie, odpowiedziałem przecząco.
Chciałem się tylko upewnić
— odparł szef komisji.
„Zawód: Poseł na Sejm RP”
Jako wykonywany zawód świadek wskazał: poseł na Sejm RP, co wpędziło w konsternację przewodniczącego Szczerbę.
Kamiński przed komisją
Po przerwie, o godzinie 13:00, Mariusz Kamiński stawił się na posiedzeniu komisji. Polityk złoży zeznania bez pełnomocnika.
17 maili, lista 286 osób
Dańda zeznał, że pierwszy mail od Departamentu Konsularnego MSZ, którzy przekierowywał prośbę ówczesnego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka ws. aplikantów wizowych, wpłynął do konsulatu w Hongkongu 27 kwietnia 2022. Wyjaśnił, że korespondencja początkowo była adresowana do konsula RP w Manili i zawierała 124 nazwiska obcokrajowców.
Po sprawdzeniu przez konsulat w Manili okazało się, że te osoby, mimo że mają obywatelstwo filipińskie, nie zapisały się w konsulacie w Manili. Wtedy wicedyrektor (Departamentu Konsularnego Beata) Brzywczy przesłała tego maila do mnie. Okazało się, że te osoby zapisały się u nas w Hongkongu w systemie e-konsulat i oczekiwały na wylosowanie terminu na złożenie wniosku wizowego. Był to pierwszy mail, który otrzymaliśmy z prośbą o priorytetowe potraktowanie wniosków i umożliwienie złożenia wniosków w jak najszybszym terminie
— relacjonował świadek.
Jak mówił, odpisał na maila wskazując na obiektywne przeszkody w przyjęciu tych osób w tak szybkim terminie. Wytłumaczył, że wynikały one z warunków pandemicznych w Hongkongu - była to piąta fala zachorowań, która była tam najbardziej dotkliwa.
Dańda powiedział, że wprowadził wówczas zmianowość pracy w konsulacie i ograniczenia w przyjmowaniu aplikantów do 5, 6 dziennie, co spowodowało wzrost liczby wniosków wizowych oczekujących na rozpatrzenie. Podkreślił, że konsulat przyjmował sam wszystkie wnioski; nie korzystał z outsourcingu.
Przyznał, że w momencie otrzymania maila konsulat miał kolejkę oczekujących na 3, 4 miesiące, natomiast wcześniej obsługiwał wnioski na bieżąco.
Świadek przekazał, że wnioski wizowe obcokrajowców z maila były przyjmowane dodatkowo, w nadgodzinach, „starając się zachować zasadę równości wnioskodawców”. Dodał, że trwało to do sierpnia 2022.
Dańda powiedział, że łącznie z Departamentu Konsularnego MSZ przyszło 17 maili z nazwiskami 286 obcokrajowców ubiegających się o wizy.
Poinformował, że pierwszy mail od współpracownika Wawrzyka, Edgara Kobosa, wpłynął w lipcu 2022 i było to zapytanie o dokumenty potrzebne do złożenia wniosku wizowego. Zeznał, że Kobos przedstawiał się jako przedsiębiorca rolny. Podkreślił, że w tamtym czasie konsulat nie miał informacji, żeby Kobos był powiązany z listą 124 nazwisk z maila, który się pojawił kilka miesięcy wcześniej.
Dańda podał, że Edgar Kobos wysłał w lipcu kolejne maile z „prośbą, by wydać wizę przed otrzymaniem przez daną osobę oceny z krajowego systemu konsultacji”. Wyjaśnił, że system jest wykorzystywany przy ocenie wniosków wizowych, w której na wniosek konsula lub z urzędu wysyłane są prośby o sprawdzenie wniosku wizowego pod kątem osoby, która ubiega się o wizę i pod kątem potencjalnego pracodawcy. Dodał, że podmioty konsultujące Straż Graniczna, policja, Państwowa Inspekcja Pracy, a wiodącym jest Urząd ds. Cudzoziemców.
Odpisałem, że takiej rzeczy zrobić nie możemy i musimy czekać na efekty sprawdzenia wysłanego w krajowym systemie konsultacji
— zrelacjonował Dańda.
Pytany, ile Filipińczycy płacą pośrednikom za pomoc w uzyskaniu zezwoleń na pracę, świadek odpowiedział, że z informacji, które do niego docierały, to była kwota ok. 35 tys. dolarów hongkońskich, czyli ok. 18 tys. zł. Dodał, że o tej kwocie konsulat w Hongkongu informował Departament Konsularny MSZ w grudniu 2021, po spotkaniu z konsulem generalnym na Filipinach.
Wtedy otrzymaliśmy od niego taka informację, że tyle jest pobierane od wnioskujących
— uściślił.
Na pytanie, jak odbierał interwencje przesyłane za pośrednictwem departamentu konsularnego MSZ ws. list obcokrajowców, odparł, że nigdy nie używano w tych mailach słów „trzeba, należy, musicie”, tylko mówiono raczej o prośbach.
Czułem, że jest to prośba sugerująca, że należy te wnioski rozpatrzyć. Dla mnie i moich pracowników były to dyspozycje, które powinniśmy w sposób poważny potraktować
— uzupełnił.
Kiedy, jak mówił, 4 maja otrzymał maila z Departamentu Konsularnego MSZ, by nie traktować już wcześniejszych próśb jako obowiązujących, poczuł ulgę, „że to się skończyło, że nie będziemy musieli dodatkowo przyjmować wnioski w trybie przyspieszonym ponad te wnioski, które już realizujemy”.
„Efekt zewnętrznych warunków”
Cała sytuacja dotycząca wydłużenia kolejki oczekujących była efektem zewnętrznych warunków, na które nie mieliśmy wpływu. Kiedy one ustąpiły, doprowadziliśmy do sytuacji, gdy pozostałe wnioski kierowane pod naszym adresem stały się, praktycznie rzecz biorąc, bezprzedmiotowe
— ocenił świadek na koniec przesłuchania.
Czy Dańda otrzymywał groźby?
Poseł Zbigniew Bogucki pytał świadka, czy ktokolwiek groził mu konsekwencjami: prawnymi, służbowymi, politycznymi bądź jakimikolwiek innymi.
Nie, raczej po prostu chodziło o sytuację, która wytworzyła się na przełomie lipca i sierpnia
— wskazał
Naciski na konsula?
Poseł Andrzej Śliwka zwrócił uwagę, że konsul wydawał wizy zgodnie z procedurą, były one legalne i na procedowaniu próśb skierowanych przez MSZ nie ucierpiały inne wnioski. Czy pojawiły się w tym zakresie jakiekolwiek nieprawidłowości?
Jeśli chodzi o dyspozycje, to one dotyczyły kwestii organizacji przyjmowania wniosków wizowych. Natomiast nie samej decyzji. Nigdy nie dostaliśmy informacji, że taką wizę należy wydać lub że ta osoba musi otrzymać decyzję pozytywną
— wskazał świadek.
Takiej dyspozycji ani w formie elektronicznej, ani w ustnej od nikogo, czy z MSZ, czy bezpośrednio od pana Kobosa nie otrzymaliśmy
— dodał.
To były naciski, czy ich nie było?
— dopytywał Śliwka.
Były naciski na wcześniejsze przyjmowanie wniosków i ze strony pana Kobosa na skrócenie terminu oczekiwania na możliwość wyjazdu do Polski
— wskazał Dańda.
Pytany, jak brzmiały komunikaty, które określa jako naciski, wskazał:
„Proszę o rozpatrzenie możliwości skorzystania z uprawnień państwa konsulów i przyjęcie tych wniosków niejako poza kolejnością”.
Poseł PiS przekonywał, że tego rodzaju dezyderaty wynikają z art. 13 Prawa Konsularnego.
Szczegóły spotkań z Kobosem
Pytany przez posła Śliwkę, czy ta rozmowa z Kobosem była dla niego sytuacją naturalną, odpowiedział przecząco. Nie sporządził notatki na ten temat, nie informował również swoich przełożonych.
Członek komisji zadał pytanie, czyje działanie spowodowało, że konsul czuł się zastraszony.
Nie do końca rozumiałem, dlaczego osoba taka jak pan Kobos funkcjonuje w bliskim otoczeniu pana ministra Wawrzyka i Departament Konsularny nic w tym zakresie nie robi
— powiedział.
„Starał się uwiarygodnić w moich oczach”
Poseł PiS Andrzej Śliwka pytał o szczegóły spotkań konsula Dańdy z Edgarem Kobosem.
Przedmiotem rozmowy były postulaty pana Kobosa odnośnie do szybszego przyjmowania wniosków wizowych na potrzeby jego gospodarstwa rolnego
— wskazał świadek.
Przedstawiając mi swoje gospodarstwo rolne, starał się też uwiarygodnić w moich oczach
— dodał.
Przyjąłem to do wiadomości, ale też powiedziałem, jak z punktu widzenia konsulatu wygląda prawidłowe postępowanie z wnioskiem wizowym
— powiedział.
Aleksander Dańda zeznał, że Kobos pokazywał mu zdjęcia z ministrem Piotrem Wawrzykiem i przekonywał, że ma z nim dobry kontakt.
„Czułem się zastraszony”
Parlamentarzysta Konfederacji chciał wiedzieć, czy konsul nie był zainteresowany przejściem na służbową ścieżkę komunikacji z Edgarem Kobosem.
Nie widziałem celowości powtarzania tego samego jeszcze w mailu do pana Kobosa
— odpowiedział świadek.
Czułem się zastraszony
— przyznał.
„Zostałem znaleziony przez pana Kobosa”
Na Messengerze zostałem znaleziony przez pana Kobosa i w ten sposób próował on się ze mną skontaktować, jakby wymuszając ten termin spotkania. Natomiast później ta komunikacja odbywała się przez WhatsApp, bodajże chyba w jednym przypadku przez Signal
— powiedział świadek.
Dlaczego zmienialiście komunikatory?
— pytał poseł Mulawa.
Nie wiem
— odparł Dańda.
Kontakt z Edgarem Kobosem
Poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa pytał świadka, ile razy spotkał się z Edgarem Kobosem.
Raz
— odpowiedział Aleksander Dańda.
Pytany, czy komunikował się z Kobosem w inny sposób niż oficjalnym kanałem służbowym, odparł:
Tak, na komunikatorze WhatsApp.
A na Signalu?
— pytał poseł.
Też. Chyba na Messengerze jeszcze. Na początku on próbował przez Messengera się ze mną skontaktować
— podkreślił Dańda.
„Te aplikacje były bardzo dobrze przygotowane”
Odmowę wydania wizy wystawiamy jako decyzję administracyjną wtedy, gdy zaistnieją mocne przesłanki wynikające z enumeratywnie wyliczonych elementów w ustawie o cudzoziemcach, bądź także we wspólnotowym kodeksie wizowym. Głównie są to kwestie dotyczące dostarczonej dokumentacji lub wątpliwości, które konsul powziął wskutek otrzymanych informacji
— powiedział świadek, odpowiadając na pytanie Macieja Koniecznego z Lewicy.
Te akurat aplikacje [lista z maili P. Wawrzyka - przyp. red.] były bardzo dobrze przygotowane pod względem formalnym
— zwrócił uwagę.
Jak wyjaśnił dyplomata, podczas wywiadu wizowego sprawdzane były kompetencje językowe osoby ubiegającej się o wizę.
Pytania Milewskiego
Czy Pan lub osoby, z którymi Pan współpracował, wydaliście wizę bez wymaganego kompletu dokumentów?
— pytał wiceprzewodniczący Daniel Milewski.
Nie
— odpowiedział świadek.
Tak samo konsul odpowiedział na pytanie o wydawanie decyzji niezgodnie z procedurą. Na kolejne pytanie odparł, że nie wydawał decyzji pod wpływem jakichkolwiek nacisków.
Czy miał pan kiedykolwiek odczucie, że pana niezależność jest zagrożona albo ograniczana?
— pytał poseł PiS.
W zakresie swobody odnośnie do decyzji, czy należy wniosek przyjąć według normalnej procedury losowania, czy też poza tą procedurą, tak, uważam, że byliśmy przedmiotem nacisków
— odpowiedział Dańda.
Wnioski o wizy
Pytany przez wiceprzewodniczącego Marka Sowę, ile wniosków wizowych spośród 286 osób z maili min. Wawrzyka zostało złożonych, świadek odparł:
Nie potrafię dokłądnie stwierdzić, ile, bo część z tych osób albo anulowała się w systemie eKonsulat, albo się nawet do niego nie wpisywała. Przypuszczam, że może 250.
Odmowa wydania wizy
Przepisy są takie, jakie są i właściwie poza formalnymi kwestiami - jeśli w zezwoleniu na pracę jest podana kwota poniżej płacy minimalnej, wtedy np. możemy nie przyjąć, ale nie ze względu na niskie kwalifikacje zawodowe osoby, która składała wniosek
— powiedział Dańda.
„Chciałem ten proces udrożnić”
W końcu lipca [2022 r. - przyp. red.] zdecydowałem się zwiększyć liczbę przyjmowanych wniosków w sposób istotny, aby dokonać zlikwidowania istniejącego nawisu wizowego. W lipcu, sierpniu mieliśmy 1335 osób maksymalnie oczekujących. W przeciągu kilku miesięcy udało nam się tę liczbę zmniejszyć o 50 procent
— mówił konsul.
Na przełomie 2022-2023 ta kolejka całkowicie zanikła. Chciałem ten proces udrożnić, doprowadzić do sytuacji, która była przed covidem
— wskazał.
Wizy dla Filipińczyków
Przewodniczący komisji Michał Szczerba pytał pierwszego dzisiejszego świadka m.in. o kwoty oferowane przez Filipińczyków pośrednikom za pomoc w uzyskaniu zezwoleń na pracę w Polsce.
Docierało do nas, że są to kwoty 35 tys. dolarów hongkońskich, tj. ok. 18 tys. zł
— odpowiedział Dańda.
Myśmy o tej kwocie informowali Departament Konsularny już w grudniu 2021 r.
— poinformował.
Poseł Kamiński zwolniony z obowiązku zachowania tajemnicy
Na godz. 13 zaplanowano przesłuchanie Mariusza Kamińskiego. Będzie to druga próba przesłuchania polityka PiS. Poprzednie miało się ono odbyć w ubiegły czwartek, ale Kamiński nie pojawił się, gdyż na tę samą godzinę miał stawić się w prokuraturze.
Otwierając posiedzenie szef komisji Michał Szczerba (KO) poinformował, że otrzymał pismo od premiera Donalda Tuska, zwalniające Kamińskiego z obowiązku zachowania tajemnicy informacji niejawnych. Komisja wystąpiła o taką zgodę na poprzednim posiedzeniu, w piątek.
Premier Donald Tusk zwolnił Mariusza Kamińskiego z obowiązku zachowania w tajemnicy informacji niejawnych, które pozyskał jako szef MSWiA i koordynator służb specjalnych w zakresie informacji objętych przedmiotem prac Komisji Wizowej. Badamy Aferę Wizową konsekwentnie!
Zaczynamy. Komisja śledcza wizowa działa. Właśnie otrzymaliśmy pismo od Premiera RP o zwolnieniu pana Mariusza Kamińskiego z tajemnicy odnośnie informacji niejawnych
Aleksander Dańda przed komisją
Przed komisją śledczą ds. afery wizowej stanął w poniedziałek po godz. 10 Aleksander Dańda, były konsul generalny RP w Hongkongu. Następnie, ok. godz. 13 zeznania ma złożyć Mariusz Kamiński, b. szef MSWiA i koordynator służb specjalnych.
Aleksander Dańda jest obecnie konsulem generalnym RP w Mumbaju, natomiast do września 2023 r. pełnił obowiązki konsula generalnego RP w Hongkongu.
jj/PAP, sejm.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/689363-relacja-mariusz-kaminski-przed-komisja-sledcza-ds-wiz