Kolejny dzień warszawiacy muszą zmagać się z blokowaniem mostów na Wiśle przez aktywistów z organizacji „Ostatnie Pokolenie”, która została uznana w Niemczech za przestępczą. Włodarze miasta, a także policja bardzo łagodnie obchodzą się z aktywistami. Znacznie ostrzej potraktowali protestujących rolników. „To próba zaszczepienia nad Wisłą kolejnej radykalnej lewackiej organizacji, która miałaby mocno krzyczeć i być może łamać prawo” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Krajewski, radny sejmiku mazowieckiego.
Czwarty dzień działacze „Ostatniego Pokolenia” blokują w godzinach szczytu przeprawy na Wiśle. Zniecierpliwieni kierowcy sami zaczęli usuwać aktywistów z ulicy próbując dojechać rano do pracy. Radny PiS Jarosław Krajewski podkreśla, że organizacja chce zwrócić na siebie uwagę i zadomowić się na dobre w Polsce. Jak podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl, aktywistom niekoniecznie chodzi o ochronę środowiska, ale o rozgłos.
To próba zaszczepienia nad Wisłą kolejnej radykalnej lewackiej organizacji, która miałaby mocno krzyczeć i być może łamać prawo. To próba przeniesienia takich działań z krajów Europy Zachodniej do Polski, skopiowanie radykalnych rozwiązań, które przyświecają „aktywistom” lewackich organizacji, polegających np. na niszczeniu sztuki w muzeach, galeriach. Myślę, że radni Warszawy powinni sprawdzić, jak dokładnie kształtuje się relacja ratusza z organizacją „Ostatnie Pokolenie”
— mówi Krajewski, który w wyborach samorządowych uzyskał mandat do sejmiku mazowieckiego.
A ratusz nie wspiera?
Niemiecka „filia” „Ostatniego Pokolenia” została uznana w listopadzie ubiegłego roku przez Sąd Okręgowy w Monachium za zorganizowaną grupę przestępczą. Zdaniem Jarosława Krajewskiego mamy dziś do czynienia z testowaniem sprawności państwa polskiego.
Jeżeli organizacja „Ostatnie Pokolenie” będzie opierała swą aktywność wyłącznie na działaniach nielegalnych, to wówczas odpowiednie organy państwa powinny się tym zająć. Sprawdzić, czy nie powodują zagrożenia dla naszego wspólnego bezpieczeństwa
— stwierdza radny Prawa i Sprawiedliwości.
W Warszawie nie powinno być żadnego przyzwolenia na wandalizm i zakłócanie porządku publicznego, a to właśnie działo się w ostatnich dniach w Warszawie. Przykładem jest oblanie farbą Warszawskiej Syrenki czy próby zatrzymania ruchu stołecznych mostach. Wiadomo, że to jest także efekt błędnej polityki Platformy Obywatelskiej i Rafała Trzaskowskiego, który poprzez swoje działania zachęcał do coraz bardziej radykalnych i lewackich poczynań różnych ruchów. Politykom PO trudno jest teraz odciąć się od takich zachowań i tu trzeba szukać powodów łagodnego traktowania tych, którzy w ewidentny sposób łamią prawo
— ocenia były poseł PiS i dodaje, że Trzaskowski podpisuje się nawet pod skrajnie lewackimi eko-pomysłami, które miałyby być wprowadzone bez uzyskania zgody większości społeczeństwa, „jak za komuny”. Trzaskowski wiele mówił w ostatnich latach o ekologii i likwidowaniu kopciuchów, ale sam niewiele z tym robił.
PO rządzi Warszawą o 2006 roku, a Trzaskowski od 5 lat, to efektem tych rządów powinno być to, że wszystkie pojazdy komunikacji miejskiej powinny być zeroemisyjne. Tak jednak nie jest. Skoro Trzaskowski ma radykalne pomysły to powinien zacząć od siebie, a nie przerzucać koszty wdrażania pomysłów skrajnie lewicowych ma mieszkańców Warszawy, także tych, którzy na PO głosują, ale z nimi się nie zgadzają
— mówi Jarosław Krajewski, który widzi potrzebę dogłębnej kontroli warszawskiego ratusza .
Trzeba ustalić, czy miasto Warszawa w inny sposób nie wspiera, a może i finansuje takich radykalnych organizacji, takich radykalnych postaw. Rafał Trzaskowski mówił kiedyś, że nie zgadza się z tak radykalną formą działań. Za taką deklaracją, złożoną w czasie kampanii wyborczej, powinny iść czyny. Mieszkańcy oczekują, że skoro Trzaskowski złożył tego typu deklaracje, to miasto nie udziela realnego wsparcia dla takich organizacji. Wynajęcie lokalu miejskiego organizacjom skrajnie lewicowym temu przeczy
— oświadcza radny PiS nawiązując do sprawy wynajęcia przez włodarzy stolicy lokalu przy ul. Kruczej Fundacji Aktywizmu Klimatycznego, z którą mają być powiązani „ekolodzy” z „Ostatniego Pokolenia”. Umowa najmu została podpisana na preferencyjnych warunkach, bez przeprowadzenia konkursu.
Trzeba jednoznacznie ustalić w jaki sposób ratusz wynajął ten lokal i na jakich zasadach właśnie tej konkretnej organizacji oraz czy inne organizacje pozarządowe miały takie same prawa ubiegając się o dostęp do niego. Radni powinni zbadać tę umowę. Chodzi o to, aby nie dochodziło do sytuacji, w których organizacje lewicowe są preferowane przez Rafała Trzaskowskiego
— konstatuje Krajewski.
CZYTAJ TAKŻE:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688978-krajewski-ostatnie-pokolenie-testuje-polskie-panstwo