„Afera, o której mówili, okazała się pseudoaferą, a tak naprawdę prezentem dla świata przestępczego” – podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Suwerennej Polski Marcin Warchoł, odnosząc się do sprawy Pegasusa. „To pokazuje po prostu fałsz i zakłamanie tych, którzy grali tym dla celów politycznych” – dodaje były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Wszystkie kontrole za zgodą sądu
Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak przyznał na antenie TVN24, że we wszystkich przypadkach zastosowania Pegasusa, inwigilację prowadzono za zgodą sądu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Po wpadce wciąż szukają skandalu! Siemoniak: Ponad 500 osób było inwigilowanych przy pomocy Pegasusa
Minister Siemoniak dziś potwierdził, że na wszystkie kontrole była zgoda sądu, więc to załatwia sprawę. Afera, o której mówili, okazała się pseudoaferą, a tak naprawdę prezentem dla świata przestępczego – bo tak to można nazwać
— stwierdza w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marcin Warchoł.
Obezwładnianie państwa
Poza tym, jak wynika z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej do Sejmu i Senatu, w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Z informacji wynika również – na co zwrócił uwagę Stanisław Żaryn – że nie było mowy o automatyzmie w działaniach sądów ws. kontroli operacyjnej, a wieloetapowy nadzór nad stosowaniem tej kontroli jest realny.
CZYTAJ WIĘCEJ: I po „aferze”. Miała być bomba, a wyszedł kapiszon. Ile osób kontrolowano Pegasusem? Zaledwie 578. I to w ciągu pięciu lat
Otóż oni zrobili z tego aferę, a widzimy, że to było całkowicie pod kontrolą sądów. To pokazuje po prostu fałsz i zakłamanie tych, którzy grali tym dla celów politycznych, a jednocześnie robili prezent przestępcom. Obezwładnianie państwa w walce z przestępczością służy tylko złodziejom i oszustom, grupom przestępczym i tym, którym zależy na tym, żeby zacierać ślady oraz unikać odpowiedzialności
— podkreśla Warchoł.
Metody operacyjno-rozpoznawcze zawsze były adekwatne do zmieniających się możliwości technicznych komunikacji. Przecież nikt inny jak Leszek Miller wydawał zgodę na zakup sprzętu do kontroli GSM. I tak było zawsze – nowości techniczne pociągały za sobą nowe metody działania przestępców. Natomiast rolą sprawnego państwa jest nadążać za zmieniającymi się metodami działalności przestępczej
— zaznacza polityk Suwerennej Polski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE: Bodnar sam się pogrążył. Tak upada dęta „afera” Pegasusa. „Ta wypowiedź powinna zamknąć sprawę”, „zdumiewające wystąpienie”
wPolityce.pl/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688774-warchol-o-pegasusie-afera-okazala-sie-pseudoafera