„Ta odpowiedzialność w ogóle nie przystaje do aktywności marszałka Szymona Hołowni” - powiedział przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej z posłami Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem. „Zostaliśmy wezwani wraz z ministrem Wąsikiem na najbliższy czwartek do prokuratury w celu ogłoszenia nam zarzutów jakoby nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie” - poinformował były szef MSWiA. Na tym absurdy całej sytuacji się nie kończą! Jak podkreślił Kamiński, w czwartek nie będzie mógł uczestniczyć w przesłuchaniu przed sejmową komisją śledczą ds. wiz, ponieważ… nie otrzymał wezwania! I to również na czwartek został wezwany do prokuratury.
Konferencja prasowa dotyczyła sprawy byłych szefów MSWiA, na początku tego roku pozbawionych (nieskutecznie) mandatów poselskich przez marszałka Szymona Hołownię i bezprawnie osadzonych w aresztach śledczych.
X kadencja Sejmu RP przejdzie do historii jako kadencja, w której łamane są zasady parlamentaryzmu, łamane jest prawo w sposób rażący, łamana jest Konstytucja RP. Za to wszystko odpowiada marszałek Sejmu Szymon Hołownia
— powiedział na konferencji prasowej przewodniczący Klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Jak zauważył, Prawo i Sprawiedliwość, choć jest największym klubem parlamentarnym, to nie ma swojego przedstawiciela w prezydium Sejmu. Nie ma parytetu w komisjach sejmowych, nie wszyscy zgłaszający przez klub PiS parlamentarzyści są przyjmowani do komisji śledczych, a ci, którzy w tych komisjach pracują, kiedy mają inne zdanie, są wykluczani z obrad.
Również mamy do czynienia z przykładem bez precedensu, który polega na łamaniu prawa. Pozbawiono mandatów poselskich panów posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Stało się tak na skutek działań pana marszałka Szymona Hołowni
— dodał.
Konstytucja mówi wprost, że Sejm jest złożony z 460 posłów. Dziś w polskim Sejmie takiej reprezentacji nie ma
— powiedział Błaszczak, zwracając uwagę, że dokumenty SN w sprawie Kamińskiego i Wąsika jednoznacznie „wskazują na łamanie prawa przez marszałka Sejmu”, mimo to są przez niego ignorowane.
Marszałek Sejmu zamienia polski parlament w pośmiewisko. Skoncentrowany jest na własnej popularności. Tymczasem ma być odpowiedzialny za funkcjonowanie polskiego Sejmu. Ta odpowiedzialność w ogóle nie przystaje do aktywności marszałka Szymona Hołowni
— ocenił były szef MON.
Kamiński: Prokuratura aktywnie włącza się w zwalczanie opozycji
Jak przypomniał Mariusz Błaszczak, posłowie Kamiński i Wąsik są teraz oskarżani o to, że… „nielegalnie” uczestniczyli w głosowaniu.
Parlamentarzyści PiS przypomnieli wypowiedź premiera Donalda Tuska z 24 stycznia: „Sprawa panów Kamińskiego i Wąsika się nie skończyła. Ona się dopiero zaczęła”.
Lider Koalicji 13 Grudnia pan Donald Tusk zapowiedział dalsze represje wobec mnie i wobec Macieja Wąsika. Stało się to dzień po naszym wyjściu z więzienia i te dalsze represje następują
— powiedział były szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Ta konferencja jest zwołana, aby poinformować opinię publiczną o kolejnych represjach. Zostaliśmy wezwani wraz z ministrem Wąsikiem na najbliższy czwartek do prokuratury w celu ogłoszenia nam zarzutów jakoby nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie
— dodał.
Traktujemy te działania prokuratury jako aktywne włączanie się w zwalczanie opozycji w naszym kraju. Są to działania całkowicie bezprawne, świadczące o służalczości wielu ludzi w prokuraturze. Rzecz dla mnie całkowicie nieakceptowalna, niebywała
— podkreślił poseł PiS.
SMS-y z Kancelarii Sejmu
Posłowie odtworzyli kolejne nagranie, tym razem z marszałkiem Hołownią, aby pokazać, w jakiej atmosferze odbywało się wspomniane – rzekomo nielegalne – głosowanie Kamińskiego i Wąsika.
Skorzystaliśmy z drogi odwoławczej do SN. I Sąd Najwyższy wypowiedział się w obu sprawach, uchylając postanowienie marszałka Hołowni o wygaszeniu nam mandatów. Dlatego uważamy, że nadal jesteśmy posłami, stwierdził także SN w uzasadnieniu, że wyrok z 20 grudnia nie ma wobec nas żadnej mocy prawnej. W związku z tym nie ma powodu, żebyśmy nie wykonywali mandatu posła. I zdaje się, że takie stanowisko prezentowała także Kancelaria Sejmu
— podkreślił poseł Maciej Wąsik.
Wyświetlono slajd ze zrzutem ekranu z telefonu parlamentarzysty PiS.
Wraz z Ministrem Kamińskim dostawaliśmy z kancelarii smsy m. in. zaproszenie chociażby na Komisję Administracji Spraw Wewnętrznych w dniu 28 grudnia, czyli już po fakcie naszego głosowania. Przypomnę, że 21 grudnia wzięliśmy udział w siedmiu głosowaniach i za to dzisiaj prokuratura chce nam stawiać zarzuty. Ale sama kancelaria, marszałek Hołownia traktowali nas jako posłów, bo byliśmy posłami, więc naszym obowiązkiem było wykonywanie tego mandatu
— podkreślił Wąsik.
Gdyby marszałek Hołownia był przekonany, że dochodzi do przestępstwa, to miał w ręku wszelkie możliwości, aby podjąć działania które by temu zapobiegły, chociażby wyłączając nam karty do głosowania, zarządzając przerwę
— podkreślił Kamiński.
Wzięliśmy tego dnia udział w 7 głosowaniach. Żadne z tych głosowań nie zostało podważone jakoby miały w nich wziąć udział osoby nieupoważnione. Jest to sytuacja kompletnie absurdalna
— ocenił były minister.
Komisja i prokuratura. Absurdalna sytuacja!
Mariusz Kamiński opowiedział również o absurdalnej sytuacji! Jak podkreślił, w czwartek nie będzie mógł uczestniczyć w przesłuchaniu przed sejmową komisją śledczą ds. wiz, ponieważ… nie otrzymał wezwania! I to również na czwartek został wezwany do prokuratury.
Dowiedziałem się właśnie od kolegów posłów, że w czwartek na godzinę 10, wtedy, kiedy zostałem wezwany do prokuratury, jednocześnie pan poseł Szczerba wzywa mnie na komisję ds. afery wizowej, wiedząc zapewne, że nie będę mógł uczestniczyć i pewnie robiąc tam jakieś absurdalne demonstracje, że Kamiński unika spotkania z komisją. Nie, nie unikam. Mam wiele do przekazania posłom z tej komisji, a tak naprawdę opinii publicznej na temat tej sprawy, moja wiedza na temat tej sprawy jest realną wiedzą i realnie będę chciał przedstawić opinii publicznej na tej komisji, ale nie tego dnia niestety, chociaż formalnie nie zostałem wezwany
— mówił były minister.
Sprawdziłem tylko, że rzeczywiście figuruje na stronie komisji sejmowej śledczej, że dokładnie o godzinie 10, dokładnie 18 [kwietnia - red.] mam być przesłuchiwany w dwóch miejscach, niestety nie mam daru przebywania w dwóch miejscach jednocześnie, traktuję to jako element jakiejś prowokacji ze strony nadgorliwego polityka Platformy Obywatelskiej, mówię tu o panu Szczerbie. I informuję go (…), bo nie dostałem żadnego wezwania w tym terminie, ponieważ niestety nie wysłał mi wezwania, a mam jednocześnie wezwanie w inne miejsce, nie będę mógł być obecny i jego śmieszne demonstracyjki o godz. 10 w Sejmie są po prostu śmieszne
— dodał.
Po pierwsze, nie otrzymałem wezwania. Po drugie, mówię o tym, że zastanawia mnie, że nagle pojawia się informacja, że dokładnie tego samego dnia na tą samą godzinę jestem wzywany na komisję wizową, a po trzecie, bardzo chcę być na komisji wizowej i poinformować opinię publiczną o rzeczywistym charakterze tej sprawy. Liczę na to, że zostanę z wyprzedzeniem poinformowany o terminie zaproszenia mnie na komisję, będę bardzo zabiegał o to, by móc w sposób swobodny przedstawić wiarygodne fakty dotyczące tej sprawy
— mówił także poseł Kamiński.
Pytanie o Pegasusa
Kamińskiego na konferencji prasowej roszono o potwierdzenie informacji, że kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła ponad 500 osób; pytano jaki był klucz doboru tych osób. Poseł PiS odpowiedział, że już wcześniej podał na konferencji - poświęconej temu tematowi - wszystkie dane, jakie mógł przekazać opinii publicznej. Kamiński poinformował, że „w szczytowym roku” kontroli operacyjnych - roku 2021 - przy użyciu systemu deszyfryzacji komunikatorów internetowych było około 200. Według polityka w 60 proc. wydarzyło się to na wniosek kontrwywiadu - zarówno cywilnego ABW, jak i kontrwywiadu wojskowego.
W pozostałych latach - według niego - „były to zawsze cyfry poniżej 100”.
Więc zakładam, że cyfra około 500 jest cyfrą wiarygodną
— podsumował były szef MSWiA.
Natomiast zawsze - co też potwierdził szef MS Adam Bodnar - zawsze była zgoda sądu, zawsze była zastosowana cała procedura: czyli służba wnioskuje do prokuratora generalnego, tam funkcjonował specjalny zespół prokuratorów, który badał pod względem formalnym i merytorycznym wniosek służby i jeśli uznał, że jest to wniosek zasadny, to zgadzał się na skierowanie sprawy do sądu
— podkreślił Kamiński.
I nie róbmy z sędziów gamoni
— zaapelował polityk, podkreślając, że wnioski trafiały do doświadczonych sędziów, którzy mieli też pełne możliwości zweryfikowania tych wniosków i nie mieli obowiązku wyrażenia na nie zgody.
Wszystkie te wnioski były realizowane za zgodą sądów
— zaznaczył Kamiński.
Według niego jeśli chodzi o kategorie spraw, jakie obejmowały wnioski o kontrole, były: szpiegostwo, terroryzm, zabójstwa, porwania, zorganizowane grupy przestępcze, handel narkotykami, korupcja, wyłudzenia VAT i ustawianie przetargów.
CZYTAJ TAKŻE: I po „aferze”. Miała być bomba, a wyszedł kapiszon. Ile osób kontrolowano Pegasusem? Zaledwie 578. I to w ciągu pięciu lat
jj/PiS.org
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688751-kaminski-ujawnia-dalsze-represje-wobec-mnie-i-posla-wasika