Ponad 500 osób było inwigilowanych przy pomocy Pegasusa - poinformował minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Tymczasem niedawno Prokuratura Krajowa przekazała, że nie ma żadnych dowodów na to, iż wobec 31 osób wezwanych na przesłuchanie ws. inwigilacji był stosowany system Pegasus.
Minister był pytany w TVN24 o raport dotyczący stosowania przez służby kontroli operacyjnej, w tym za pomocą Pegasusa. Raport został skierowany przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adam Bodnara do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
W ustawie jest mowa o 30 czerwca, minister Bodnar postanowił przyspieszyć, i tę informację przekazuje szybciej. Od marszałka Sejmu zależy, kiedy będzie to przedstawiane na forum Sejmu
— powiedział Siemoniak, dodając, że jest to kompletna informacja.
Pytany, ile osób było inwigilowanych systemem Pegasus, Siemoniak powiedział, że „według tego, co przekazaliśmy jako służby, więcej niż 500 osób”.
Nieco ponad 500 osób. I zobaczymy, w jaki sposób ujął tę informację minister sprawiedliwości, bo on jest gospodarzem tego dokumentu
— powiedział Siemoniak.
Dopytywany, czy chodzi o okres od 2017 r. do 2021 r. minister zaznaczył, że formalnie informacja prokuratora generalnego dotyczy ubiegłego roku, ale - jak mówił Siemoniak - „minister postanowił w związku z nadzwyczajną sytuacją inwigilacyjną pokazać, jak to wyglądało też w poprzednich latach”.
I tak, w tych latach, o których pan mówi, to oprogramowanie było stosowane
— zaznaczył Siemoniak.
O tym, że w najbliższym czasie do parlamentu - marszałka Sejmu i marszałka Senatu - trafi raport dotyczący stosowania przez służby kontroli operacyjnej, w tym przy pomocy Pegasusa, mówił w ostatnich dniach minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar.
I wtedy będzie ujawniona cała kompleksowa liczba, jak często był stosowany Pegasus w Polsce
— zapowiedział minister.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688721-wciaz-szukaja-skandalu-siemoniak-o-inwigilacji-pegasusem