Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz opowiada się za wspólnym startem z Polską 2050 w ramach Trzeciej Drogi w wyborach do PE, ale zastrzega, że jego partia jest gotowa do samodzielnego startu. Według niego na listach w tych wyborach powinny się pojawić znane nazwiska, bo one zmobilizują wyborców.
Wicepremier, szef MON pytany podczas dzisiejszego briefingu w Tarnowie o nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego odpowiedział, że będą one tematem jutrzejszego posiedzenia Komitetu Wykonawczego PSL.
Ja jestem zwolennikiem kontynuacji Trzeciej Drogi, myślę że tak się opowiada też większość (…), oczywiście zawsze pozostaje dopracowanie szczegółów. PSL jest zawsze gotowe do samodzielnego startu, ale projekt Trzeciej Drogi potwierdził w wyborach samorządowych swoje stabilne poparcie
— ocenił Kosiniak-Kamysz.
Jak zaznaczył, Trzecia Droga „jest autentyczną trzecią siłą”.
Bez nas nie ma rządzenia ani w samorządach, ani nie ma rządu w Polsce. Znamy tę wartość i wiemy, że musimy ją też potwierdzać w kolejnych wyborach
— zastrzegł lider ludowców.
Najtrudniejsze wybory
Według niego wybory do Parlamentu Europejskiego będą najtrudniejsze dla Trzeciej Drogi spośród trzech rodzajów wyborów w ostatnich miesiącach, ponieważ mobilizacja w nich wyborców jest najniższa.
Jeżeli nie ma emocji, to ta frekwencja może być dużo gorsza niż w wyborach samorządowych
— ocenił Kosiniak-Kamysz i zapowiedział, że ugrupowanie to, aby zmobilizować swoich zwolenników, zamierza wystawić w wyborach do PE „najlepszych kandydatów, rozpoznawalne nazwiska”, w tym również obecnych posłów, senatorów, ministrów, samorządowców.
To jest koniecznością, żeby ten wynik był dobry
— ocenił szef PSL.
Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE 6-9 czerwca. Polacy 9 czerwca będą wybierać 53 posłów do Parlamentu Europejskiego.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688674-szef-psl-jestem-zwolennikiem-kontynuacji-trzeciej-drogi