13 kwietnia mijają cztery miesiące rządu Donalda Tuska. Na czele resortu kultury, w poprzednim gabinecie stał minister w randze wicepremiera. To świadczyło o znaczeniu jaki przywiązywano do spraw kultury. „Naród bez przeszłości, bez tradycji, bez kultury nie jest szanowany przez nikogo.” – mówił Kardynał Stefan Wyszyński. Ale dla Polski Tuska Kardynał Wyszyński nie jest już autorytetem. Historię, kulturę, tradycję i Kościół trzeba zmarginalizować, bo Narodem, który nie utożsamia się ze swoimi korzeniami łatwiej sterować. Dlatego dziś na czele Ministerstwa Kultury stoi były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa…
To myślenie cofa nas do czasów zaborów, kiedy kobiety miały jedynie umieć szyć, gotować, zarządzać domem i… podobać się mężczyznom. Mężczyźni mieli umieć się podpisać i liczyć do stu. A zakazem objęta była nie tylko polska literatura, ale także muzyka która mogła budzić patriotyczne uczucia.
Dziś postępu nie da się cofnąć, ale da się ograniczyć młodzieży dostęp do historii, do kulturalnego dziedzictwa, próbować dyskredytować twórczy dorobek minionych pokoleń. Minister Kultury Bartłomiej Sienkiewicz używa nawet swojego pradziadka Henryka do krzewienia antypolskości:
Nie znajdziemy w żadnej polskiej książce tak bezwzględnego opisu rozpadu wspólnoty, zdrady, podeptania wszystkiego, co najświętsze, ludzkiej małości, jak w „Potopie”, kiedy Gustaw Adolf zwycięża i podbija Polskę.
Czyż ta wypowiedź nie wpisuje się w narrację Donalda Tuska, który mówił, że „Polskość to nienormalność”.
Zatem młodzi Polacy-Europejczycy nie patrzcie wstecz, bo nie macie z czego być dumni – zdają się wołać. Przed Wami wielka Europa, wakacje na Hawajach, dobre samochody i duża kasa. Do tego niepotrzebna jest znajomość kanonu polskich lektur, zatem trzeba go uszczuplić ku uciesze młodych ludzi.
Po czterech miesiącach funkcjonowania Ministerstwa Kultury przyjrzałem się osiągnięciom tego resortu. Zobaczyłem jedynie działania i zapowiedzi mające na celu destrukcję dotychczasowego dorobku. Nieważne co się wydarzyło przez te osiem lat bo wszystko było zrobione przez znienawidzonych pisowskich urzędników. Dlatego należy wszystko zaorać, zniszczyć i zapomnieć.
Na domiar złego droga tej destrukcji ma przyzwolenie najwyższych władz na łamanie prawa, omijanie konstytucji i bagatelizowanie funkcjonujących ustaw. I choć są jeszcze sędziowie i prokuratorzy którzy się temu bezprawiu sprzeciwiają, to są usuwani ze stanowisk i zmuszani do zmiany wcześniejszych rozstrzygnięć.
Kiedy w styczniu br. złożyłem skargę na bezprawne wpisanie do KRS likwidacji Radia dla Ciebie i wpisania likwidatora Spółki, w ślad za moim pismem postanowienie referendarza KRS w całości zaskarżył Prokurator Prokuratury Regionalnej w Warszawie Krzysztof Wolski. Podobnie pismo wystosował Przewodniczący KRRiT. I co?
Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy postanowił odrzucić wszystkie skargi w tym skargę Prokuratora Regionalnego. Mój wniosek o udostępnienie uzasadnienia tej decyzji do dzisiaj nie został mi przesłany, podobnie jak oficjalne pismo odwołujące mnie z funkcji prezesa RDC. Niszczenie mediów publicznych odbywa się z rażącym naruszaniem panującego w Polsce porządku prawnego. Kiedy niedawno pytano mnie co sądzę o przyszłości mediów publicznych nie wiedziałem co odpowiedzieć, bo żyjemy w kraju w którym nie obowiązują normy prawne tylko doraźne decyzje Prokuratora Generalnego.
Minister Kultury Bartłomiej Sienkiewicz nieustannie marginalizuje instytucje które do tej pory doskonale działały. Odwołał Dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I.J. Paderewskiego, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Instytutu Solidarności i Męstwa im. W. Pileckiego i Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonika”. Zapowiedział także kolejne odwołania. Czarne chmury zbierają się nad Polską Operą Królewską bo przecież powołana została przez Ministra Piotra Glińskiego, a to już wystarczający powód do jej kontestacji. Podobny los czeka Filmotekę Narodową — Instytut Audiowizualny, Instytut Adama Mickiewicza, a na deser Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie.
Domyślam się – wobec zapowiedzi Donalda Tuska rychłego dokonania rekonstrukcji rządu – że Minister Sienkiewicz przyspieszył z brudną robotą, aby swojemu następcy zostawić oczyszczone pole. A że będzie następca nietrudno się domyślać, bo Bartłomiej Sienkiewicz w rankingu zaufania do polityków zajął bardzo odległe miejsce.
Ja wierzę w polski wymiar sprawiedliwości
– powiedział wczoraj Bartłomiej Sienkiewicz.
Ja też wierzę. Wierzę, że kiedyś ci którzy zniszczyli zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości poniosą sprawiedliwą karę.
Tadeusz Deszkiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688459-13-kwietnia-mijaja-cztery-miesiace-rzadu-donalda-tuska