„Większość z tych aborcji była wykonana tabletkami (…). Zakaz aborcji w Polsce nie działa, a takie osoby jak ja – są tego dowodem” – mówiła posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan, przyznając, że dokonała aborcji farmakologicznej. Niesłychane, że polityk chwali się zabiciem nienarodzonego dziecka. Jak można propagować „kulturę śmierci” w Sejmie?
W czwartek w Sejmie odbyła się debata nad czterema projektami ustaw dotyczącymi zmian w prawie aborcyjnym. Dwa z nich złożyła Lewica, a po jednym Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga - PSL i Polska 2050. W czwartkowej dyskusji złożono wniosek o odrzucenie wszystkich czterech projektów.
Posłanka przyznała się do aborcji
Katarzyna Ueberhan powiedziała, że część kobiet „dokonała aborcji”.
Jedna kobieta na trzy w Polsce miała aborcję i jestem jedną z nich i myślę, że nie jestem tu dziś sama. Większość tych aborcji to aborcje farmakologiczne, wykonane właśnie takimi tabletkami
– mówiła polityk, pokazując tabletki aborcyjne.
Może ją wykonać każda kobieta, osoba w ciąży, sama, w domu, każda, która tego potrzebuje, zawiadamiając przez internet tak, jak zrobiłam to ja
— przyznała posłanka.
Zakaz aborcji w Polsce nie działa, a takie osoby jak ja są na to dowodem. Wiedzą o tym doskonale pomagające w aborcjach aktywistki i przedstawicielki organizacji pozarządowych, które są dziś z nami na galerii sejmowej. Nie wiem czy wszystkie, bo nie wszyscy dostały zgodę od marszałka Hołowni na wejście na galerię. Podobno powodem są jakieś limity w otwartości i uśmiechu
— dodała.
Propozycje dot. zabijania nienarodzonych dzieci
Dwa projekty dot. aborcji w listopadzie złożyła Lewica: jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.
Pod koniec stycznia do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu KO, który zakłada, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Z kolei pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego, który „odwraca” wyrok TK z 2020 r.; wprowadza on na powrót do ustawy przepis, zgodnie z którym można przerwać ciążę, gdy „wyniki badań wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Byłoby to dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.
CZYTAJ TAKŻE:
PAP/wPolityce.pl/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688339-poslanka-lewicy-przyznala-sie-w-sejmie-do-aborcji