Kompromitacja sędziego Piotra Gąciarka ze skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów „Iustitia”. Aktywista w sędziowskiej todze chciał podważyć wyroki dla niebezpiecznych przestępców, z powodu rzekomo wadliwego powołania sędziego przez skład KRS po 2017 roku. Trybunał uznał pytania Gąciarka za niedopuszczalne. Portal wPolityce.pl, jako pierwszy, opisał ekscesy tego aktywisty, który wstrzymywał lub odraczał kary bandytom, powołując się na wydumane teorie „kasty” sędziowskiej w Polsce.
TSUE nie zajmie się kwestią wpływu wadliwości KRS na wykonanie wyroków karnych ska Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nie rozstrzygnie, czy należy wykonać wyrok w sprawie karnej wydanej przez sędziego powołanego przez wadliwie ukształtowaną Krajową Radę Sądownictwa
– orzekł TSUE, który uznał pytania Gąciarka za niedopuszczalne.
Sąd Okręgowy w Warszawie zadał pytanie prejudycjalne dotyczące prowadzonych przez niego spraw o wykonanie prawomocnych wyroków karnych. Udział w wydaniu tych wyroków mieli sędziowie powołani przez KRS wybraną na mocy ustawy z 2017 r. W ocenie polskiego sądu sprawia to, że skład osobowy sądu nie może być uznany za niezawisły w rozumieniu prawa Unii. Zapytał więc TSUE, czy wadliwość procedury powołania sędziów może prowadzić do umorzenia postępowań wykonawczych. W takim przypadku prawomocne wyroki zostałyby uznane za nieistniejące, a sprawy karne zostałyby rozpatrzone na nowo.
Pytania niedopuszczalne
TSUE uznał jednak pytania prejudycjalne sądu z Warszawy za niedopuszczalne. Jak uzasadnił luksemburski trybunał, postępowanie wykonawcze jest odrębne od głównego postępowania karnego, w toku którego wydano wyroki, a wobec którego powstały wątpliwości. Tymczasem TSUE zauważył, że Sąd Okręgowy w Warszawie nie wskazał żadnego przepisu prawa polskiego, który uprawniałby go do kontroli zgodności prawomocnych wyroków m.in. z prawem Unii.
W świetle jego własnych wyjaśnień, na etapie wykonania orzeczeń kompetencje sądu ograniczają się bowiem do czynności przewidzianych w kodeksie karnym wykonawczym
– napisał TSUE. W jego ocenie Sąd Okręgowy w Warszawie nie wydaje się kompetentny do oceny zgodności z prawem obsadzenia składów orzekających, które wydały prawomocne wyroki skazujące.
W toku postępowania wykonawczego ewentualna odpowiedź TSUE mogłaby mieć tylko generalny charakter, co w ocenie TSUE oznacza, że pytania te wykraczają poza ramy powierzonej mu funkcji sądowniczej.
Na początku ubiegłego roku, Piotr Gąciarek taśmowo zawieszał, odraczał i wstrzymywał decyzje sądów, które sam uznaje za źle obsadzone. Tego typu działania służą anarchizacji wymiaru sprawiedliwości. Podobne przypadki opisywaliśmy w tygodniku Sieci oraz w portalu wPolityce.pl. Okazuje się, że po te niebezpieczne narzędzia sięgają głównie najbardziej zaangażowani politycznie aktywiści sędziowscy.
PAP,WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688209-kleska-i-kompromitacja-kasty-przed-tsue