Prawo i Sprawiedliwość ustało na nogach. A nawet więcej: złapało mocny oddech. Wyniki wyborów potwierdzają, że ekipa Tuska nie zdołała złamać - ani partii Jarosława Kaczyńskiego, ani jej wyborców.
Po bardzo ciężkich kilku miesiącach, po bardzo trudnej utracie władzy, PiS wyraźnie wygrało wybory samorządowe. Jak wskazują pierwsze wyniki badania exit poll - wynik (33,7 proc.) może być nawet lepszy niż w 2018 roku (32,3 proc.).
Pierwsze miejsce w wyborach do sejmików to dla PiS sukces bardzo ważny politycznie, ale i psychologicznie. Otwiera drogę do sukcesu w wyborach europejskich, i do kolejnych zwycięstw, w tym wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Proces zużywania się obecnej władzy w końcu przyspieszy.
Platforma właściwie utrzymała swój wynik z wyborów parlamentarnych (31,9 proc.). Trzecia Droga z wynikiem 13,5 proc. nie może mówić o sukcesie; pięć i pół roku temu wynik samego PSL przekroczył 12 proc. Rozczarowała Konfederacja (7,5 proc.), która wyraźnie nie jest w stanie podebrać wyborców PiS. Skoro nie udało się to teraz, może nie udać się już nigdy. Lewica (6,8 proc.) także nie ma powodu do świętowania.
Rafał Trzaskowski wygrywa w pierwszej turze. Wzmacnia to jego aspiracje prezydenckie, osłabia jego krytyków. Tobiasz Bocheński zdobywa wyraźnie mniej głosów niż Patryk Jaki - 19-20 proc. wobec ponad 28 proc. Pokazuje to, że PiS wciąż nie znalazło drogi do wyborców wielkomiejskich. I także, że kampania sympatyczna i bezkonfliktowa wyników PiS nie podnosi. To ważna lekcja, której Zjednoczona Prawica bardzo potrzebowała. Sam Tobiasz Bocheński pokazał się jednak z dobrej strony, jest politykiem sympatycznym, pracowitym i kreatywnym, i z pewnością nie jest to koniec jego politycznej kariery.
Nie mamy jeszcze pełnych wyników. Nie wiemy, w ilu sejmikach PiS będzie rządziło lub współrządziło. Ale wiemy, że „obóz demokratyczny”, rządzący „gazem, uchwałą i pałą”, zdumiewająco szybko traci impet. Powrót do schematów sprzed 2015 roku, podlanych brutalnością i cynizmem, okazuje się dla czwórkoalicji kursem samobójczym. Bo jeśli po wygranych wyborach parlamentarnych partie 13 grudnia co najwyżej utrzymują swój stan posiadania, to znaczy, że góra lodowa już majaczy na horyzoncie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/687799-oboz-demokratyczny-rzadzacy-uchwala-i-pala-traci-impet