„Mówimy o pewnej ugruntowanej przez lata doktrynie polityki zagranicznej, która opiera się na tym, że to państwo (Izrael – red.) chce mieć cierpienie i ofiary na wyłączność. To znaczy – żadne inne ofiary w historii świata nie liczą się tak bardzo, jak ofiary Holokaustu. Żadne inne cierpienie narodu nie może się z nim równać i w związku z tym można wszystko” – stwierdził w „Salonie Dziennikarskim” na antenie Telewizji wPolsce zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Sieci” Marcin Wikło.
W „Salonie Dziennikarskim” rozmawiano o izraelskim ataku w Strefie Gazy, w którym zgięło siedmioro – w tym Polak – członków organizacji humanitarnej World Central Kitchen. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że śmierć pracowników WCK „to tragiczny przypadek nieumyślnego trafienia niewinnych ludzi” przez siły izraelskie. Ostatecznie ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne przekazał w piątek, że podczas spotkania z wiceszefem MSZ Andrzejem Szejną ponownie wyraził „osobisty głęboki smutek i szczere przeprosiny”.
Z kolei szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela generał Herci Halewi udzielił nagany trzem wysokim rangą oficerom i zdymisjonował dwóch kolejnych w rezultacie poniedziałkowego ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy, w którym zginęło siedmioro osób.
Cierpienie i ofiary na wyłączność
Marcin Wikło, zastępca redaktora naczelnego „Sieci”, zaznaczył, że „wyjście z tej sytuacji jest bardzo trudne”.
My tutaj mówimy o pewnej ugruntowanej przez lata doktrynie polityki zagranicznej, która opiera się na tym, że to państwo (Izrael – red.) chce mieć cierpienie i ofiary na wyłączność. To znaczy – żadne inne ofiary w historii świata nie liczą się tak bardzo, jak ofiary Holokaustu. Żadne inne cierpienie narodu nie może się z nim równać i w związku z tym można wszystko. I trochę jest to taki szantaż międzynarodowy, właściwie nie trochę tylko bardzo. To jest trochę wyłamywanie rąk wszystkim innym państwom w każdych relacjach
— podkreślił Wikło.
Wszystko, tak naprawdę – jeżeli normalne dyplomatyczne dyskusje gdzieś idą nie po myśli Izraela – kończy się na antysemityzmie, na negowaniu Holokaustu, na obsobaczaniu interlokutorów, na nazywaniu ich antysemitami, na przywoływaniu antysemickich incydentów, jak na przykład z tą menorą w Sejmie Grzegorza Brauna
— dodał dziennikarz.
To jest taka próba dla nowego rządu, bo poprzedni rząd prawicy trochę wierzgał. Była ustawa o IPN-ie, coś próbowaliśmy uzyskać w tym nierównomiernym układzie – wiemy i czujemy od lat, że tu symetrii żadnej nie ma. I teraz jest próba, czy rząd Tuska, czy koalicja 13 grudnia będzie chciała to kontynuować, czy znów zegnie kark. Natomiast różnica jest inna – do tej pory zazwyczaj chodziło o pieniądze, teraz chodzi o śmierć człowieka. I być może to jest taki impuls – śmierć Polaka. (…) I to już widać, bo i premier Donald Tusk w końcu użył stanowczych słów, i słowa prezydenta bardzo trafne, i także lider opozycji Jarosław Kaczyński nie udaje, że to się da jakoś wyprowadzić, tylko że wydalenie pana Liwne z Polski to będzie pożądany kierunek
— powiedział Marcin Wikło.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Królikowska-Avis w „Salonie Dziennikarskim”: Relacje Polska-Izrael mają coś, co nazwałabym grzechem pierworodnym
CZYTAJ TAKŻE: Mahmoud Khalifa: Przeprosiny za śmierć ludzi to za mało. Trzeba się poprawić i naprawić to, co doprowadziło do tej tragedii
wPolsce/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/687660-wiklo-izrael-chce-miec-cierpienie-i-ofiary-na-wylacznosc