Ludzie z otoczenia Donalda Tuska i jego doradców od finansów państwa doskonale zdają sobie sprawę, ze hucpa z Trybunałem Stanu dla prof. Adama Glapińskiego, to przysłowiowa „lipa”, zasłona dymna, która skrywa prawdziwe intencje pomysłodawców. W rzeczywistości chodzi o przejęcia banku centralnego i położenie łap na pieniądzach, a raczej na ich drukowaniu – przekonują rozmówcy portalu wPolityce.pl. Paradoksalnie dąży się więc do tego, co niegdyś kłamliwie zarzucano Prezesowi Narodowego Banku Polskiego.
Chodzi tylko i wyłącznie o szybkie przejęcie NBP, by możliwe było drukowanie pieniądza, zalepianie dziur budżetowych, a w wyniku następstw w postaci wysokiej inflacji i pogarszającej się gospodarki, wprowadzenie Polski do Euro i oddanie kontroli nad polskim złotem
– mówi jeden z naszych rozmówców.
Coś podrzucą?
Inna osoba przekonuje, że rząd planuje napuszczenie na prof. Glapińskiego prokuratury i służb. To miałaby być akcja podobna do tej, jaką wykonano wobec Zbigniewa Ziobry i jego współpracowników. Liczy się czas, gdyż plany Tuska wymagają szybkiego położenia łap na pieniądzach NBP.
Wjazd służb i prokuratury do gabinetu, czy domu, to chaos. A taki chaos sprzyja podrzuceniu jakiegoś „dowodu” lub przejęcie dokumentów, które z daną sprawą nie mają nic wspólnego, ale mogą się „przydać”. Dlatego szykowany jest szybki plan wejścia di NBP, by cokolwiek znaleźć. Nikt w tej koalicji rządzącej nie wierzy w zarzuty, ewentualny Trybunał Stanu. Wydumane powody zawsze się znajdą. Chodzi jednak o szybkie przejęcie kontroli nad NBP, by możliwe było drukowanie waluty, a więc wsparcie rządu i partii. To pozwoli wygrać wybory prezydenckie i przejąć całkowitą kontrolę nad Polską
– mówi nasz rozmówca.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/687608-ujawniamy-prawdziwe-kulisy-zamachu-na-nbp